Chłopcy i Amora podjechali pod galerię. Amora spojrzała na nią zdziwiona.
- Myślałem, że byłaś już w galerii - powiedział Mike.
- Byłam - skłamała. Will i Lucas ruszyli przodem, zostawiając dwójkę z tyłu.
- Przyjaciele nie kłamią.
- No dobra nie byłam, ale teraz szukamy czegoś dla El - dziewczyna przewróciła oczami.
Amora wzrokiem podążyła do wszystkich kolorowych znaków i wzorków, a Mike uśmiechnął się pod nosem. W oczach dziewczyny były wesołe iskierki, które starała się opanować i uważał to za urocze.
- Jak coś znajdziemy, to możemy po prostu pochodzić po sklepach - Mike wzruszył ramionami.
- Serio? - Mike pokiwał głową, po czym szybko dobiegli do Lucas'a i Will'a.
- To czego dokładnie szukamy? - zapytał Wheeler.
- Czegoś ładnego i świecącego co mówi przepraszam - oznajmił Lucas.
- Czegoś co dosłownie mówi przepraszam? - zapytała Amora. - Bo widziałam...
- Nie... - westchnął Lucas, kręcąc głową.
- Możemy iść do jubilera - zasugerował Will.
Całą czwórką pobiegli na schody ruchome, a Mike musiał przytrzymać Amorę, która bała się na nie wejść. W środku zaczęli rozglądać się za ładnymi wisiorkami. Dziewczyna schyliła do jednego pozłacanego misia i zawołała Mike'a. Oboje kucali obok niego z uśmiechami. To mógłby być prezent dla El.
- Przepraszam pana - Mike zaczepił pracownika z uśmiechem. - Ile za tego misia? - zapytał. Pracownik uśmiechnął się do nich pobłażliwie, sprawiając, że Amora przewróciła oczami.
- Trzysta dolarów - oznajmił. Cała czwórka spojrzała na niego z wielkimi oczami.
-Nie dziękuję - oznajmił Mike zaskoczony. Szybko z tamtąd wyszli, wciąż będąc w szoku.
- Trzysta dolarów? - zapytał Lucas, rozzłoszczony.
- Mogłem wetknąć mu tego misia prosto w tyłek - dodał Mike.
- Zdobędę kiedyś tego misia - Amora pokiwała głową zdeterminowana.
Następnie obskoczyli kilka innych sklepów na górze, zanim ponownie zjechali na dół. Weszli w próg sklepu z bielizną, patrząc na to wszystko przerażeni. Amora spojrzała po przestraszonych chłopakach, którzy szybko wybieli ze sklepu, dziewczyna zaśmiała się, biegnąc za nimi.
- To było takie żałosne - parsknęła, doganiając ich przy sklepie z perfumami. - Chodźcie tutaj.
Chłopcy i Amora dostali kilka próbek, które musieli sprawdzić przy ladzie. Amorze spodobał się jeden zapach różany, więc użyła go, kiedy pracownice nie patrzyły.
- Ej patrzcie ten - powiedział Lucas. Psiknął w powietrze, ale zapomniał, że Amora tam stoi, więc oberwała po oczach.
- Ał, ał - dziewczyna zmrużyła mocno oczy i zaczęła szybko wachlować twarz.
- Lucas - westchnął Mike, po czym zobaczył ceny tych perfum. - Wychodzimy.
- Muszę iść do łazienki - skrzywiła się dziewczyna, pocierając oczy.
Chłopcy siedzieli na ławce, czekając, aż Amora przemyje oczy.
- Zagramy w D&D? - zapytał Will.
- Nie - odpowiedzieli Mike i Lucas.
- No dobra ofermy, gdzie teraz? - zapytała Amora wychodząc z łazienki.
- Nie mamy już pomysłów - westchnął Lucas.
- Gap jest dosłownie naprzeciwko. Czasami zastanawiam się jakim cudem macie dziewczyny.
- Ja też - westchnął Will.
Weszli do Gapa, patrząc na jakieś dodatki, ale nie było nic ładnego, więc zdecydowali się przejść po jeszcze kilku innych sklepach.
- Wszystko jest za drogie - westchnął Mike.
- Ile ty w ogóle masz pieniędzy? - zapytała Amora.
- Trzy dolary i pięćdziesiąt centów.
- Jesteś głupi? Tylko zmarnowaliśmy dzień. Nic tutaj nie kupisz.
- Wracamy już? - zapytał Will.
- No raczej - parsknęła dziewczyna.
- Możemy zagrać w D&D?
- Nigdy w to nie grałam. Możecie mnie nauczyć?
- Jasne.
- A może się złożymy? - zapytał Mike, kiedy byli już przy rowerach.
- Złożyć z czego? Nie mamy pieniędzy - powiedział Lucas.
- Co za miła niespodzianka! - powiedziała zirytowana Max, podchodząc do nich razem z El.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał Mike zdenerwowany.
- Zakupy - odpowiedziała cięto El.
- To jej nowy styl, co sądzisz? - zapytała Max.
- Co jest z tobą nie tak? - zirytował się Wheeler. - Wiesz, że nie może tutaj być.
- A Amora to co? - zapytała Max. - Zachowujesz się jakby El była twoim zwierzątkiem.
- Właśnie - Eleven poparła swoją nową przyjaciółkę. - Jestem twoim zwierzątkiem? - zapytała retorycznie. Mike otworzył buzię zdezorientowany. - Dlaczego potraktowałeś mnie jak śmiecia?
- Co!?
- Powiedziałeś, że babcia jest chora.
- Bo jest! Jest! - bronił się, kłamiąc. - Prawda Lucas?
- Super chora - poparł go Lucas.
- Dlatego tutaj jesteśmy. Po zakupy. Dla babci.
- Dla babci - Amora pokiwała głową.
- No i chciałem też kupić coś dla ciebie, ale wszystko tutaj jest super drogie, a ja mam tylko trzy dolary pięćdziesiąt.
- Super drogo - poparł Lucas.
- Kłamiesz - oznajmiła El, patrząc na Mike'a. - Dlaczego kłamiesz? - zapytała podchodząc bliżej. Przestraszony Mike zaczął rozglądać się na boki, a autobus podjechał na przystanek. - Rzucam cię dupku.
Amora i Max otworzyły usta zdziwone, a El odeszła do Autobusu. Max ruszyła zaraz za nią. Chłopcy i Amora patrzyli jak autobus odjeżdżał.
- Czy teraz możemy zagrać w D&D? - zapytał Will.
- Wątpię - powiedziała Amora.