~7~

499 40 5
                                    

- Osoba, która będzie wykonywać główną robotę, będzie Wanda. Wiem, że możecie jej nie ufać, ale ja ufam. - powiedział Tony.

Wanda spojrzała na nich z powagą. - "Oddałabym życia za Pet - za Spidey'ego." - powiedziała, pośpiesznie poprawiając się - na jej nieszczęście, Gwen i Harry to zauważyli.

Kiedy spojrzeli na nią pytająco, szybko się poprawiła.

- Przepraszam, przepraszam, znam prawdziwą tożsamość Spider-mana, podobnie jak wszyscy Avengers. - powiedziała, zaciskając pięści, zanim kontynuowała. - "I zwykle nazywam go po imieniu."

- Och. Tak, rozumiemy. - powiedziała Gwen, uśmiechając się delikatnie. - "Myślicie, że mogę iść z wami?"

- Nie! - wykrzyknął Harry, zanim Tony miał okazję. Zarumienił się, gdy Gwen spojrzała na niego dziwnie, ale i tak zmusił się do mówienia dalej. - "Ponieważ...ponieważ to będzie bardzo niebezpieczne i mogłoby by Ci się coś stać. I nie chcę, żeby twój tata mnie zabił."

Green uniosła brwi, ale zgodziła się.

- Okej, jasne, to prawda. - przyznała. - " Ale możemy mieć jakieś komunikatory czy coś takiego - musimy wiedzieć co się dzieje. Nie zawiodę Spider-man ani Petera, nawet jeśli ich nie znam."

- Moja dziewczyna. - powiedział Harry pod nosem, uśmiechając się do niej.

- Mam przy sobie lokalizator. - powiedział Nad. - "Mogę dokładanie poprowadzić was w miejsce gdzie będzie Peter."

- Dobra. - ustąpił Tony, zdając sobie sprawę, że nie byłby w stanie powstrzymać nastolatków od pomocy. Poza tym Peter powiedział, że Ned jest jego "Facetem na krześle". Może się przydać.

- Świetnie, muszę tylko przerzucić obraz co nie potrwa długo, a wy w tym czasie się przygotujcie. - wyjaśnił Ned. - " Gwen, chodź pomożesz mi."

Dziewczyna wzięła nadajnik z ręki Neda, podłączajac go do komputera.

- Got -

- Nie mów, że już skończyłaś. - ostrzegł Ned, szczerząc się do niej. - "Jeszcze nie skonfigurowałaś komunikatora."

- Dobrze - zaśmiała się, rzucając Tony'emu pytając spojrzenie - prawdopodobnie pytając, gdzie są komunikatory. Skinął głową w kierunku szafki po jego lewej stronie, a Gwen natychmiast się do niej skierowała.

- Panie Stark, czy potrzebujesz, kogoś jeszcze? - zapytał Ned, pełniąc rolę lidera grupy.

- Chyba Steve'a. - powiedział Tony, intensywnie myśląc o tym, kto będzie przydatny. - "Mamy już Wandę, która jest absolutnie niezbędną...zdecydowanie Nat, wystarczy, że spojrzy na tych złych i już uciekną."

- Clint czułby się urażony, gdybyś go nie wziął, więc przypuszczam, że on też, A Thor jest obecnie w Asgardzie. Tak, tylko Natasha, Clint, Steve'a, Wanda i ja."

Ned skinął głową, zwracając się do Harry'ego. - "Czy możesz ich zawołać, proszę?" - zapytał.

Harry wzruszył ramionami. - "Jasne, jeśli nie wrócę, czyli, że Czarna Wdowa mnie zabiła albo się zgubiłem."

Ned skinął głową, po czym skierował głowę w stronę Tony'ego. Mężczyzna zrozumiał, o co mu chodzi i poszli razem na drugi koniec pokoju.

- Jak się masz? - zapytał cicho Tony. - "To musi być trudne, skoro jest twoim przyjacielem i wogóle."

- Cały czas pracowałem nad znalezieniem go. - powiedział Ned, spoglądając w dół. - "Jednak mi nie szło, dopóki nie pojawiła się Gwen. Ale dla Ciebie to musi być cięższe."

Drowning In Oxygen [2] TłumaczenieWhere stories live. Discover now