-7-

1.2K 52 0
                                    

Podeszłam do ekranu razem z Jace'm który zaczął coś na nim wystukiwać.

-Gdzie jesteś Jocelyn Fray?- mówił po cichu.

Też się nad tym zastanawiam

............

Siedziałyśmy w pokoju Isabelle, szukając ubrań dla Clary i przy okazji dla mnie.  W czasie kiedy Clary coś przymierzała siedziałam na łóżku szukając czegoś dla siebie. Stwierdziłam ,że naprawdę podoba mi się styl Izzy jednak szukałam czegoś w miarę wygodnego.

 Wybrałam czarne dżinsy, tego samego koloru bluzkę z długim rękawem i dekoltem w serek oraz czarną skórzaną kurtkę. Pomachałam ubraniami przed oczami Izzy na co ta skinęła głową zgadzając się abym je wzięła. Po chwili przebrana już czekałam na Clary która już  zaraz wyszła zza parawanu i stanęła przed lustrem Izzy.

-Bardziej odkrywającego to nie było?- zapytała Clary przeglądając się w lustrze.

-Co?- zapytałam, przecież miała na sobie bluzkę na ramiączkach z prawie nie widocznym dekoltem i czarne spodnie.

-Niegrzeczne kąski zakryte.- stwierdziła Izzy patrząc na nią.

-Dla mnie aż za bardzo.- dodała.

-Gdzie jest Simon?- zapytała krzyżując ręce.

A ta znowu o nim

Zrezygnowana położyłam się na plecy, przecierając twarz rękami.

-Kto?- zapytała Izzy udając zdezorientowaną.

-Żartuję, chłopaki się nim zajęli.

Isabelle odeszła od lustra i podchodząc do łóżka usiadła obok mnie , a Clary oparła się o kolumnę naprzeciwko niej.

-Ty, Alec i Jace jesteście jak rodzina?

-Krótko mówiąc, chcesz wiedzieć czy jest coś między mną a Jace'm.

-Niby co mnie to obchodzi.

-Obchodzi.- powiedziałam wracając do pozycji siedzącej i uśmiechnęłam się to niej znacząco.

Clary popatrzała na mnie morderczym wzrokiem na co się zaśmiałam.

-Nie martw się.

-Pod każdym względem jest dla mnie jak brat.

-Moi rodzice przygarnęli Jace'a jak miałam 10 lat.

-Trenowaliśmy razem, uczyliśmy się walki.

-Jeszcze kilka dni temu martwiłam się czy dostanę się na studia plastyczne.

-A teraz..

-Czy to jest czas w którym powinnam wygłosić mowę motywacyjną o okiełznaniu w sobie Nocnego Łowcy i zaakceptowaniu twojego przeznaczenia?- zapytała ironicznie Izzy.

-To była mowa motywacyjna?- zapytałam powstrzymując się od śmiechu.

-Tak.- potwierdziła z uśmiechem.

Nim wszystko się skończy..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz