Rozdział 5

180 17 8
                                    

Obecnie siedzę na ostatnich zajęciach tego dnia i myślę o pracy. 

Chociaż rozmowa z przypadkowymi klientami przez cały dzień jest męcząca, wolałabym pracować każdego dnia niż być w szkole. 

Byłam również podekscytowana widokiem Jaemin'a.  Nie dlatego, że go lubiłam czy coś, ale dlatego, że każdego dnia Jaemin ma nową linię podrywu, która sprawia że uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy. 

Skończyłam lekcję i spotykam Renjun'a przy bramie. 

"Powodzenia z ładnym chłopcem w sklepie spożywczym”.  Mówi Renjun. 

"Powodzenia na randce”. Odpowiadam, wskazując na niego i Donghyucka. 

"To nie jest rand…” Renjun próbuje mi powiedzieć, ale biegnę przez ulicę, wchodząc do sklepu. 

"Wiem, że nie jesteś spożywczy, ale sprawdzam cię." Jaemin, odzywa się, kiedy przechodzę przez automatyczne drzwi.  Kiedy to mówi, odrywa wzrok od klienta stojącego przed nim i patrzy na mnie od góry do dołu. 

Przewracam oczami sarkastycznie z uśmiechem na twarzy. Następnie podchodzę do mojej kasy i próbuję założyć fartuch, ale znowu walczę. 

Jaemin patrzy na mnie i szybko skanuje pozycje swoich klientów, aby mi pomóc. 

Zanim się zorientuję, czuję, że dwie ręce chwytają paski zwisające z fartucha i zawiązują je wokół mojej talii.

Spoglądam na Jaemin'a i widzę, jak całe podniecenie i szczęście opuszczają jego twarz, gdy spogląda na klienta stojącego przed nim. 

Odwracam się i patrzę w bardzo szanowanego Lee Jeno.

"Och, hej Jeno! Dzięki." Mówię, uśmiechając się do niego promiennie.

„Nie ma problemu T/I, do zobaczenia później”.  Odpowiada, podskakując między przejściami. 

Kiedy Jeno nie ma, dziewczyna zaczyna zbliżać się do mojej kasy, odwraca się i nawiązuje kontakt wzrokowy z Jaemin'em, który szybko mruga do niej. Potem chichocze i biegnie w kierunku Jaemina.

Ponownie przewracam oczami, ale tym razem naprawdę poirytowana.  Oczywiście był po prostu takim typem faceta.

Zazdrosna?  Ja?  Oczywiście, że nie, po prostu nie lubię flirtów. Przynajmniej tak mi się wydaje ...

Flirtuje z dziewczyną, dotykając jej dłoni i słodko z nią rozmawiając. Nawet zaoferował, że ​​zabierze jej torby do samochodu. 

Wychodzi z jej zakupami i ponownie wchodzi do sklepu. 

"Tęskniłaś za mną?" pyta Jaemin, uśmiechając się do mnie złośliwie. 

"Cokolwiek Jaemin."  Odpowiadam.

"Nana”. 

"Co?" 

"Możesz nazywać mnie Nana."  Mówi z promiennym uśmiechem.

To stwierdzenie sprawiło, że moje serce trochę przyspieszyło. Dlaczego? Nie mam pojęcia.

"Myślę, że zostanę z Jaemin'em." 

"Ale ja lubię nazywać się Nana." Jęczy.

"W takim razie zdecydowanie zostanę z Jaemin'em." Podkreślam zdecydowanie.

"Jaemin-oppa?" zadowolony z siebie zapytał

"Niech będzie Nana." Mówię, wyłączając światło na moim numerze rejestracyjnym, który sygnalizuje ludziom, że pracuję.  "Popatrzysz na mój rejestr?" 

Wchodzę do łazienki i chlapię wodą twarz. 

Ten chłopak mnie stresuje.

Love Store - Na Jaemin // Tłumaczenie PLOnde histórias criam vida. Descubra agora