I think I love you // Jaden H...

By ItsJulietBitch

38.8K 972 257

I część trylogii "Love" OSTRZEŻENIE! TA KSIĄŻKA TO JEDEN WIELKI CRINGE, ALE SPOKOJNIE BĘDZIE ONA PISANA NA NO... More

BOHATEROWIE
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 11
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 14
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 16
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
ROZDZIAŁ 19
ROZDZIAŁ 20
ROZDZIAŁ 21
ROZDZIAŁ 22
ROZDZIAŁ 23
ROZDZIAŁ 24
ROZDZIAŁ 25
ROZDZIAŁ 26
ROZDZIAŁ 27
ROZDZIAŁ 28
ROZDZIAŁ 30
ROZDZIAŁ 31
ROZDZIAŁ 32
ROZDZIAŁ 33
ROZDZIAŁ 34
EPILOG
PODZIĘKOWANIA
NASTĘPNA CZĘŚĆ

ROZDZIAŁ 29

860 26 6
By ItsJulietBitch

Łzy nie przestawały wydobywać się z moich oczu, co sprawiło, że nie widziałam praktycznie nic, przez co wpadłam na kogoś. Ta osoba wytarła moje łzy i wtedy zobaczyłam, że był to Jaden. Przytulił mnie i powiedział:

J - Co się stało kochana? Dlaczego płaczesz?

E - Zerwałam z nim. Boli...

J - O jej biedna, zerwania czasami bolą.

E - Nie. Boli mnie ręka, bo jak mu przywaliłam w ryj to źle się zamachnęłam. - gdy to powiedziałam chłopak się zaśmiał i złapał za moją dłoń, a ja syknęłam z bólu.

J - Nie wygląda to najlepiej. Może pojedziemy do szpitala? - powiedział z troską w glosie.

E - Jaden nie ma potrzeby. Nic mi nie jest. - powiedziałam to tylko dlatego by znowu nie spotkać Matt'a.

J - Jak nic ci nie jest? Przecież przed chwilą mówiłaś, że cię boli. Idziemy do szpitala i nie ma żadnych wymówek.

E - Ale Jaden... - powiedziałam jak jakieś obrażone dziecko i skrzyżowałam ręce na piersi, a chłopak się zaśmiał i poczochrał mi włosy.

J - Idziemy. - powiedział i mnie podniósł i przerzucił przez ramię, a ja pisnęłam. Nagle koło nas pojawił się Josh. Popatrzył na nas, a szczególnie na mnie i zaczął się śmiać.

Jo - Co wy odpierdalacie?

E - Josh pomóż mi, on mnie porywa!

J - Wcale jej nie porywam. - Josh patrzył na nas i nie przestawał się śmiać.

Jo - Dobra, ja nie wnikam co wy tam robicie, ale miłej zabawy dzieci. - powiedział i odszedł, a Jaden wyniósł mnie z domu. Cały czas przed wyjściem próbowałam go przekonać, żeby nie wychodził, ale on się uparł. A jak on już się uprze, to nie odpuści dopóki nie osiągnie tego co zaplanował.

I tak jak myślałam przed wejściem nadal stał Matt. Popatrzył na nas i było po nim widać, że się mocno wkurzył. Jaden chyba też, bo jak go zobaczył, to się cały spiął.

Ma - Czyli szmato to dlatego ze mną zerwałaś, tak?! Bo znalazłaś sobie innego?! I ty myślisz, że on jest lepszy ode mnie?! Przecież widać, że to ciota. - Jaden mnie postawił i już miał się na niego rzucić, ale go powstrzymałam.

Matt przegiął. Może mnie wyzywać, ale nie pozwolę mu żeby wyzywał moich przyjaciół.

E - Lepszy od ciebie? Ty serio pytasz? Przecież odpowiedź jest prosta! Tak! Jest i to o wiele! On przynajmniej nie jest kłamcą, bez serca, który rani nie wiadomo ile osób naraz. Może i jest ciotą, ale przynajmniej się o mnie martwi i mi pomaga. Nieważne czy jest dzień, czy noc, on zawsze do mnie przyjdzie. Potrafi wysłuchać i pocieszyć, a kiedy tego potrzebuję to nawet rozśmieszyć. A ty?! Ty tylko sprawiłeś, że moje życie się zjebało! I nie, to nie przez Jaden'a z tobą zerwałam. To przez ciebie i twoją bezmyślność ten jebany związek się zakończył! Szczerze mówiąc przez jeden dzień spędzony z Jaden'em, byłam bardziej szczęśliwa niż z tobą przez jebany miesiąc! Więc kurwa mogę stwierdzić, że każdy był by od ciebie lepszy, a szczególnie on. Bo on mnie kocha, nie to co ty... - gdy skończyłam swój jakże długi monolog, złapałam Jaden'a za rękę i poszliśmy do jego auta. Matt coś krzyczał, ale ja nie zwracałam na to uwagi. Ale usłyszałam tylko jedno zdanie. Zdanie, które mogło zwiastować nadciagające problemy:

Ma - Pożałujesz szmato, twój chłoptaś tak samo!

Gdy wsiedliśmy do samochodu Jaden ruszył. Popatrzył na mnie i po chwili wrócił wzrokiem na jezdnię.

J - Czyli to dlatego nie chciałaś jechać do szpitala? - jedynie pokiwałam głową.

J - Dlaczego nie powiedziałaś? Przecież bym zrozumiał. Poczekalibyśmy aż pójdzie, albo Bryce by go wygonił.

E - Nie wiem. Chyba po prostu się bałam.

J - Przy mnie nie masz czego. - powiedział i złapał moją dłoń. Spojrzałam najpierw na nasze dłonie, a potem na jego twarz i się uśmiechnęłam, co zrobił również chłopak.

Przez chwilę jechaliśmy w ciszy. Bardzo niezręcznej ciszy, ale na szczęście chłopak postanowił ją przerwać.

J - Mówiłaś prawdę. - popatrzyłam na niego pytająco, bo nie rozumiałam o czym mówił.

J - To prawda, że cię kocham. - uśmiechnęłam się i powiedziałam:

E - Wiem. Ja ciebie też. Wszystkich was kocham. Jesteście moimi przyjaciółmi. - gdy to powiedziałam z twarzy chłopaka zszedł uśmiech. Trochę mnie to zaniepokoiło więc zapytałam:

E - Wszystko w porządku?

J - Tak w jak najlepszym. - gdy to powiedział znów się uśmiechnął.

Po chwili byliśmy już pod szpitalem. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do budynku. Jaden usiadł na jednym z wielu krzeseł, a ja poszłam do recepcji się zarejestrować. Gdy już to zrobiłam, poszłam usiąść koło chłopaka poczekać na swoją kolej. Przez ten czas gadaliśmy o różnych rzeczach, takich jak zbliżające się Halloween i o tym, że chłopacy organizują z tej okazji małą imprezę, co oznaczało, że zjedzie się do nas pół miasta. No może nie pół miasta, no, ale na pewno cały Hype House i jacyś znajomi chłopaków. Ustaliliśmy z Jaden'em, że ubierzemy się w pasujące do siebie stroje, więc po tym jak wyjdziemy ze szpitala idziemy na zakupy.

Gdy tak gadaliśmy, w pewnym momencie lekarka wyczytała moje imię, więc weszłam za nią do gabinetu i kobieta zaczęła oglądać moją rękę. Powiedziała, że nie wygląda to na nic poważnego tylko na stłuczony nadgarstek, ale dla pewności kazała mi iść zrobić prześwietlenie. Po tym jak je zrobiłam, wróciłam do gabinetu kobiety i ona tylko potwierdziła to, że to tylko stłuczenie. Kazała mi uważać na rękę i robić jakieś okłady i to tyle. Wyszłam z gabinetu i podeszłam do Jaden'a, który robił coś na telefonie. Jak mnie zobaczył wstał i poszliśmy do samochodu i ruszyliśmy do centrum handlowego.

J - I co? Wszystko w porządku? - zapytał zmartwiony.

E - Tak, babka powiedziała, że to tylko stłuczenie i nic mi nie będzie, tylko mam uważać.

J - To dobrze.

*W centrum handlowym*

J - To co masz już jakiś pomysł na kostium?

E - Mam i to zajebisty. Mam nadzieję, że ci się spodoba

J - Dlaczego miałby mi się nie spodobać? - zapytał zdziwiony.

E - Nie wiem. - zaśmiałam się jak pojebana, a chłopak popatrzył na mnie zaniepokojony.

***

E - I co może być?

J - Jest zajebiście. Sam nie wiem kto wygląda lepiej.

E - No oczywiście, że ja. Wiesz ile ja się musiałam nacierpieć by założyć tamte spodnie? Nie robię tego by wyglądać gorzej. - chłopak się zaśmiał, a ja z nim.

J - Racja wyglądasz lepiej ode mnie, ale tak odrobinkę.

E - Dobra nie pierdol już, tylko przebieraj się i idziemy to kupować. - gdy to powiedziałam chłopak wszedł do przymierzalni i po chwili wyszedł z niej już w swoich ubraniach i poszliśmy zapłacić do kasy za jego strój. Mój kupiliśmy już wcześniej, więc skończyliśmy już nasze zakupy na dziś.

Poszliśmy jeszcze do maczka na jedzonko, bo trochę zgłodnieliśmy. W sumie nic dziwnego skoro szukaliśmy tych ubrań około 4 godziny.

Po tym jak skończyliśmy jeść poszliśmy do samochodu Jaden'a i wróciliśmy do Sway. Jak tylko weszliśmy do środka każdy zaczął zadawać nam milion pytań typu "gdzie byliśmy?", albo "dlaczego tak długo nas nie było?". Odpowiedzieliśmy im tylko, że byliśmy ma zakupach. I poszliśmy do jak na razie naszego wspólnego pokoju. W sumie nie przeszkadza mi mieszkanie z nim w jednym pokoju. Zgaduje, że Jaden'owi też to nie przeszkadza.

Gdy odłożyliśmy nasze zakupy zeszliśmy do chłopaków na dół, bo oglądali jakiś film, więc się do nich dołączyliśmy.

I tak właśnie minęła mi reszta wieczoru. Podczas oglądania już 3 filmu zasnęłam opierając głowę o ramię Jaden'a.

-------------

Siemanko kochani,

Jak wam się podoba ten rozdział?

Jak myślicie za co Jaden i Emilly przebiorą się na Halloween? Tak wiem, że jestem trochę do tyłu, bo opisuje teraz Halloween, a już prawie jest Boże Narodzenie. Ale opiszę co wydarzyło się na imprezie, potem będą urodziny Emilly i wtedy będą Święta.

Przez okres ferii będę starać się dodawać jeszcze częściej rozdziały. Jak się uda to może nawet będą codziennie, ale wtedy będą krótsze.

Na koniec chciałabym wam bardzo, ale to bardzo podziękować za 4 tysiące wyświetleń. Jak zaczęłam pisać tą książkę nie myślałam, że ktokolwiek będzie czytać moje wypociny, a tu nagle taka niespodzianka. Dziękuje wam bardzo.

Kocham was 💞💞

Bedzie mi miło jak zostawicie 🌟🌟.

Continue Reading

You'll Also Like

14.4K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
73.3K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
136K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
2.4K 56 40
C_sarah-sarah John.b-jonh B JJ_maybank-JJ btw.kiara-kiara pope.heyward-pope tylko.Cleo-cleo R_Cameron-rafe top.per-topper C_wheezie-wheezie