🌹ROZDZIAŁ 26🌹

10.8K 734 379
                                    

Perspektywa: Theo

- BEZ TAKICH PROSZĘ! - wykrzyczałem, wchodząc między Brett'a a Mike'a.

Obu alfom paliły się oczy na czerwono i patrzyły na siebie ze wściekłością.

- Co ty możesz zapewnić mojemu bratu, hmm? - wysyczał ze złością Mike.

- Miłość i bezpieczeństwo, psie! - wywarczał.

- Bercik przestań warczeć, a ty Mike się uspokój! - nakazał im Liam, ale alfy go nie posłuchały.

- Miłość i bezpieczeństwo. - prychnął ciemnowłosy - Nawet, kurwa, nie znasz Liama! Wiesz cokolwiek o nim? Boi się burz, samotności, alf, lubi różowy kolor oraz pluszaki, jest uczulony na orzechy, gdy jest smutny trzeba włączyć mu bajki i zrobić ciepłe kakao, nie lubi się przemieniać w wilka, uwielbia pizzę, lody śmietankowe i żelki, ale tylko te w kształcie misiów. Śpi zawsze przy otwartym oknie, nie lubi tłoku i miejsc publicznych, kocha rysować i ma do tego talent, nienawidzi, kiedy pada deszcz, nie umie gotować i mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, a ty? Co możesz mi powiedzieć o nim? - spytał Mike, krzyżując ręce na piersi.

Zaimponował mi w tym momencie swoją troską i miłością do brata.

- Masz rację. Nie znam Liama. - przyznał Brett - Jedyne co wiem, to to, że jest uparty, pomocny, delikatny, czego nie pokazuje, ma najpiękniejszy zapach na świecie i bardzo mi na nim zależy. - wyznał.

- Więc może trzeba było poczekać z oznaczaniem go! Nie wiesz, że najpierw zaprasza się na randki, poznaje drugą osobę, a potem, kurwa, oznacza?! - wybuchł ciemnowłosy.

Oparłem się o niego całym ciałem, aby odsunął się chociaż trochę od Brett'a, ale to było na nic. Stał jak wrośnięty w ziemię.

- Jesteśmy swoimi partnerami więzi! - wtrącił zezłoszczony Liam - Nie działamy logicznie, tylko tak, jak podpowiada nam instynkt! Czego tu nie rozumiesz? - oburzył się, tupiąc nogą na koniec.

- Przestańcie! Kłótnie do niczego nie prowadzą! - oznajmiłem - Mike, cholera, cofnij się no! - próbowałem go jakoś przesunąć, ale ten skurwibąk jest uparty.

- Theo ma rację. Nie będę się z tobą wykłócał. Liam i tak jest Mój i nie możesz zrobić nic, aby to zmienić. A nawet gdyby istniała możliwość usunięcia naznaczenia, nigdy bym na to nie pozwolił. - wysyczał w jego stronę Brett.

- Zrobię kawki, usiądziemy i porozmawiamy jak ludzie, co? - zaproponował niepewnie Liam.

Czy on się przed chwilą nie wściekał?

- Zróbmy tak jak mówi. - poparłem go - Porozmawiajmy na spokojnie. Każdy po kolei wyrazi swoje zdanie. - zdecydowałem - Brett, zacznij. - spojrzałem na przyjaciela.

- Kocham Liama. Nic więcej do powiedzenia nie mam. - wypowiedział twardym tonem.

- Awww, Bercik! Ja ciebie też kocham! - Liam podskoczył w miejscu, po czym złapał Swoją alfę za rękę.

Spojrzałem na Mike'a. Jego oczy w końcu powróciły do normalnego koloru.

- Wiem, że to dziwne. - omega zwróciła się bezpośrednio do swojego starszego brata - Po prostu poczułem jego zapach, gdy przyszedł po Theo i straciłem głowę. Stał się dla mnie całym światem. Prawie się nie znamy, a mi okropnie na nim zależy. To jak miłość od pierwszego wejrzenia. Bez niego u boku, czuję się bardzo źle. Jakby nagle zabrakło połowy mojego serca. Rozumiem, że się martwisz. Zawsze to robiłeś. Dbałeś o mnie. Jesteś najkochańszym bratem na świecie. Każdy by mógł mi ciebie pozazdrościć. Ale postaw się w mojej sytuacji. To naprawdę nie moja wina, że przy Berciku zapominam o wszystkim. Wyłączam rozum i kieruję się tylko sercem oraz instynktem. Ja po prostu chcę, żeby był przy mnie cały czas. Żeby był na zawsze. Tylko tyle. - wyznał.

Born To Be Yours A/B/O (Dylmas,Nady,Briam,Theke)Where stories live. Discover now