lekka kraksa (rozdzial 39)

25.4K 432 440
                                    

Wczorajszy dzień nic nie robiłam poza oglądaniem netflixa po szkole, dzisiaj wstałam rano. Moi rodzice nie byli zadowoleni faktem ze musza iść ze mną do szkoły rano ale cóż. Nie poszli do pracy na tak wczesna godzinę jak zawsze bo musza iść ze mną do szkoły porozmawiać z dyrektorem. Oni nie wiedza ze rodzice Nathaniela tez tam będą

lekka kraksa można by rzec, tylko szkoda ze tego się nie wyklepie

Jest 7 rano, na 8 mam spotkanie z dyrektorem i rodzicami. Między mną a moimi rodzicami był bardzo napiety dialog. Wypytywali jak to możliwe ze wylądowałam u dyrektora za nic, bo tak im powiedziałam ze nie wiem czego dyrektor od nich chce. Tak naprawdę wiem ale wole zostawić tą rozmowę na później

Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki zrobić najpotrzebniejsze rzeczy które się robi w łazience

Wyszłam z toalety i przywitałam się z psem jak zwykle, czuje się dziwnie z faktem ze na dole są hałasy jak wstałam. Jestem przyzwyczajona do tego ze jest cisza i spokoj i słychać tylko mnie, lecz nie dziś. Od rana w kuchni słychać moich wkurwionych rodziców

Oni są naprawdę źli na to ze musza świecić za mnie oczami przed dyrektorem, ale no sory życie. Kiedyś się tym przejmowałam ale teraz mam już wyjebane, dla nich i tak nie liczę się ja, tylko praca wiec dlaczego mam żałować czegokolwiek?

schodzę na dół tylko po wodę ale widzę zgorzkniałą mine moich rodziców i naprawdę odechciewa mi się wszystkiego. Czy ten dzień może być gorszy?

-mam nadzieje ze nie będziemy musieli się wstydzić przez ciebie - mój tata skarcił mnie wzrokiem i powiedział bardzo powaznym tonem

nie odpowiedziałam nic, po prostu szybkim krokiem udałam się na górę potykając się o własne nogi, prawie spadłam ze schodów

Co ze mną nie tak? Ostatnio było to samo, tylko wtedy za mną stał Nate

Dobra czemu ja ciagle nawiązuje do niego, muszę się ogarnąć

Bozeee

wchodzę do swojego pokoju przypadkiem trzaskając drzwiami

-no i chuj - mówię sama do siebie slyszac kroki któregoś z rodziców po schodach

-tobie to się w dupie poprzewracało młoda damo? - moj ojciec nie dość ze wkurwiony tym ze musi iść ze mną do dyrektora to jeszcze teraz zaczął się drzeć

-sory? Przypadkiem to było - odpowiadam broniąc się, ja nie rozumiem co im przeszkadza w przypadkowym trzaśnięciu drzwiami. Przecież nic się nie stało

-przypadkiem? Przypadkiem to ty w ogóle tu jeste... - mój ojciec nie dokończył bo zorientował się co chciał powiedzieć

-co? - pytam zdziwiona, doskonale wiem co chciał powiedzieć. Ja wiem ze moja matka była młoda jak mnie urodziła ale bez przesady, mogli usunąć ciąże przecież prawda? I byłoby po problemie

nie ukrywam, takie słowa od własnego ojca uderzyły mnie trochę w serce ale jestem już przyzwyczajona do tego, moi rodzice byli młodzi i głupi robiąc mnie

mój ojciec od razu ochłonął i bez słowa wyszedł z pokoju zostawiajac mnie sama w pomieszczeniu

aha?

wstałam z łóżka na którym siedziałam i podeszłam do szafy, wyjęłam losowy top i jakaś bluze która lezala na krześle od 2 dni ale wczoraj schowalam ją do szafy. Spodnie ubiorę moje ulubione, te co zawsze. Nie będę się stroić jakoś specjalnie na wysłuchiwanie zarzutów najpierw od dyrektora a później w domu od rodziców

Nie mam ochoty schodzić na dół na śniadanie mimo ze mój brzuch daje znać o tym ze powinnam cos zjeść, nie chce wracać do przeszłości, do tych głodówek które kiedyś mi towarzyszyły. W końcu jak raz nie zjem to nic się nie stanie prawda?

może świat nas połączy Where stories live. Discover now