•2

206 12 9
                                    

P.O.V Miyu
Po wyjściu z uliczki póściłam się biegiem w kierunku mojego domu. Biegłam tak szybko jak mogłam ,byle by ten chłopak mnie nie dogonił. Nie dałam mu nawet się wyjaśnić, tylko od razu uciekłam. Biegłam skrótami unikając każdego kto wydawał mi się podejrzany. Dzięki temu,że mam dobrą kondycję udało mi się w miarę szybko dotrzeć do domu. Byłam jednak strasznie zdyszana,gdyż przez całą drogę nie zmniejszyłam tępa ,a nawet je przyśpieszyłam.
Kiedy dotarłam na miejsce rozejrzałam się jeszcze aby upewnić się,że nikt mnie nie widzi a zyskując już taką pewność,weszłam do kamienicy, w której obecnie mieszkamy. Stanęłam przed drzwiami i zaczęłam szukać w torbie kluczy. Po chwili zorientowałam się,że najprawdopodobniej wogóle ich ze sobą nie brałam. Rano tak bardzo się śpieszyłam do tej głupiej pracy, że musiałam o nich zapomnieć. Ehh...to wszystko przez te głupie Dzieci Drugiego Etapu. Gdyby nie one,takie dzieci jak ja ,nie musiałyby chodzić do pracy, ponieważ ich rodzice zostali aresztowani i teraz same muszą zarobić na utrzymanie. Dobrze, że ci którzy jak na razie nie zostali schwytani zgodzili się pomóc tym dziecią które straciły rodziców i zatrudnili ich w swoich prywatnych działalnościach mimo ich młodego wieku. Ja ,Sato i Rye pracujemy w kawiarni państwa Toshi. Niestety Rye jest chory, więc aby nie zabrakło nam niczego,postanowiłam wziąć jego zmianę. Wiedząc,że dalsze szukanie kluczy nie ma już sensu zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyła mi je moja przyjaciółka Sato.
-Nie stój tak,tylko wchodź. Musimy pogadać.-powiedziała, jakoś dziwnie spokojne. Po Sato można by było się spodziewać,że jak tylko mnie zobaczy to na mnie naskoczy i zacznie wypytywać o to co się stało,a tu proszę. Jest oazą spokoju. Coś tu zdecydowanie nie gra. Weszłam do naszego mieszkania, przyglądając się podejrzliwie różowookiej.-Chodź do salonu. Mamy gościa. -zdziwiło mnie to co powiedziała. Jest przecież po godzinie policyjnej, jak ta osoba zdołała tutaj przyjść o tej porze i jak ma zamiar wrócić spowrotem do domu?
Zdjęłam buty i odłożyłam plecak,po czym weszłam z Sato do salonu. Był tam mój brat i jakiś blondyn, który był chyba w wieku Rye. Kiedy weszłyśmy do salonu chłopak wstał i odwrócił się w naszą stronę. Nie wiem dlaczego ale odrobinę mi przypinał Axela Blaze'a. Kształt oczu miał nieco inny jednak ich kolor był identyczny. Ma też podobny odcień skóry i ten sam kolor włosów.

[Nieznajomy chłopak, którego zaraz poznacie]

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[Nieznajomy chłopak, którego zaraz poznacie]

Ehh...a może po prostu jestem już przemęczona i wszędzie szukam podobieństw do osób które były związane z moimi przyjaciółmi. Na przykład,tydzień temu spotkałam dziewczynę , która miała taką samą fryzurę jak Shindou oraz chłopaka, który miał takie samo oczy jak Tsurugi.
-Cześć Miyu,musimy porozmawiać.-odezwał się nieznajomy. Zdziwiło mnie to,że zna moje imię. Chyba ,że to jeden z kumpli mojego brata, który postanowił odwiedzić kolegę i przy okazji chce mnie poznać.
-Emm... cześć...my się skądś znamy?-zapytałam niepewnie. Blondyn posłał mi lekki uśmiech i wskazał mi abym usiadła na kanapie. Zajęłam miejsce obok Sato i zwróciłam się spowrotem w kierunku nieznajomego.
-A więc, nie znamy się,jednak wiele o tobie słyszałem i bardzo chciałem ciebie poznać.-zaczął wyjaśniać.
-To trochę dziwnie brzmi z ust nieznajomego, więc może najpierw się przedstaw a potem mi wyjaśnij co cię sprowadza do naszego domu.-powiedziałam nieco chłodno. Wiem ,że nie powinnam się tak zachowywać, ale po pierwsze, nie znam tego chłopaka,a z nieznajomymi nie należy się spouchwalać, a po drugie skąd mam wiedzieć czy ma on dobre zamiary? Równie dobrze może być on szpiegiem Feidy !
-Ehh...słyszałem ,że jesteś bardzo nieufna,więc byłem przygotowany na taką reakcję z twojej strony.-wyszeptal po czym wstał i wyciągnął w moją stronę rękę.- Nazywam się Alex Blaze (wiem ,że to nie jest zbyt kreatywne,ale nie miałam pomysłu jak nazwać tą postać, a nie umiem odmieniać japońskiej wersji nazwiska Axela,więc imię tego chłopaka musiało być związane bardziej z dubbingiem) -kiedy usłyszałam jak ma na nazwisko, poczułam jakby oczy miały mi wyjść z orbity. Wiedziałam,że nie powinnam tak stać i się na niego gapić więc uścisnęłam jego rękę.
-A ja jestem Miyu Mayumi...choć to chyba już wiesz-wyszeptałam, starając się ukryć moje zdziwienie, niestety ale chłopak nie odziedziczył tylko podobny wygląd, ale i spostrzegawczość,taką jaką posiadał Axel.
-Widzę,że jesteś zszokowana, tym,że jak pewnie się domyślasz jestem potomkiem Axela Blaze'a, jednak to naprawdę nie jest czas ani miejsce na tego typu rozmowy. -powiedział ze spokojem, który również był podobny do tego który posiadał Axel. Usiedliśmy spowrotem na kanapie i zaczęliśmy kontynuować rozmowę.
-Okey ,teraz wiem kim jesteś,ale skąd mam wiedzieć,że nie jesteś jednym z Dzieci Drugiego Etapu i nas nie szpiegujesz? -zapytałam,tym razem bardziej panując nad emocjami. Chłopak zaczął grzebać w swojej torbie ,po czym wyciągnął z niego jakiś dokument i mi go podał.
-Za czasów panowania El Dorado,byłem pod tym kontem dokładnie przebadany. Tu masz wszystkie wyniki.-wytłumaczył.
Zaczęłam z uwagą czytać każdy podpunkt ,tego dokumentu. Wszystko wskazywało na to,że mówi on prawdę. W pewnym momencie Sato zabrała mi te papiery i ukazała swoją nieco zadziorna część osobowości.
-Hee....Miyu ile można to czytać ?! Ja sobie z tym poradziłam w kilka sekund!-powiedziała nieco zirytowana, moim powolnym czytaniem.
-Jestem po prostu dokładna.-powiedziałam ,jednak nie chcąc się z nią kłucić, oddałam Alexowi jego dokumenty. -Okey, faktycznie nie jesteś jednym z nich.-powiedziałam, zwracając się do niego po raz pierwszy,łagodnym głosem. Chłopak,słysząc ,że mu wierzę,uśmiechnął się lekko- A więc co cię do nas sprowadza ?-zapytałam.
-Jeszcze za czasów panowania El Dorado słyszałem o tym,że w ich szeregach jest dziewczyna, która posiada niezwykłe umiejętności i potrafi skopiować każdy ruch. Zainteresowało mnie to,jednak nie chciałem się wtrącać w sprawy El Dorado,więc nie próbowałem się dowiedzieć czegoś więcej na twój temat. Jeszcze przed turniejem Ragnarok, ja i moja rodzina mieliśmy wypadek samochodowy, spowodowany atakiem Feidy. Ja i moja siostra zapadliśmy w śpiączkę, jednak nasi rodzice....oni nie przeżyli tego wypadku.- w oczach chłopaka zobaczyłam smutek. Zrobiło mi się go naprawdę żal.- Obudziłem się niecałe dwa tygodnie temu... niestety moja siostra nadal jest w śpiączce...od pielęgniarki dowiedziałem się jak zmieniły się czasy i postanowiłem sobie,że zrobię wszystko, aby świat stał się znowu taki jaki był kiedyś i że kiedy Sophie (czyt.Sofi) się obudzi, będzie żyła w świecie który pamięta....w którym była bezpieczna...i szczęśliwa....od kąd się obudziłem zacząłem szukać sprzymierzeńców, którzy zgodzą się pomóc w walce o lepszą przyszłość i o bezpieczeństwo naszych bliskich. Powstała już nawet mała grupa, którą nazywamy Pierwszy Sektor , jednak ta nazwa może ulec jeszcze zmianie...-słysząc to Sato gwałtownie wstała.
-Podejmę się tej misji Alex! Wymyślę taką nazwę ,że wszystkim szczęki opadną!-wykrzyknęła. I właśnie w tym momencie uruchomiła się osobowość Rye, który również wstał i przygotował się do podjęcia kolejnego wyzwania.
-Skoro ty to i ja! Pokonam cię w każdej konkurencji! Pierwszy wymyślę nazwę i wszyscy będą o mnie mówić! Stanę się sławny !-słysząc to Sato parsknęła śmiechem.
- Ta jasne!Jeśli ty wymyślisz tą nazwę, z której będziemy korzystać,to ja się zakocham w Dziecku Drugiego Etapu! A szanse na to są mniejsze niż zero!-coś czuję ,że oni dopiero się rozkręcają. Przez te ich kłótnie nie mogę zebrać myśli.
-Dzięki! Teraz wiem,że szykuje się ślub! Już widzę, jak....-i właśnie w tej chwili straciłam panowanie na emocjami i gwałtownie wstałam z kanapy.
-Dość!-wykrzyknęłam. Słysząc mój podniesiony ton, Rye i Sato natychmiast zamilkli. Wzięłam głęboki oddech i odezwałam się ponownie- Siadajcie u dajcie Alexowi mówić.-powiedziałam głosem nie znoszącym sprzeciwu. Oboje natychmiast zrobili to o co prosiłam. Widząc to,ponownie usiadłam na swoim miejscu i dałam znać Alexowi ,że może kontynuować.
-A więc kontynuując...tak jak powiedziałem, po moim wybudzeniu, zacząłem zbierać ludzi i powstała organizacja pod nazwą Pierwszy Sektor. Jak na razie jest nas niewielu, jednak to cały czas się zmienia. Tak jak już powiedziałem ci wcześniej, interesowałem się twoimi umiejętnościami jeszcze za czasów El Dorado,jednak tak naprawdę zacząłem zbierać informacje na twój temat,dopiero kiedy się obudziłem. W końcu udało mi się dowiedzieć,gdzie mieszkasz i dlatego tu jestem. Chcę prosić ciebie i twoich przyjaciół abyście dołączyli do Pierwszego Sektora i pomogli nam odzyskać przyszłość, która miała należeć do nas. Pomóżcie nam zmienić świat na lepsze.
-Hee...Rye co ty na to? Jesteś gotów podjąć kolejne wyzwanie?-zapytała Sato, chociaż dobrze znała odpowiedź.
-Jeszcze się pytasz ?! Oczywiście, że tak! A ty ?-zapytał,tak samo znając już jej odpowiedź.
-O tak! Już nie mogę się doczekać naszej pierwszej akcji! Ale będzie się działo!-Sato i Rye byli podekscytowani wizją dołączenia do ruchu oporu jednak ja miałam mieszane uczucia.
-Czyli się zgadzacie?-zapytał blondyn z nadzieją w głosie.
-Oczywiście,że tak!-wykrzyknął Rye razem z Sato. Blondyn skierował swój wzrok na mnie.
- A ty Miyu? Dołączysz do nas ?-słysząc to pytanie spóściłam głowę i cicho westchnęłam.
-Ja.... przepraszam,ale nie mogę dołączyć.-na twarzach wszystkich pojawił szok- Naprawdę bardzo chciałabym wam pomóc i jest mi przykro z powodu twojej siostry Alex, ale ja .....ja nie wierzę w lepszą przyszłość. Na własnej skórze poznałam potęgę jaką dysponują Dzieci Drugiego Etapu,a wiem ,że to czego doświadczyłam było niczym w porównaniu do tego co przytrafiło się Tenmie...a poza tym...-po mojej twarzy zaczęły spływać łzy.- To wszystko jest moja wina! Nie chcę do was dołączyć,bo nie chcę wam odebrać nadziej! Nie chcę tego wszystkiego zniszczyć!-wstałam z kanapy i pobiegłam do pokoju cała zalana łzami. Wiedziałam,że moje zachowanie bardzo ich zdziwiło. Wiem,że Sato będzie próbowała ze mną porozmawiać,jednak ja nie mam dzisiaj na to siły. Żuciłam się na moje łóżko i przytuliłam się do poduszki. Cały czas płakałam, jednak starałam się też uspokoić. Wiem,że niedługo przyjdzie tu Sato,więc najlepiej dla mnie będzie jeśli zasnę wcześniej. Nie zabronię przecież jej wstępu do pokoju, który razem dzielimy. Nie ma innego sposobu aby uniknąć spotkania z nią. Na szczęście miałam dzisiaj ciężki dzień, więc jestem tak wykończona,że szybko uda mi się zasnąć. Zanim jeszcze odpłynęłam w objęcia Morfeusza,pomyślałam i wszystkim ci się dzisiaj wydarzyło. Ostatnie co ujrzałam,to obraz miętookiego chłopaka którego dzisiaj poznałam. Nie wiem dlaczego,ale utkwił mi w pamięci. Może to dlatego,że nie zakończyliśmy między sobą tej sprawy... a może dlatego,że chłopak wydaje mi się jakoś dziwnie znajomy...z tą myślą odpłynęłam do pięknej krainy snów.

Inazuma Eleven Go- Find The WayWhere stories live. Discover now