Rozdział 005

359 13 0
                                    

Chłopcy i Amora podjechali pod galerię. Amora spojrzała na nią zdziwiona.

- Myślałem, że byłaś już w galerii - powiedział Mike.

- Byłam - skłamała. Will i Lucas ruszyli przodem, zostawiając dwójkę z tyłu.

- Przyjaciele nie kłamią.

- No dobra nie byłam, ale teraz szukamy czegoś dla El - dziewczyna przewróciła oczami.

Amora wzrokiem podążyła do wszystkich kolorowych znaków i wzorków, a Mike uśmiechnął się pod nosem. W oczach dziewczyny były wesołe iskierki, które starała się opanować i uważał to za urocze.

- Jak coś znajdziemy, to możemy po prostu pochodzić po sklepach - Mike wzruszył ramionami.

- Serio? - Mike pokiwał głową, po czym szybko dobiegli do Lucas'a i Will'a.

- To czego dokładnie szukamy? - zapytał Wheeler.

- Czegoś ładnego i świecącego co mówi przepraszam - oznajmił Lucas.

- Czegoś co dosłownie mówi przepraszam? - zapytała Amora. - Bo widziałam...

- Nie... - westchnął Lucas, kręcąc głową.

- Możemy iść do jubilera - zasugerował Will.

Całą czwórką pobiegli na schody ruchome, a Mike musiał przytrzymać Amorę, która bała się na nie wejść. W środku zaczęli rozglądać się za ładnymi wisiorkami. Dziewczyna schyliła do jednego pozłacanego misia i zawołała Mike'a. Oboje kucali obok niego z uśmiechami. To mógłby być prezent dla El.

- Przepraszam pana - Mike zaczepił pracownika z uśmiechem. - Ile za tego misia? - zapytał. Pracownik uśmiechnął się do nich pobłażliwie, sprawiając, że Amora przewróciła oczami.

- Trzysta dolarów - oznajmił. Cała czwórka spojrzała na niego z wielkimi oczami.

-Nie dziękuję - oznajmił Mike zaskoczony. Szybko z tamtąd wyszli, wciąż będąc w szoku.

- Trzysta dolarów? - zapytał Lucas, rozzłoszczony.

- Mogłem wetknąć mu tego misia prosto w tyłek - dodał Mike.

- Zdobędę kiedyś tego misia - Amora pokiwała głową zdeterminowana.

Następnie obskoczyli kilka innych sklepów na górze, zanim ponownie zjechali na dół. Weszli w próg sklepu z bielizną, patrząc na to wszystko przerażeni. Amora spojrzała po przestraszonych chłopakach, którzy szybko wybieli ze sklepu, dziewczyna zaśmiała się, biegnąc za nimi.

- To było takie żałosne - parsknęła, doganiając ich przy sklepie z perfumami. - Chodźcie tutaj.

Chłopcy i Amora dostali kilka próbek, które musieli sprawdzić przy ladzie. Amorze spodobał się jeden zapach różany, więc użyła go, kiedy pracownice nie patrzyły.

- Ej patrzcie ten - powiedział Lucas. Psiknął w powietrze, ale zapomniał, że Amora tam stoi, więc oberwała po oczach.

- Ał, ał - dziewczyna zmrużyła mocno oczy i zaczęła szybko wachlować twarz.

- Lucas - westchnął Mike, po czym zobaczył ceny tych perfum. - Wychodzimy.

- Muszę iść do łazienki - skrzywiła się dziewczyna, pocierając oczy.

Chłopcy siedzieli na ławce, czekając, aż Amora przemyje oczy.

- Zagramy w D&D? - zapytał Will.

- Nie - odpowiedzieli Mike i Lucas.

- No dobra ofermy, gdzie teraz? - zapytała Amora wychodząc z łazienki.

- Nie mamy już pomysłów - westchnął Lucas.

- Gap jest dosłownie naprzeciwko. Czasami zastanawiam się jakim cudem macie dziewczyny.

- Ja też - westchnął Will.

Weszli do Gapa, patrząc na jakieś dodatki, ale nie było nic ładnego, więc zdecydowali się przejść po jeszcze kilku innych sklepach.

- Wszystko jest za drogie - westchnął Mike.

- Ile ty w ogóle masz pieniędzy? - zapytała Amora.

- Trzy dolary i pięćdziesiąt centów.

- Jesteś głupi? Tylko zmarnowaliśmy dzień. Nic tutaj nie kupisz.

- Wracamy już? - zapytał Will.

- No raczej - parsknęła dziewczyna.

- Możemy zagrać w D&D?

- Nigdy w to nie grałam. Możecie mnie nauczyć?

- Jasne.

- A może się złożymy? - zapytał Mike, kiedy byli już przy rowerach.

- Złożyć z czego? Nie mamy pieniędzy - powiedział Lucas.

- Co za miła niespodzianka! - powiedziała zirytowana Max, podchodząc do nich razem z El.

- Co ty tutaj robisz? - zapytał Mike zdenerwowany.

- Zakupy - odpowiedziała cięto El.

- To jej nowy styl, co sądzisz? - zapytała Max.

- Co jest z tobą nie tak? - zirytował się Wheeler. - Wiesz, że nie może tutaj być.

- A Amora to co? - zapytała Max. - Zachowujesz się jakby El była twoim zwierzątkiem.

- Właśnie - Eleven poparła swoją nową przyjaciółkę. - Jestem twoim zwierzątkiem? - zapytała retorycznie. Mike otworzył buzię zdezorientowany. - Dlaczego potraktowałeś mnie jak śmiecia?

- Co!?

- Powiedziałeś, że babcia jest chora.

- Bo jest! Jest! - bronił się, kłamiąc. - Prawda Lucas?

- Super chora - poparł go Lucas.

- Dlatego tutaj jesteśmy. Po zakupy. Dla babci.

- Dla babci - Amora pokiwała głową.

- No i chciałem też kupić coś dla ciebie, ale wszystko tutaj jest super drogie, a ja mam tylko trzy dolary pięćdziesiąt.

- Super drogo - poparł Lucas.

- Kłamiesz - oznajmiła El, patrząc na Mike'a. - Dlaczego kłamiesz? - zapytała podchodząc bliżej. Przestraszony Mike zaczął rozglądać się na boki, a autobus podjechał na przystanek. - Rzucam cię dupku.

Amora i Max otworzyły usta zdziwone, a El odeszła do Autobusu. Max ruszyła zaraz za nią. Chłopcy i Amora patrzyli jak autobus odjeżdżał.

- Czy teraz możemy zagrać w D&D? - zapytał Will.

- Wątpię - powiedziała Amora.

Amore |Mike Wheeler Where stories live. Discover now