Dzień 02, 16 czerwca

146 18 4
                                    

Witaj! To znowu ja! Jest godzina 14.32. O! Już 14.33! Jak ten czas leci! No właśnie... czas ma skrzydła? Bo jak inaczej ma latać? No halo, czy tylko ja tu myślę?! Lepiej nie będę się denerwować, bo wtedy bardzo często zjawia się ON. Właśnie... dzisiaj rano pojawił się koło pana Newmana. Ale mój lekarz go nie zauważył. Po prostu zachowywał się tak, jakby ON tam nie stał. Na jego twarzy gościł uśmiech, co w połączeniu z poparzeniami wyglądało naprawdę upiornie. Prawie się zesikałem. Ale przypomniałem sobie, że wtedy nie dostanę deseru. A miała być szarlotka! Cokolwiek to znaczy. Chociaż tak w sumie zjadłbym lody. Dzisiaj w filmie było. Kolejnym. Mniej więcej tak samo ciekawy jak ostatni, wiecie ten z Tonym-zdrajcą. Tylko,że wtedy miałem co robić ( wyścigi żuczków ^^). Tym razem zasnąłem. Śnił mi się dziwny sen. Byłem w wielkim i pięknym domu. Schodziłem po szerokich schodach,a na sobie miałem taki dziwny biały cosik, ni to płaszcz ni uprząż. Moje bose stopy przenikało zimno marmurowej podłogi. Gdy dotarłem na sam dół zobaczyłem JEGO. Wyciągnął rękę, jakby chciał dotknąć mojego policzka, ja natomiast cofnąłem się odruchowo. Patrzyliśmy sobie w oczy. Te należące do niego były  dziwnie blade i  żółte. Widziałem w nich odbicie swoich. Po raz pierwszy w jego obecności nie czułem strachu. Nie wiem, jak długo tak staliśmy. Po prostu w pewnym momencie zniknął wraz z domem, a zastąpił go inny obraz.

 Stałem pośrodku rozkładających się trupów. Niektóre jeszcze się ruszały. Wszystkie za to były strasznie dziwne, zdeformowane. W pary przypadkach nie wiedziałem, czy to kobieta czy mężczyzna. Obserwowałem je zahipnotyzowany. A one nawet  na mnie nie spojrzały. W końcu otrząsnąłem się i podszedłem do jednego z nich. Przemogłem chęć wyrzygania się i dotknąłem go. Myślałem, że może mnie zaatakować, bo miałem niejasne przeczucie odnośnie rzeczy do których są zdolne. Jednak on nadal robił to, czym zajmował się przed chwilą. Niesamowite. I oczywiście właśnie wtedy musiałem się obudzić. 

Pierwsze o czym pomyślałem to to, że film nadal trwa. Postanowiłem więc wrócić do seansu, chociaż sen ciągle siedział w mojej głowie. Dziwne, podobno powinien go już nie pamiętać. A ja znałem nawet szczegóły, na przykład jak niektóre ciała zostały ,,pozszywane" albo przeorane drutem kolczastym, bo to coś chyba tak się nazywa? Eh... Nieważne. Od tego myślenia boli mnie głowa. Oh! Przypomniało mi się jak pan Newman palnął niezłe kazanie ( skąd ja znam takie dziwne zwroty?!), gdy zapytałem się go co znaczy ,,kurwa mać" i ,, cholera jasna". Mówił coś o nieodpowiednich słowach i o tym, że zaczyna mi się okres buntu. O to wolałem nie pytać, nie chciałem go bardziej denerwować. A potem poszedłem do pokoju. Mam tu przemyśleć moje zachowanie. Więc myślę. Ale jeszcze nic przyszło mi do głowy. Właśnie, jak pomysły wchodzą do mózgu? Przez ucho? A może nosem? Albo tyłem? Ehh... Tyle pytań chodzi mi po głowie! Olśniło mnie! Już wiem! Zapiszę je! No więc... Dlaczego mam białe włosy? Dzieci przynosi bocian czy znajduje się je w kapuście? Jaki jest cel mojego życia? Dlaczego czerwony fiat jest czerwony a nie fioletowy? Czy wszystkie nastolatki są takie jak w filmach? I CO ZNACZY ,,KURWA MAĆ " ?! Szkoda, że nikt nie zna odpowiedzi. A może zna? Zastanowię się nad tym w drodze do pralni.

Chwilę później...

Jestem! Przepraszam, że tak długo mnie nie było! Musiałem jeszcze wpaść do kuchni, bo zgłodniałem. Mieli tylko plastikowe, podłużne kosteczki z napisem ,,snickers" o ile się nie mylę. Fuj. Kto normalny jada plastik. Skubnąłem trochę ( naprawdę byłem głodny...), ale tego nie da się pogryźć! I w dodatku jest bez smaku. Jak oni mogą jeść coś takiego?! Chyba nigdy tego nie zrozumiem, ale jeszcze wiele przede mną, jak mawia mój lekarz. Gdy kręciłem się po kuchni podsłuchałem, jak dwie pielęgniarki rozmawiały ze sobą. Mówiły o jakimś ,,przelatywaniu" doktora Newmana . JA SIĘ PYTAM OD KIEDY ON UMIE LATAĆ?! Zapytałbym się go o to ale nie chce go bardziej denerwować. Zapomniałbym o najważniejszym! Victor, moja mysz , wrócił. Ale już go nie chcę. Dziwnie się zachowuje. Jak te trupy ze snu. Boję się go. 

The evil within. Ciemność.Where stories live. Discover now