Droga do najbliższego szpitala strasznie się dłużyła. Miałam wrażenie, że te piętnaście minut jazdy trwało kilka długich godzin. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, stan Caluma był krytyczny. Chłopak był nieprzytomny, stracił ogromną ilość krwi, a jego oddech z każdą chwilą stawał się coraz płytszy. Spanikowany Luke wyciągnął go z samochodu, wziął na ręce i z trudem zaniósł do środka, gdzie pomoc została mu udzielona natychmiastowo. Hood został zabrany na salę operacyjną, gdyż jego życie wisiało na włosku i tylko zabieg mógł je uratować. To co się stało było moją winą, dlatego żałowałam, że to nie ja w tej chwili walczyłam o życie.
Siedzieliśmy w Lukiem na szpitalnym korytarzu od ponad dwóch godzin. Do tej pory nie dostaliśmy jeszcze żadnych wieści dotyczących stanu Caluma. Nie wiedzieliśmy co się z nim działo, jak przebiegała operacja i czy w ogóle udało mu się ją przeżyć.
- Luke, powiedz, że wszystko będzie dobrze – odezwałam się, ocierając rękawem wypływające z oczu łzy. Byłam w ogromnym szoku i nie byłam w stanie opanować emocji, nerwów i strachu. Próbowałam to robić, starając się pozostać silną, lecz bezskutecznie.
Luke nie odpowiedział. Spojrzał jedynie na mnie oczami przepełnionymi bólem i strachem. Widać było jak bardzo się martwił, ale nie dziwiłam się, gdyż jego najlepszy przyjaciel właśnie walczył o życie. Chcąc dodać mu otuchy, ujęłam jego dłoń i splotłam nasze palce razem, po czym oparłam głowę na jego ramieniu. Nie pozostało nam nic innego jak czekanie i wiara w to, że z Calumem wszystko będzie dobrze.
- Ile jeszcze to będzie trwało? – zapytał nagle zniecierpliwiony Luke, nerwowo tupiąc nogą o podłogę.
- Też chciałabym to wiedzieć – odparłam, również nie mogąc doczekać się otrzymania jakichkolwiek informacji o Calumie. – Przepraszam, Luke, to wszystko moja wina – dodałam, spuszczając głowę w dół.
- To nie ty mu to zrobiłaś, tylko Michael – odpowiedział.
- Ale to przeze mnie Ashton zabrał ci samochód, którego i tak nie udało się odzyskać.
- To nieważne, Emilie, nie to się teraz liczy. W ogóle nie powinienem cię tam zabierać, głupie auto nie było tego warte. Ryzykowałem twoje życie, swoje zresztą też no i Caluma. Jestem idiotą! – krzyknął, zakrywając twarz dłońmi. – Irwin pożałuje tego wszystkiego, nie daruję mu tego – dodał, a w jego głosie wyczuwalna była ogromna rządza zemsty.
- Jak mogłam nie zauważyć tego, że Natalie przez cały czas udawała, jak mogłam być tak naiwna, Luke? – zmieniłam temat, przypominając sobie widok mojej byłej najlepszej przyjaciółki stojącej u boku Ashtona i drwiącej ze mnie. Próbowałam wmówić sobie, że to nigdy nie miało miejsce, że to tylko mi się przyśniło i kiedy wrócę do domu, Nat znów będzie dla mnie jak siostra. Prawda niestety była inna i musiałam ją zaakceptować, mimo tego, że tak bardzo mnie to bolało.
- Miałem co do niej pewne podejrzenia – odparł Luke, a ja marszcząc brwi spojrzałam na niego, czekając na to, aż będzie kontynuował. – Calum mi mówił, że często wypytywała go o różne rzeczy, które nie powinny ją interesować. Poza tym raz widziałem ją na mieście z Michaelem, ale myślałem, że tylko mi się przewidziało i, że to nie była ona. Najwidoczniej się myliłem – wzruszył ramionami.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? – spytałam. Byłam zawiedziona, że zataił przede mną kolejną, tak bardzo istotną rzecz.
- Mówię ci, że myślałem, że po prostu mi się zdawało – odpowiedział.
- Jak ona mogła mi to zrobić, po tylu latach przyjaźni? – z moich oczu ponownie zaczęły lecieć łzy. Poczułam się oszukana i zdradzona przez osobą, która była mi tak bardzo bliska. – Fałszywa suka – syknęłam po chwili.
YOU ARE READING
FAKE » Luke Hemmings (zawieszone)
FanfictionWszystko się zmienia, kiedy osiemnastoletnia Emilie Rey, widzi rzeczy, których nigdy nie powinna była widzieć. Po jakimś czasie dziewczynie wydaje się, że wszystko zaczyna wracać do normy, jednak nie wie, w jak dużym jest błędzie. To dopiero począt...