7

585 57 6
                                    

Nastał nowy dzień. Rey obudziła się z jękiem. Wczorajsze rany dawały się jej we znaki. Wstała podpierając się na zdrowej ręce. Ubrała się i zjadła śniadanie. Zamaskowała makijażem ślad po wczorajszym uderzeniu Kylo i przygotowała się do wyjścia.

Wyszła z domu rozglądając się niepewnie. Zakluczyła dokładnie mieszkanie i wybiegła z bloku. Zamówiła sobie taksówkę prosto pod gabinet lekarski. Doktor opatrzył jej nadgarstek. Do domu wróciła z gipsem. Zdjęła bluzę i buty. Usiadła na kanapie i odpaliła laptopa. Odświeżyła oferty pracy. Pojawiła się jedna nowa fraza:''Poszukiwana sekretarka od zaraz''

O dziwo, praca nie wymagała żadnego konkretnego wykształcenia. Zadaniem sekretarki było przynoszenie kawy i wypełnianie raportów. Mogła ubierać się jak chce, no i co najważniejsze, nieźle płacili. 

Dziewczyna wysłała tam swoje CV. Wyłączyła laptop i poszła odłożyć go na stół. Usłyszała dzwonek do drzwi. Podeszła do nich cicho i zerknęła przez wizjer. Uśmiechnęła się i otworzyła drzwi. Jej oczom ukazali się kolejno Poe, Finn, Leia, Han, Luke, Chewbacca, obca kobieta i starszy mężczyzna.

-Cześć, Rey! - zawołał wesoło Poe. - Przyszliśmy do ciebie z wspaniałą nowiną... Zaraz, co masz w rękę?

-Eee... Spadło mi na nią pudło z rzeczami.

-Aha, no dobra. Wpuść nas a my wszystko ci wytłumaczymy.

Rey przesunęła się by wpuścić gości. Zaprosiła ich, żeby usiedli przy stole. Kilka osób musiało siedzieć na parapecie, ale jakoś się pomieścili.

-A teraz słuchaj. To jest Rose - powiedział Finn i wskazał na obcą kobietę, która się uśmiechnęła. -A to Lando Calrissian - starszy mężczyzna kiwnął do niej głową.

-Chcielibyśmy zaprosić cię na małą wycieczkę połączoną z misją, ale nie obawiaj się, nie będziemy robić nic sprzecznego z twoją wolą - powiadomiła ją Leia. - Pojedziecie samochodem mojego męża - ty, Finn i Chewbacca. Zabierzecie też psa Poe'go. - Przewróciła oczami. Poe się zaśmiał.

-Pojedziemy do bazy First Orderu, zahaczając o ''zamek'' mojej przyjaciółki - zaśmiał się Han.

Coś podpowiedziało Rey, że Solo jest bardzo miłym człowiekiem. Wiedziała już co odpowie.

-Piszę się na to! - oświadczyła z teatralną uroczystością.

Poe klasnął.

-I o to chodzi! Pakuj się!

-Ale jak, już teraz? - uniosła brew.

-No tak, szybko!

Rey pobiegła do pokoju. Spakowała do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy. Wróciła do swojej paczki już gotowa.

-Chodźmy zatem - oświadczył Luke.

Wszyscy wyszli z domu Rey. Dziewczyna zakluczyła drzwi. Zeszli po schodach. Przed blokiem były zaparkowane trzy samochody. Do pierwszego wsiedli Poe, Leia, Lando, Rose i Luke. Odjechali najpewniej w stronę bazy. 

Szatynka przyjrzała się samochodowi do którego wsiadł Han i zajął miejsce kierowc. Był to zwyczajny ford. Z tyłu, na rejestracji pod spodem, dopisane było : Sokół Millennium. Rey się uśmiechnęła i zerknęła na drugi samochód, czarny i sportowy. Uśmiech zrzedł jej z twarzy. To był samochód Kylo. Szybko otworzyła drzwi i usiadła na miejscu pasażera obok Hana Solo. Za nią usiadł Finn, a za Hanem Chewie. Wtedy dziewczyna obejrzała się do tyłu. Sportowe auto odpaliło silniki. Przekierowała wzrok na tylne siedzenie. Obok Finna siedział biały pies z rudymi plamkami. Rzucił się na Rey obszczekując ją i liżąc po twarzy.

-Poe będzie zazdrosny - zaśmiał się Finn. -O psa oczywiście.

-Zapinajcie pasy i jedziemy - powiedział Han Solo z uśmiechem.

Rey wzięła psa i położyła go sobie pod nogi. Zapięła pasy. Han wyruszył, a za nim sportowy samochód. Dziewczyna oparła głowę o szybę.

-Długo będziemy jechać? - spytał Finn.

-Długo - oświadczył krótko Han.

Rey przymknęła oczy. Podróż miała być długa, a ona miała ochotę się zdrzemnąć. 

Kylo wciąż jechał za nimi...

Be with me | Reylo AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz