Rozdział XII - czy przeżyją?

731 32 1
                                    

Draco położył się na łóżku i myślał gdzie jeszcze nie był. - Skoro już jestem taką świnią, to może chociaż spełnie jej prośbę. - Po kilku minutach napisał na osobnych kawałkach pergaminu wiadomość do każdego, jaką Hermiona chciała aby przekazał. Gdy już miał wysyłać przypomniał sobie że jest godzina 2:00 i wszyscy śpią. - Nie ma po co ich budzić i stresować. To wszystko moja wina... Może spróbuje zasnąć? Nie, nie dam rady. - pozostał przy rozmyślaniu gdzie jeszcze nie szukał. Minęło pół godziny a on nadal myślał..
- Może mi coś jeszcze mówiła.. - przeanalizował już wszystkie ich rozmowy, lecz nagle przypomniała mu się taka jedna:
"- Pamiętasz jak na pierwszym roku Hagrid zabrał nas do zakazanego lasu?
- Yhm
- Po tym do dzisiaj boję się tam wchodzić.
- A to ciekawe, mówisz mi o tym czego się boisz.
- Bo chce żebyś wiedziała że mimo iż jestem idealny to są rzeczy których się boję.
- Nie bez powodu nazywają cie "tchóżliwą fretką" A tak to nie ma sie tam czego bać. Ja bardzo lubię tam czasem chodzić, idę jak najbardziej w głąb i rozkładam sobie jakiś koc przy drzewie." - Nie ma czasu, muszę tam iść! - wybiegł w stronę lasu.

- A Ty wiesz że nie powinieneś tu być? - usłyszał głos centaura gdy był już na miejscu.

- Wiem, szczerze powiedziawszy to nawet nie chce.

- To czemu jesteś?

- Szukam kogoś, jak już pytasz to może widziałeś tu taką dziewczynę, brązowe loki, średni wzrost, piękna, urocza, kochana...

- Dobra, dobra już się tak nie rozgaduj. Nie bywają tu ludzie a tym bardziej drobne dziewczynki.

- Sorry, to widziałeś czy nie?

- Może tak, może nie. Po co jej szukasz?

- Zrobiłem coś okropnego, Hermiona pewnie nigdy mi nie wybaczy ale muszę ją znaleźć inaczej może coś sobie zrobić o ile nie jest za późno.

- Czekaj, masz na myśli Hermione Granger?!

- No tak...

- Co żeś jej zrobił!? - złapał blondyna za szyję i podniósł opierając o drzewo - z bliska lepiej widać kim jesteś, tleniona czupryna mówi wszystko. Czego od niej chcesz Malfoy?!

- Przeprosić... Nie chcący ją obraziłem.

- Od kiedy Malfoy'owie przepraszają co? I niby chcesz mi powiedzieć że "niechcący" wiem o wszystkim co jej zrobiłeś, jak ją obrażałeś wyzywałeś i niby teraz chcesz "przeprosić"?!

- Wiem że głupio robiłem i ona mi to już wybaczyła. Zostaliśmy połączeni w projekcie, byliśmy lub jesteśmy razem. Oficjalnie nie zerwaliśmy, ale to chyba był koniec.

- Tego nie wiedziałem... dobra, poszła w tamtą stronę - wskazał ręką kierunek.

- Dzięki! - pobiegł naj szybciej jak potrafił - Hermiona! - zobaczył leżącą dziewczynę na końcu przy drzewie - Przepraszam.. - podchodził coraz bliżej, aż zobaczył że jest nie przytomna - M-miona! - łzy spływały mu po policzkach, gdy ujrzał jej nieprzytomne, pełne ran ciało. Szybko wziął ją na ręce i biegiem ruszył w kierunku skrzydła szpitalnego. Wszyscy spali ale on nie zwracał na to uwagi, przez co narobił trochę chałasu.

- Jakiś uczeń nie śpi.. - powiedział do swojej kotki Filch - zaraz się przekonamy kto... - wychodząc zza rogu zauważył wysokiego chłopaka o jasnych blond włosach - Chyba będę musiał powiadomić o tym opiekuna pana domu, panie Malfoy.

Ślizgon nie zwrócił uwagi na woźnego i szedł jak najszybciej potrafił, przez co charłak nie zauważył dziewczyny którą niusł. Odgłosy usłyszał Dumbledore, który tej nocy nie zmróżył oka a na każdy dźwięk był bardzo czujny.

trial of parenting ~ 16+Where stories live. Discover now