Rozdział 26

5.9K 616 40
                                    

Droga do najbliższego szpitala strasznie się dłużyła. Miałam wrażenie, że te piętnaście minut jazdy trwało kilka długich godzin. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, stan Caluma był krytyczny. Chłopak był nieprzytomny, stracił ogromną ilość krwi, a jego oddech z każdą chwilą stawał się coraz płytszy. Spanikowany Luke wyciągnął go z samochodu, wziął na ręce i z trudem zaniósł do środka, gdzie pomoc została mu udzielona natychmiastowo. Hood został zabrany na salę operacyjną, gdyż jego życie wisiało na włosku i tylko zabieg mógł je uratować. To co się stało było moją winą, dlatego żałowałam, że to nie ja w tej chwili walczyłam o życie.

Siedzieliśmy w Lukiem na szpitalnym korytarzu od ponad dwóch godzin. Do tej pory nie dostaliśmy jeszcze żadnych wieści dotyczących stanu Caluma. Nie wiedzieliśmy co się z nim działo, jak przebiegała operacja i czy w ogóle udało mu się ją przeżyć.

- Luke, powiedz, że wszystko będzie dobrze – odezwałam się, ocierając rękawem wypływające z oczu łzy. Byłam w ogromnym szoku i nie byłam w stanie opanować emocji, nerwów i strachu. Próbowałam to robić, starając się pozostać silną, lecz bezskutecznie.

Luke nie odpowiedział. Spojrzał jedynie na mnie oczami przepełnionymi bólem i strachem. Widać było jak bardzo się martwił, ale nie dziwiłam się, gdyż jego najlepszy przyjaciel właśnie walczył o życie. Chcąc dodać mu otuchy, ujęłam jego dłoń i splotłam nasze palce razem, po czym oparłam głowę na jego ramieniu. Nie pozostało nam nic innego jak czekanie i wiara w to, że z Calumem wszystko będzie dobrze.

- Ile jeszcze to będzie trwało? – zapytał nagle zniecierpliwiony Luke, nerwowo tupiąc nogą o podłogę.

- Też chciałabym to wiedzieć – odparłam, również nie mogąc doczekać się otrzymania jakichkolwiek informacji o Calumie. – Przepraszam, Luke, to wszystko moja wina – dodałam, spuszczając głowę w dół.

- To nie ty mu to zrobiłaś, tylko Michael – odpowiedział.

- Ale to przeze mnie Ashton zabrał ci samochód, którego i tak nie udało się odzyskać.

- To nieważne, Emilie, nie to się teraz liczy. W ogóle nie powinienem cię tam zabierać, głupie auto nie było tego warte. Ryzykowałem twoje życie, swoje zresztą też no i Caluma. Jestem idiotą! – krzyknął, zakrywając twarz dłońmi. – Irwin pożałuje tego wszystkiego, nie daruję mu tego – dodał, a w jego głosie wyczuwalna była ogromna rządza zemsty.

- Jak mogłam nie zauważyć tego, że Natalie przez cały czas udawała, jak mogłam być tak naiwna, Luke? – zmieniłam temat, przypominając sobie widok mojej byłej najlepszej przyjaciółki stojącej u boku Ashtona i drwiącej ze mnie. Próbowałam wmówić sobie, że to nigdy nie miało miejsce, że to tylko mi się przyśniło i kiedy wrócę do domu, Nat znów będzie dla mnie jak siostra. Prawda niestety była inna i musiałam ją zaakceptować, mimo tego, że tak bardzo mnie to bolało.

- Miałem co do niej pewne podejrzenia – odparł Luke, a ja marszcząc brwi spojrzałam na niego, czekając na to, aż będzie kontynuował. – Calum mi mówił, że często wypytywała go o różne rzeczy, które nie powinny ją interesować. Poza tym raz widziałem ją na mieście z Michaelem, ale myślałem, że tylko mi się przewidziało i, że to nie była ona. Najwidoczniej się myliłem – wzruszył ramionami.

- Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? – spytałam. Byłam zawiedziona, że zataił przede mną kolejną, tak bardzo istotną rzecz.

- Mówię ci, że myślałem, że po prostu mi się zdawało – odpowiedział.

- Jak ona mogła mi to zrobić, po tylu latach przyjaźni? – z moich oczu ponownie zaczęły lecieć łzy. Poczułam się oszukana i zdradzona przez osobą, która była mi tak bardzo bliska. – Fałszywa suka – syknęłam po chwili.

FAKE » Luke Hemmings (zawieszone)Where stories live. Discover now