Drugi

679 68 50
                                    

Właśnie szłaś zanieść jakieś dokumenty swojemu bratu, który jest idiotą i zapomniał. Dobrze, że miałaś klucze do jego mieszkania i byłaś w pobliżu.

Szybko kroczyłaś korytarzem gdy nagle usłyszałaś cudowny męski śpiew, który cię zaciekawił. Dochodził z tej sali, w której spotkałaś się z Kyungsoo po raz pierwszy. Niewiele myśląc zajrzałaś do środka.

Jakie było twoje zdziwienie gdy zobaczyłaś tam bruneta, który właśnie śpiewał utwór. Zaskoczona zamrugałaś kilka razy i weszłaś do środka niezauważalnie. Chciałaś go posłuchać. Miał naprawdę ładny głos. Mogłabyś go ciągle słuchać.

Zdziwiłaś się widząc mężczyznę bez okularów, który wczuł się w muzykę i nie zwracał uwagi na nic co się dzieje wokół niego. Zamknęłaś oczy i wsłuchiwałaś się w delikatną melodię połączoną z anielską tonacją chłopaka.

I gdy piosenka się kończyła mężczyzna urwał w pół słowa, a ty otworzyłaś oczy chcąc zobaczyć co się stało. Kyungsoo wpatrywał się w ciebie zaskoczony stojąc z jedną ręką na brzuchu, a drugą puszczoną wzdłuż ciała. Szybko założył swoje okulary.

Zawstydzona spuściłaś wzrok. Nie powinnaś tutaj wchodzić, ale to było silniejsze od ciebie. Muzyka wołała cię, zapraszała, a ty nie mogłaś być bierna na tę zachętę.

- Przepraszam - wstałaś i ukłoniłaś się z zamiarem wyjścia.

Jednak stanęłaś wpół kroku i odwróciłaś się w stronę mężczyzny spoglądając na niego z przekręconą głową. Czemu był nauczycielem skoro spokojnie mógł być idolem? Czy nie było to jego marzeniem? A może go skreślili? Albo zbyt późno o tym pomyślał?

- Masz cudowny głos. Dlaczego postanowiłeś być nauczycielem? - zapytałaś zaciekawiona i podeszłaś do mężczyzny.

Widziałaś jak brunet przełyka ślinę zestresowany i oddycha szybko przez wysiłek. Był zestresowany. Mogłaś to stwierdzić od razu.

- Dziękuję. Bycie idolem, nie jest dla mnie - odpowiedział drapiąc się po karku.

- Naprawdę? Moim zdaniem byłbyś idealny - uśmiechnęłaś się. - Jesteś przystojny, masz głos, którego chce się słuchać, w dodatku młody. Same atuty - spojrzałaś na mężczyznę, który wpatrywał się w ciebie ciemnymi oczami.

Patrzyłaś w jego tęczówki i na chwilę zamarłaś. Czułaś jak krew szumi ci w głowie, a serce zaczyna szybciej bić. Oblizałaś usta i spuściłaś wzrok zawstydzona. Zobaczyłaś teczkę w swoich dłoniach i spanikowana rozejrzałaś się.

- Przepraszam, muszę już iść. Brat na mnie czeka - pomachałaś przedmiotem nawet nie patrząc na Kyungsoo i szybko wybiegłaś z sali.

Zamknęłaś za sobą drzwi i odetchnęłaś z ulgą. Założyłaś kosmyk włosów za ucho i w pośpiechu ruszyłaś w miejsce gdzie powinien znajdować się Minseok.

Wbiegłaś do pomieszczenia prawie potykając się o własne nogi.

- Oppa - podbiegłaś do brata i podałaś mu teczkę.

- Wielkie dzięki - uśmiechnął się szeroko i potargał delikatnie twoje włosy przez co spojrzałaś na niego z przymrużonymi oczami. - Przepraszam, że nie mam dla ciebie czasu - powiedział wydymając dolną wargę.

- W porządku, znalazłam kogoś do pomocy - złapałaś jego dłoń szczęśliwa.

- Naprawdę? Kogo? - podekscytował się. - Czy to mężczyzna? -spoważniał.

- Nie, nie - zaprzeczyłaś od razu chcąc chronić swojego nowego nauczyciela.

- Ciesze się, że nie zostaniesz z tym sama. Pamiętaj, że jeśli będziesz czegoś potrzebować to zadzwoń do mnie - uśmiechnął się dotykając delikatnie twojego ramienia.

- Pamiętam - wyszczerzyłaś się i szybko opuściłaś salę, a później wytwórnię.

Umówiłaś się dzisiaj z Kyungsoo na osiemnastą u siebie w domu. Szybko pobiegłaś na przystanek autobusowy, by posprzątać trochę w domu. Zastanawiałaś się co on może lubić.

Woli kawę czy herbatę? Kruche ciasteczka czy może takie z nadzieniem?

Pełna niewiadomych sprzątałaś swoje mieszkanie. Nie było jakieś wielkie. Malutki ganek z kawałkiem korytarza, niewielki salon połączony z kuchnią, sypialnia i łazienka. Ale wystarczyło ci to. W końcu mieszkałaś sama.

Nim się obejrzałaś było pół godziny przed umówionym spotkaniem. Szybko ruszyłaś do toalety, by się odświeżyć przed przyjściem twojego korepetytora od śpiewu. W końcu musiałaś wyglądać nienagannie.

Kiedy się czesałaś usłyszałaś dzwonek do drzwi. Rzuciłaś szczotkę i pobiegłaś do drzwi. Poprawiłaś włosy, wzięłaś dwa wdechy i otworzyłaś drewnianą powłokę.

Zobaczyłaś mężczyznę w maseczce, okularach i czapce. Był całkowicie zamaskowany jak jakiś idol. Albo po prostu było mu zimno. Jesień naprawdę zapowiadała się wyjątkowo chłodno.

Przepuściłaś go w drzwiach. Znajdowaliście się cholernie blisko siebie. Wstrzymałaś oddech gdy mężczyzna przeszedł w stronę salonu po ściągnięciu butów.

Zamknęłaś wejście i uderzyłaś się w klatkę piersiową chcąc uspokoić kołatanie serca. Odchrząknęłaś i odwróciłaś się do bruneta z uśmiechem.

Stres. To jedno słowo oddawało sytuacje w jakiej się znalazłaś. Nigdy nie byłaś sam na sam z żadnym mężczyzną. Jedyne z kim miałaś bliski kontakt to brat lub jakiś inny członek rodziny. Ale nigdy obcy.

- Chciałbyś coś do picia? - zagadałaś ruszając za chłopakiem, który ściągnął już maseczkę i czapkę.

Widziałaś jego zaróżowione od zimna policzki, co sprawiało, że czułaś się onieśmielona. Niby wiedziałaś, że na pewno zmarzł, ale jakoś nie potrafiłaś przyznać, że to tylko dlatego.

- Herbata byłaby świetna - uśmiechnął się.

- Już się robi - szybko podeszłaś do kuchenki wstawiając wodę.

Spojrzałaś na bruneta, który rozglądał się po pomieszczeniu. Nie widząc czemu nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Po prostu był idealny. Albo po prostu miałaś chore urojenia, bo to pierwszy taki mężczyzna.

- Ładne masz mieszkanie - odezwał się spoglądając na ciebie.

Wasze spojrzenia się spotkały, a ty dopiero wtedy się ocknęłaś. Czułaś się przyłapana na gorącym uczynku przez co zrobiłaś się zawstydzona. Widziałaś, że chłopak też się zakłopotał.

- Dziękuję - mruknęłaś wrzucając liście herbaty do kubka.

- Jaki się nazywa utwór, który masz zamiar śpiewać? - zagadał delikatnie siadając na kanapie.

- Will be back - powiedziałaś uśmiechając się pod nosem.

- O czym jest? - zapytał zaciekawiony.

- O miłości - zaśmiałaś się zalewając herbatę. - A raczej o tęsknocie - wyjawiłaś i spojrzałaś na niego.

- Poważna piosenka jak na tak młody wiek - westchnął.

- Dlaczego? Młodzi ludzie doświadczają tego bardzo mocno - złapałaś kubki i ruszyłaś w jego stronę.

- Czyli już kiedyś zakochałaś się w kimś tak mocno, ale coś was rozłączyło i tęskniłaś za nim ciągle? - zapytał przyglądając się twojej twarzy.

Zagryzłaś wargę zawstydzona. Nie spodziewałaś się tak intymnego pytania. Ale był twoim korepetytorem. A rozmowa o tekście piosenki, aby bardziej poznać uczucia z niej płynące było normą.

- Tak naprawdę, to nigdy się nie zakochałam - wyznałaś zamykając oczy.

Zakazany słowik |D.OWo Geschichten leben. Entdecke jetzt