- Płatki kwiatów opadające wraz ze zmianą pory roku
leżeć będą w zapomnieniu, osamotnione i smutne.
Opuszczone przez gwiazdy niebo spochmurniało
Dlatego roni łzy, które spadają jak deszcz.
Me ser.... - urwałaś ponieważ twój głos zatrząsł się niespodziewanie.
Zrezygnowana upadłaś na kanapę. Tak dobrze ci już szło. Byłaś z siebie dumna i czułaś się pewnie widząc to spojrzenie swojego nauczyciela. Chciałaś by patrzył tak na ciebie przez całe twoje życie.
Czułaś się źle z tym, że nadal twój głos był za słaby. Ale nie miałaś zamiaru się poddać. Śpiew był czymś co kochałaś ponad życie. I choćbyś miała zdechnąć na ćwiczeniach to nie odpuścisz.
- Dobrze ci szło - uśmiechnął się Kyungsoo wstając i kucając przed tobą.
- Ale znowu zepsułam - westchnęłaś.
- Jesteśmy już dwie linijki do przodu - złapał twoje ramiona. - Jeszcze trochę i będziesz potrafiła zaśpiewać całą - zapewnił.
- Frustruje mnie to. Wszystkie piosenki potrafię zaśpiewać, a tej nie - burknęłaś pod nosem. - Jakby jakaś niewidzialna siła bawiła się moimi strunami głosowymi - dodałaś, a mężczyzna parsknął śmiechem.
Zgromiłaś go spojrzeniem, ale sama chwilę później się uśmiechnęłaś. Nagle brunetowi zadzwonił telefon. Pocałował cię czule w czoło i odszedł kawałek, żeby grzecznie nie rozmawiać przy tobie.
- Muszę? Teraz? - powiedział trochę głośniej przez co go usłyszałaś. - Za chwilę będę - ruszył w twoją stronę. - Wybacz, muszę się zbierać do wytwórni - spojrzał na ciebie przepraszającym wzrokiem.
- Rozumiem - mruknęłaś trochę zasmucona i popatrzyłaś na swoje jakże ciekawe palce.
- Wrócę jak najszybciej - zapewnił i cmoknął cię w policzek po czym pośpiesznie opuścił mieszkanie.
Westchnęłaś cicho pod nosem i włączyłaś melodie próbując dalej ćwiczyć samodzielnie. Nagle z głośników rozległ się dźwięk twojego dzwonka przez co zerwałaś się.
- Co jest oppa? - zapytałaś odbierając połączenie od Minseok'a.
- Znowu zapomniałem papierów. Ale tym razem położyłem je gdzieś u ciebie - jęknął.
- Naprawdę? Jesteś niemożliwy - westchnęłaś i ruszyłaś na poszukiwanie teczki, która nie wiesz jakim cudem mogłaby się zawieruszyć w twoim mieszkaniu. - Nigdzie jej nie ma - mruknęłaś po sprawdzeniu wszystkich kątów.
- Proszę sprawdź jeszcze. Muszę je koniecznie mieć - wiedziałaś, że teraz na pewno przestępuje z nogi na nogę jak dziecko.
- Moment, może została w ganku - pomyślałaś o jedynym miejscu gdzie nie zajrzałaś.
Na półce z butami znalazłaś zaginione papiery. Zaśmiałaś się pod nosem i powiedziałaś bratu, że zaraz podjedziesz. Zebrałaś się szybko i uśmiechnęłaś. Przy okazji znowu, choć przelotnie, zobaczysz się z Kyungsoo.
Wybiegłaś widząc jadący autobus i wsiadłaś na ostatnią chwilę zadowolona ze swojego szczęścia. Ścisnęłaś mocno papiery i wsunęłaś słuchawki, które zawsze ze sobą nosiłaś. Słuchałaś piosenek swojego brata gdy wysiadłaś na odpowiednim przystanku.
Przeszłaś się kawałek i weszłaś wejściem, które było dobrze ukryte i mało osób o nim wiedziało. Pracownicy wiedzieli kim jesteś, więc chodziłaś bez przeszkód. Uśmiechnęłaś się pod nosem poprawiając swoje włosy.
Kliknęłaś przycisk windy i gdy drzwi się otworzyły zobaczyłaś w środku Kyungsoo. Brunet zamrugał kilka razy zaskoczony. Ty będąc niezwykle zawstydzona szybko weszłaś do środka i odwróciłaś się plecami.
Chciałaś kliknąć odpowiedni numer, ale zobaczyłaś, że jest już wciśnięty. Nagle duża dłoń wsunęła się w twój obszar widoku i nacisnęła inne przyciski. Poznałaś tę rękę.
Bez słowa i w trochę napiętej atmosferze jechaliście w górę. Nagle poczułaś dłoń na swoim biodrze, która przyciągnęła cię do swojego ciała. Zszokowana prawie pisnęłaś, ale powstrzymałaś się przed tym przygryzając wargę.
- Stęskniłaś się? To niebezpieczne - mruknął ci prosto do ucha.
Przełknęłaś ślinę próbując opanować swoje ciało, które okryło się gęsią skórką.
- Minseok zostawił u mnie papiery. Nie wyobrażaj sobie za dużo - zaśmiałaś się chcąc się odsunąć, ale mężczyzna nie pozwolił ci na to.
Poczułaś ciepłą dłoń, która powoli przerzuciła twoje włosy na jedną stronę, a potem delikatny pocałunek na twojej szyi. Czułaś jak miękną ci kolana od tego czułego gestu. Gdyby nie jego ramiona na pewno byś upadła.
I nagle drzwi się otworzyły, a Kyungsoo zrobił krok w tył pozostawiając po sobie chłód. Do środka wszedł wysoki blondyn i uśmiechnął się. Spojrzałaś na niego niepewnie odpowiadając tym samym i odsuwając się.
Chłopak stanął obok bruneta i przywitał się z nim. Cisza zagościła w windzie. Wpatrywałaś się w numerki pragnących uciec stąd jak najszybciej. Wiedziałaś, że gdyby nie blondyn Kyungsoo pozostawiłby kolejne pocałunki na twojej skórze.
Kiedy drzwi otworzyły się na odpowiednim piętrze wyszłaś szybko z windy zostawiając chłopaków samych. Odwróciłaś się delikatnie i kątem oka spojrzałaś na bruneta, który gromił wzrokiem blondyna.
Podbiegłaś do swojego brata wręczając mu plik dokumentów. Minseok podziękował i przytulił cię mocno.
- Co ja bym bez ciebie zrobił - westchnął. - Jesteś najlepsza - powiedział ciesząc się jak dziecko.
- Następnym razem cię nie uratuje, więc pilnuj swoich rzeczy - zaśmiałaś się za co Xiumin potargał twoje włosy.
Spojrzałaś na niego ostro i ruszyłaś w stronę schodów chcąc wrócić szybko do domu.
*perspektywa Kyungsoo*
Gdy tylko zobaczyłem jak Jongin wchodzi do windy zrobiłem się przerażony. Co jeśli ją poznał? Co jeśli zobaczył co przed chwilą robiliśmy?
Na szczęście dziewczyna udawała nieznajomą, a ja zrobiłem to samo. Kiedy winda zatrzymała się na naszym piętrze [T/I] wyszła, a ja złapałem za nadgarstek blondyna, który spojrzał na mnie zaskoczony. Chciał coś powiedzieć, ale zgromiłem go wzrokiem i puściłem. Kiedy drzwi windy się zamknęły Jongin popatrzył na mnie zdziwiony oczekując wyjaśnienia.
- Przecież to było nasze piętro - powiedział oburzony.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc tylko patrzyłem przed siebie pusto. Myśl Kyungsoo, myśl.
- Po prostu muszę coś załatwić i potrzebuję cię do pomocy - powiedziałem na jednym wdechu.
- Nie kłam - spojrzał na mnie.
Jongin był moim najlepszym przyjacielem, więc potrafił wyczytać wiele nawet z martwego wyraz twarzy.
- Czy to nie była przypadkiem siostra Minseok'a?- zapytał.
- Skąd wiesz jak ona wygląda?- odpowiedziałem zbyt szybko przez co blondyn zmarszczył brwi.
- Zaraz, zaraz czy was coś łączy? spytał zszokowany, a ja przełknąłem nerwowo ślinę odwracając wzrok. - Cholera, wiesz czym to grozi? Znasz stosunek Xiumin'a do mężczyzn w jej okolicy. Pamiętasz ten wykład? Nie chcesz skończyć jak inni mężczyźni, którzy się do niej zbliżyli. Wiesz dobrze co im zrobił - zaczął swoją litanie.
- Tak wiem, ale to silniejsze ode mnie - westchnąłem.
- Czy ona wie kim jesteś? -zapytał mnie spoglądając niepewnie.
- Nie. Nie ma pojęcia. Myśli, że jestem zwykłym nauczycielem śpiewu w SM - mruknąłem.
- Cholera, to nie powinno tak wyglądać. Jak to możliwe że się poznaliście? Przecież Minseok dobrze ją pilnuje - odwrócił się przodem do mnie zaciekawiony.
- A ty skąd w ogóle wiesz jak ona wygląda? - spojrzałem na niego.
- Cóż, Chen o tym opowiadał i raz widziałem ją z Minseok'iem -westchnął spoglądając na drzwi windy, które się rozsunęły. - Więc teraz odpowiedź na moje pytanie- założył dłonie na pierś.
- Wszedłem jej do sali kiedy ćwiczyła. Udzieliłem jej radę i zapytała czy jestem nauczycielem... A ja będąc w szoku potwierdziłem. Teraz pomagam jej śpiewać dość trudną piosenkę. Jestem jej korepetytorem śpiewu - zaśmiałem się uroczo wspominając.
- Czy to na poważnie?- zapytał Jongin.
- Chciałbym - odpowiedziałem lekko się rumieniąc przez co dostałem z łokcia w żebra.
- Musisz jej powiedzieć kim jesteś. I jeżeli chcesz stworzyć z nią prawdziwy związek nie możesz jej okłamywać - odpowiedział stukając palcem o policzek.
- Wiem, ale boję się że ucieknie. W końcu już długo ukrywam prawdę. Miałem tyle okazji powiedzieć, ale zawsze tchórze- podrapałem się po głowie.
- Im dłużej tym gorzej - odpowiedział klepiąc mnie w ramie.