Rozdział 24

115 13 0
                                    

Ferie wiosenne się skończyły, Jaemin i Renjun wrócili do swoich pierwotnych domów i wszystko było normalnie. 

Mark, Renjun, Haechan i T/I spędzali późną noc w szkolnej bibliotece. Ucząc się, aby napisać dobrze egzamin na koniec szkoły. 

"Nauka jest BARDZO nudna." Haechan jęczy. 

"Cóż, powtórzenie tego roku będzie jeszcze gorsze." Renjun ripostuje. 

"Mark, masz szczęście! Po tym będziesz mieć tylko jeden rok, a ja będę miała 3." Narzekam. "Prawdę mówiąc, kiedy będę na ostatnim roku, wszyscy mnie zostawicie." 

"Cóż, Chenle i Jisung mają przyjechać tu w przyszłym roku, więc będziesz miała to, na co czekasz." Mark mówi. 

"Chyba tak." Wzdycham. 

Kontynuujemy naukę, przeglądamy podręczniki i notujemy. 

Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. 

Już miałam chwycić telefon, żeby odebrać, ale Renjun bierze go szybko ze stołu.

"Nana <3?” Renjun pyta, czytając nazwę dzwoniącego. 

"Hej!" Zabieram to z powrotem. "Nie, nie patrz na to." Mamroczę. 

Chłopcy zaczynają się ze mnie śmiać, gdy przewracam oczami i odbieram telefon. 

"Cześć?" Odpowiadam. 

"Hej, słodziaku, co robisz?" On pyta.

"Uczę się z chłopcami." Odpowiadam.  Mamrocze coś do siebie, a potem kontynuuje. 

"Cóż, skoro nie mamy dzisiaj pracy, chcesz zjeść obiad po szkole?" On pyta. 

Obiad? Jak u nas samotnie, jedząc obiad, jak na randce? 

Fajnie T/I, działaj fajnie. 

"Uh, tak, brzmi świetnie."  Mówię łamiącym się głosem w połowie zdania. 

Wszyscy chłopcy zaczynają się śmiać, nawet Jaemin przez telefon. 

Tak, rzucę się przez okno. 

"Świetnie, do zobaczenia." Jaemin kończy rozmowę. 

"Uh, tak, brzmi świetnie." Hyuck kpi. 

Unoszę pięść, a on przestaje się śmiać. 

"No dalej, chłopaki, odłóżmy te książki i wynośmy się stąd." Żądam. 

"Zgoda." Renjun mówi. Wszyscy zaczynamy pakować swoje rzeczy i wędrować po przejściach, odkładając książki z biblioteki. 

Wchodzę do przejścia i kładę książkę na półce. Gdy tylko odkładam książkę, gasną wszystkie światła w bibliotece. 

Podskakuję, przestraszona nagłą ciemnością. 

"Mark!" Krzyczę, bojąc się samotności.  "Renjun! Renjun, jesteś tam? Haech-nie, nie on…"

"Hej! Słyszałem to!" Haechan wrzeszczy. 

"Donghyuck, gdzie jesteś! Boję się." Krzyczę. 

"T/I"

"AHH!” 

"Przepraszam, przepraszam…” Mark stał za mną z latarką w telefonie i oświetleniem ,"Czy wszyscy są w porządku?!”

"Tak, wszystko w porządku!" Odpowiada Renjun.

"Potknęłem się i uderzyłem głową w półkę z książkami, ale poza tym nic mi nie jest.” Haechan również odpowiada.

"Jestem z T/I, pójdę i znajdę was, pozostańcie na miejscu.” Mówi Mark. Trzymam się jego ramienia i zaczynamy chodzić.

W końcu odnajdujemy chłopców i wracamy do stołu, na którym siedzieliśmy pierwotnie.

"Ei, nie żebym był przerażony, ale gdzie jest bibliotekarz?” pyta Hyuck.

Wszyscy machamy głowami w stronę kasy i sprawdzamy, gdzie bibliotekarz  pierwotnie siedział, jest teraz pusty.

"Hej, umrzemy.” Renjun mówi spokojnym głosem.

Mój telefon znów zaczyna dzwonić, a ja podskakuję, słysząc nagły hałas.

Powoli i drżąco podnoszę telefon do ucha 

"Hej?” Odpowiadam.

"Hej T/I, uh, gdzie jesteś?”Jaemin pyta z drugiej linii.

"O mój Boże, całkowicie zapomniałem.  Jestem w drodze." Mówię, wstając z miejsca.

Wszyscy chłopcy wstają i podążają za mną w kierunku drzwi biblioteki, światło latarki Marka oświetla nam drogę.

Hyuck pcha drzwi z dużą siłą, ale drzwi się nie ruszają.

Mark odsuwa Donghyucka z drogi i mocniej popycha drzwi. Pchając, po prostu słyszy ciche *klik *

"Ludzie”zaczyna Mark, patrząc na nas.

"Jesteśmy zamknięci."

Love Store - Na Jaemin // Tłumaczenie PLحيث تعيش القصص. اكتشف الآن