raz sie zyje (rozdzial 35)

27.4K 467 298
                                    

Cieszę się szczęściem Logana i Amandy. 

Bardzo się cieszę ze Amanda jednak urodzi to dziecko. Jak się okazało to jednak wtedy kiedy tak panikowała jednak nie poroniła.

Dzisiaj dzień zaczął się zwyczajnie. Wstałam rano z myślą ze muszę posprzątać  cały pokój bo lekki syf mam po tym wszystkim.

Moi rodzice jak zwykle pojechali do pracy i jestem sama w domu cały dzień. Ogólnie nie widziałam się z Nathanielem 2 dni. Ostatni raz widzieliśmy się na kolacji.

Moi rodzice dopytywali jeszcze kilkakrotnie o Nathaniela i musiałam ich przekonywać ze to naprawdę był tylko głupi żart. Oni wiedza jakie poczucie humoru ma wujek Adrian ale ze Nathaniel to powiedział to było ciężko im wytłumaczyć ze nie obciagalam mu w toalecie.

Pytali tez co jest między mną a Nathanielem
nie odpowiadałam im bo ja sama nie wiem co między nami jest. Raz się nienawidzimy i jesteśmy w stanie się zabić a raz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi a szkoła myśli ze jesteśmy ,,para''

Powrotu do szkoły boje się najbardziej. Dziewczyny wiedza o wszystkim ale boje się ze ktoś jeszcze będzie dopytywał mnie o to co się stało. Nie chce o tym rozmawiać

Schodzę na dół do kuchni, od schodów stojąc tyłem do schodów mamy na lewo kuchnie a na prawo łazienkę i spiżarnie. Wchodząc do kuchni można zobaczyć wielka kanapę która jest w salonie, obok kanapy jest ogromny telewizor i okno.

Jestem ubrana w szara bluze i czarne dresy, na stopach mam czarne skarpetki nike a moje włosy są związane w koka który rozwala się po chwili XD

Jestem na dole i patrzę do miski z jedzeniem Daisy. Ten pies zawsze wszystko zjada.

Idę do spiżarni i wyciągam karmę która Daisy spożywa od urodzenia

-ty zawsze się tak cieszysz z tej samej karmy - mówię sama do siebie i śmieje się ze swoich słów

sypie karmę do miski zwierzęcia i odstawiam ją na miejsce. Wracam do kuchni żeby zrobić sobie kawę

Cały poranek spędzę sama pijąc kawę i oglądając telewizor, cóż życie

jednak nic bardziej mylnego, stoję w kuchni robiąc sobie kawę i słyszę jakieś stukanie do okna. Zaczynam się bać, jestem sama w domu a ktoś kto stoi za oknem doskonale widzi mnie i może mnie obserwować a ja nie wiem kto tam jest

Boże dlaczego w takim momencie w mojej głowie tworzy się milion scenariuszy jak z horroru

Emily weź się w garść! Nie możesz teraz zacząć płakać przecież, odwracam się w stronę okna i nie wiszę nikogo

Boże dlaczego ja. Mamo gdzie jesteś w takim momencie

biore nóż z kuchni bo to jedyna rzecz która może mi się przydać teraz i powoli podchodzę do okna zasłaniając rolete.

Jestem już przy końcu i słyszę bardzo głośne pukanie do drzwi. Na ten dźwięk podskoczyłam w miejscu

KTO SIĘ TAK DOBIJA

myśle sobie przeżywając wewnętrzny zawał. Podchodzę do drzwi powoli i pukanie znowu się rozlega. Takie głośne okropne walenie w drzwi

otwieram wizjer i spoglądam przed siebie. BOŻE ZAJEBIE GO PRZYSIĘGAM

NATHANIEL WINDSON TEN JEBANY IDIOTA

widzę jak brunet śmieje się za drzwiami

-ale ty głupi jesteś wiesz? - mówię przez drzwi, brunet słysząc mój głos od razu spoważniał i poprawił swój ubiór

Ma ubraną na sobie czarna kurtkę, taką zwyczajna szara bluze która wystaje mu spod kurtki, jego spodni nie widzę dokładnie ale jestem pewna ze to jeansy bo on tylko w jeansach chodzi. Jego włosy układają się w tzw ,,artystyczny nielad'' który mu bardzo pasuje, jego włosy są idealne

-otworzysz te drzwi czy mam tu stać? - powiedział brunet, ta druga propozycja wydaje się być bardzo kusząca

-możesz tam stać skoro proponujesz - teraz to ja wygrywam, on mnie straszył a ja teraz dominuje

-nie żartuj sobie ze mnie, mam cos dla ciebie - brunetowi nie jest do śmiechu, nie wiadomo dlaczego jest bardzo poważny

-ja nie lubię niespodzianek - wystawiłam język za drzwiami, wiem ze czasem zachowuje się jak dziecko ale bawi mnie to bardzo

w koncu ulegam bo brunet ciagle walił w te drzwi

-ręka ci nie odpadła? - pytam otwierając drzwi chłopakowi

-nie odpadła ale zaraz chyba może - brunet skierował swój wzrok na nóż który trzymałam w ręce

a no tak. Zapomniałam o nim

-ty z nożem na mnie? - śmieje się w przedpokoju brunet ściągając buty

-wiesz, nikt normalny nie puka najpierw do okna a później do drzwi - przewracam oczami na znak ze Nate jest nienormalny i powinien się leczyć

-musiałem sprawdzić czy jesteś sama w domu

-a ja zawału dostałam prawie! Nie mogłeś napisać sms jak człowiek? - poddenerwowalam się co rozśmieszyło bruneta

-nie wiem co cię tak bawi - rzucam szybko i wracam do kuchni robić kawe

jednak jak widać nie będę całego poranka pic kawy i oglądać telewizora bo Nate ma inne plany

-zrób mi tez - słyszę zza pleców jego głos, znowu prawie zawału dostałam

-co ty się tak boisz - śmieje się brunet, podchodząc do mnie bliżej. Jesteśmy zdecydowanie za blisko, to się może zle
skończyć

brunet stoi za mną i zaczyna całować moja szyje dotykając rękoma moich bioder

-Nate? - zaczynam, nie chce mu przerywać ale muszę

-tak tak wiem, jesteś dziewicą. Poczekam ile będzie trzeba ale narazie tylko całuje przecież - mówi brunet nie przestając całować mojej szyi

-ale Nate.. Kawa, masz cały rękaw w kawie

-kurwa - syknął brunet kiedy zorientował się ze zamoczyl rękę w kawie

zaczęłam się śmiać, bardzo bawi mnie zdenerwowanie bruneta on jest taki śmieszy wtedy

-to nie jest zabawne, nie mam koszulki pod spodem - brunet spoważniał

-i co? Może mam ci pomoc jeszcze wytrzeć?! - dalej bawi mnie powaga Nate ale gdy ściągnął z siebie bluze to już wtedy nie ja się śmiałam

-pomóc możesz w wielu rzeczach a niestety muszę chodzić bez bluzy koleżanko - no i znowu to on tu rządzi. On zawsze pokazuje ze dominuje i lubi się rządzić

-phhi myślisz ze wygrales tak? To ja tu rządze kochanie - to kochanie dostałam ironicznie oczywiście bo kto by tak mówił do Nathaniela, na pewno nie ja

-tak? To pokaż

-nie mogę teraz bo kawe robię

-poczekam aż skończysz

wiesz w sumie to mogę przerwać tą kawe, odwracam się i patrzę na jego cudownie wyrzeźbione ciało, ja tracę rozum widząc go i czując jego zapach. Brunet podchodzi do mnie i łapie mnie za biodra kładąc na blacie w kuchni.

-ciepło mi - mówię patrząc na Nathaniela którego wzrok cały czas jest wlepiony we mnie

-to może się pozbędziemy twoich ubrań? - proponuje Nate, ale czy ja jestem gotowa na seks?

-czekaj - mówię ściągając bluze i rzucam ją gdzieś na kanapę - chodzimy na górę, nie chce tutaj

brunet grzecznie podąża za mną na górę, co będzie to będzie i trudno najwyższej będę żałować w końcu jak to mówią? raz się żyje

~~~
błagam nie zabijcie mnie ze w takim momencie ale sami chcieliście dzisiaj 2 rozdziały. Jutro pojawi się ten rozdział na który czekacie właśnie

może świat nas połączy Where stories live. Discover now