Rozdział 8

23.1K 651 89
                                    

Wyszłam z sypialni, aby przygotować obiad dla mnie i Nicka. Czułam, że coś było nie tak–jakby coś miało się stać.

Próbowałam wyzbyć się tego uczucia, ale moja intuicja nie odpuszczała.

Nagle na moich ustach znalazła się dłoń i zostałam popchnięta na ścianę. Dłoń zniknęła i już miałam krzyknąć, ale poczułam zimny metal na szyi. Jeden zły i mogę zginąć.

Strach pulsował mi w żyłach. Wiedziałam, aby nigdy nie patrzeć oprawcy w oczy po tych wszystkich serialach i książkach kryminalnych, ale nie miałam zbytnio innej opcji, bo kazał mi spojrzeć na niego i jeszcze mocniej przycisnął nóż do mojej skóry, kiedy tego nie zrobiłam. Bałam się, że jeśli przyciśnie jeszcze bardziej, przetnie mi skórę i wykrwawię się.

– A co my tu mamy? - Zaśmiał się. – Nie wiedziałem, że trzyma w domu dziewczynę. Musisz być dla niego ważna. Jedyny raz kiedy jeszcze widziałem go z dziewczyną był, jak wypił za dużo i zabrał dziewczynę na noc do domu. Poza tym razem, nigdy więcej, więc musisz być naprawdę ważna.

Skrzywiłam się z obrzydzenia.

– Zastanawiam się, co by pomyślał, gdyby zobaczył cię w kałuży twojej krwi. Ja z przyjemnością bym się dowiedział. – Uśmiechnął się pod nosem.

– Jak się nazywasz?

Posłałam mu tylko twarde spojrzenie. Zaśmiał się i przycisnął mocniej nóż. – Więc?

– Hailey – powiedziałam mu szybko pierwsze imię, które przyszło mi do głowy.

– Hmmm... Hailey. – Zamilkł. – Co mam z tobą zrobić?

Nagle usłyszałam pstryknięcie.

– Nic nie zrobisz, jeśli chcesz żyć – wtrącił głos, który znałam.

Przesunęłam do niego wzrok i zobaczyłam Nicka, który wymierzał pistoletem do mężczyzny z nożem.

Facet tylko zaśmiał się. – Jest piękną kobietą z niezwykle seksownym ciałem. Czy masz coś przeciwko, żebym ją wypróbował zanim ją zabiję?

– Nawet o tym nie myśl – warknął Nick, w jego oczach pojawiła się furia.

– Czemu nie? Może jej ostatnimi słowami powinno być wykrzykiwanie mojego imienia z przyjemności? – Droczył się.

Przełknęłam.

– Zabiję cię do kurwy nędzy, jeśli ją nawet tkniesz.

Mężczyzna z nożem zaczął się śmiać. Zauważyłam, że nóż nie był już tak mocno przyciśnięty do mojej szyi i wykorzystałam okazję, żeby kopnąć go tam, gdzie słońce nie dochodzi.

Przewrócił się, puszczając nóż. Szybko go kopnęłam i biegiem ruszyłam po niego. Nick zbliżył się do mężczyzny.

– Właśnie podpisałeś swój wyrok śmierci – powiedział do niego.

Facet próbował uderzyć Nicka, ale on szybko zareagował i uderzył go pistoletem w głowę, czym doprowadził do utraty przytomności mężczyznę, który dopiero co trzymał mnie przy ścianie.

Nick nagle odwrócił się do mnie.

– Jesteś ranna? Wszystko dobrze? – wyrzucił z siebie, po czym mnie objął.

W tej chwili wszystko do mnie wróciło. Wszystkie emocje. Zaczęłam płakać.

Nick przytulił mnie mocniej, po tym jak ostrożnie wysunął nóż z moich rąk.

Zaprowadził mnie na dół na kanapę w salonie. Trzymał mnie blisko siebie, kiedy ja myślałam o tym, co się stało.

Przez telefon krzyczał do różnych osób. Jedną z nich był ktoś, kto miał przyjechać po ciało i zabrać je do magazynu; pewnie, żeby go tam torturować i zabić.

Jacyś mężczyźni weszli do domu i wyszli z niego później z ciałem. Zobaczyłam pokojówki, które poszły na górę i wróciły na dół po pewnym czasie.

Ja siedziałam w ciszy, kiedy on wszystkim się zajmował. Ręce miałam owinięte wokół jego torsu, mocno, jakby był moją kotwicą, którą jakbym puściła, byłoby po mnie.

Nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi, napięłam się. Nick ruszył się, aby wstać, ale złapałam się go mocniej.

– Mary! Otwórz drzwi! – krzyknął.

Mary była gosposią. Miła starsza pani. Zauważyłam jak weszła do salonu i położyła jedzenie na stoliku kawowym. Nick sięgnął po nie i zaczął otwierać.

– Zamówiłem jedzenie, bo pomyślałem, że będziemy głodni.

Pokiwałam głową, dalej myśląc za dużo.

Westchnął.

– Przyniosę ci coś, dzięki czemu poczujesz się lepiej.

Wstał i zniknął na moment, a ja czułam się wtedy zaniepokojona. Wrócił z burbonem i szklanką. Nalał do niej alkohol i podał mi. Wzięłam szklankę od niego i wypiłam całą.

Razem jedliśmy, a ja jeszcze piłam. Kiedy skończyliśmy, byłam pijana – nie tak pijana, żeby tańczyć na stole czy krzyczeć przez dach limuzyny, ale tak pijana, że zasypiasz, bo jesteś zmęczona problemami, a on to wiedział. Kazał mi się nie ruszać i posprzątał wszystko.

Kiedy wrócił, ja już prawie spałam. Oczy miałam zamknięte, ale mój umysł wciąż czuwał. Podniósł mnie i zaniósł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku i palcami głaskał moje włosy.

Zanim zasnęłam, usłyszałam jeszcze jedną rzecz.

– Rozwiążę to. Będziesz bezpieczna – wyszeptał.

_______________________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze głosy i komentarze.

Damie Love

Samotny King - PLWhere stories live. Discover now