Rozdział 2

378 32 105
                                    




Może to chłopaki powinny na mnie patrzeć? Może ja muszę przestać interesować się dziewczynami, a zacząć chłopakami?

W pośpiechu nie patrzyłam gdzie i jak biegnę. Lecz w pewnym momencie poczułam jak twardo upadam... chyba na podłogę? Tak... ugh, niezdara ze mnie.

-Ugh... - wydałam niewyraźny dźwięk i podniosłam powoli wzrok, by sprawdzić czy wszystko jest ze mną okej.

Zdziwiona ujrzałam chłopca. Miał na sobie mundurek w stylu Shosei - białą koszule z czarnym Kimono na górze. Nosił również szarą hakamę, czarne buty, czerwone skarpetki do kostek i kapelusz w retro stylu. - krótko mówiąc, wyglądał dość dziwacznie jak na ucznia tej szkoły.

-Hmmm? - wydał z siebie słodki, lecz męski głos
Zawsze wstydziłam się chłopaków. Ale teraz muszę się odważyć.
-K-kim jesteś? - podniosłam moją zapłakaną i czerwoną twarz, w skutek czego wyglądałam dość żałośnie
-Hihi... jestem Tsukasa Yugi, młodszy brat Amane! - uśmiechnął się, ale fałszywie i trochę sadystycznie
-Emm... a kto to jest Amane? - zapytałam nie wiedząc o kim mówi
-NIE WIESZ KTO TO AMANE?! Jak to?! - zrobił smutną minkę, tak że, wyglądał naprawdę słodko...

Z-zaraz! O czym ja myślę! Muszę dowiedzieć się kto to jest ten święty Amane...

-Możesz mi powiedzieć kim jest Amane? - powiedziałam błagalnie
-Hmmm... musisz sama się dowiedzieć! - ponowił swój sadystyczny uśmiech i zniknął w czarno-szarym dymie...

No to nic się nie dowiedziałam... ale muszę przyznać, że ten Tsukasa wydaje się fajny...
Muszę go jeszcze poszukać!
Ale co teraz mam zrobić?

Moje rozmyślania przerwała kartka która wleciała przez okno korytarza.
Podeszłam bliżej, podniosłam kartkę i przeczytałam. Jej treść brzmiała tak:

,,Tam na trzecim piętrze w łazience dziewczyn, mieszka Hanako-San, którą przywołasz jeżeli zapukasz... jej zdolność polega na spełnieniu 1 życzenia przywołującego, ale... w zamian musisz zapłacić odpowiednią cenę..."

-Chyba muszę tam pójść... a cena mnie nie obchodzi, mam życzenie które chce zrealizować! - powiedziałam sama do siebie
-Kochana, ty nie powinnaś być na lekcji? - zza rogu wyszła pani woźna
-E... ekhem... już skończyłam lekcje! - migiem wyminęłam panią sprzątaczkę i uciekłam na 3 piętro do łazienki dziewczyn.

Szczerze mówiąc, lekko się bałam, co się może stać... a najbardziej bałam się zapłaty za życzenie. Ale dam jakoś radę, choćby nie wiem co!
Weszłam spokojnie do owej łazienki. Pamiętałam, że muszę zapukać do 3 kabiny więc to zrobiłam i zawołałam
-Hanako-San, Hanako-San, jesteś tam?

Niepewność we mnie wzrosła... a co jeśli ona mi coś zrobi... duchy nie są bezpieczne.
-Tu jesteeeem! - usłyszałam cichy głosik z tyłu
Dosłownie zesrałam się ze strachu (XD musiałam)

~Tsukasa x Reader - Awesome Hurt~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz