HARD LOVE // Slytherin girl

By DragA_x

243K 7.8K 7.9K

DRACO MALFOY FANFICTION ••••••••••• Miłość i nienawiść dzieli cienka linia , ale czy w ich przypadku jest to... More

1 - First Day
2 - Enemy in my eyes
3 - fraternize with the enemy
4 - It's a strange thing
5 - Friends?
6 - Definitely no
7 - Wounded heart
9 - Grimmauld Place 12
10 - I missed you
11 - I'm broken
12 - I sank in your eyes
13 - Let me help you
14 - Where are you ?
15 - „I Love you"
16 - I don't want to leave
17 - We must fight
18 - Run away !
19 - It's time to come back?
20 - Why your sight hurts so much ?
21 - I'm ok
22 - I hope it's forever
23 - I always be with you
24 - Me and You
25 - My little love
26 - wyrzeknięte dziedzictwo

8 - life on the edge

8.4K 329 73
By DragA_x


Dziedziczko wiatru, dziedziczko życia, dziedziczko najstarszego syna, dziedziczko, która moc swą kryje, dziedziczko co przyszłości nie znasz. Odnajdziesz siebie tylko w moim skromnym progu w domu węża i mocy czarnej gdzie krew brudna przez barierę się nie przedostanie. Gdzie na ręce wąż się wije gdzie bez zobowiązań żyje, szereg czarodziejów wielkich, którzy brudną krew chcą więzić.

Dołącz do mnie do wielkiego czarodzieja znanego pod imieniem VOLDEMORT

______

Zerwałam się na równe nogi ciężko dysząc.
Jak ? Gdzie ? Co ?

To tylko moja wyobraźnia, po prostu sobie to wyobraziłam. Prawda? Nie ... nie ... nie

On nie żyje a Potter to idiota, który sobie wymyślił to że on ożył. Pff...

Usprawiedliwiałam siebie a dokładnie mój mózg ale doszło do mnie to co powiedziałam u Dumbledora ...wystarczy odpowiedni rytuał ... 
On mógł ożyć ... a Potter mógł mieć racje.

Załkałam. On chce mnie dopaść, nie mogę na to pozwolić... nie mogę.

Wyczołgałam się z łóżka ubrałam na siebie luźną dresową bluzę, która sięgała mi do połowy ud oraz czarne legginsy.
Wyglądałam zapewne niczym zombie ale w tej chwili mało mnie to obchodziło.
Poszłam na śniadanie, nie wiele osób zasiadało przy stołach. Jeśli dobrze myśle to w szkole jest teraz około 20 -30 dzieci co jest bardzo małą ilością do tej w roku szkolnym gdy dzieciaków jest około 500.
Spojrzałam choć bardzo niechętnie na stół nauczycieli. Różowa Landryna nadal tam była, a przecież w nocy zamówiłam dziesięć modliw żeby spadła ze schodów i połamała sobie wszystkie kości. Westchnęłam zrezygnowana i nałożyłam sobie jedzenia, a dokładnie jednego naleśnika. Blise'a i Dracona nie było, nie mam bladego pojęcia co robili choć i tak mało mnie to interesowało.
Gdy wkładałam do buzi ostatni kęs jedzenie usłyszałam Huczenie. Czyżby poczta ?
Podczas ferii nie ma określonego czasu dostarczenia poczty więc dlatego poczta jest już z samego rana.
W moim kierunku leciały dwie sowy.
Hades i sowa rodziców Sedna.

Oni mogą mi wysyłać listy ? Świetnie
Odebrałam najpierw list od Hadesa.
Był od Pansy. Uśmiechnęłam się czytając go jak zawsze wiedziała co poradzić.
Oczywiście zdenerwowana Sedna ciagle dziobała mnie w ramię, okropne stworzenie.
Warknęłam na nią i odebrałam list, a oczywiście przestraszone sówsko odfrunęło.
Hades nigdy nie bał się mnie, mam z nim coś w stylu więzi więc wiem że cieszył się ze strachu Sedny.

Droga Vanesso
Przepraszamy Cię za wszystko ale tak będzie lepiej. Mamy nadzieje że wszystko u Ciebie dobrze, a napewno tak jest !

Kochamy Cię nad życie
Rodzice

Parsknęłam, co oni mogą wiedzieć ?! I nie, nie jest u mnie dobrze ! Jak oni mogą być tak narcystyczni. Zerwałam się na równe nogi i ruszyłam w stronę pokoju. Po drodze jak na złość musiałam minąć chłopaków. UGH !
Czarnoskóry był zmartwiony a blondyn zaskoczony. Czy oni muszą pojawiać się zawsze w nieodpowiedniej chwili ? Wyminęłam ich i najszybciej jak mogłam dotarłam do miejsca docelowego i zaczęłam wszystko rozwalać.
EGOIŚCI ! KŁAMCY ! ZDRAJCY !
Nie mogłam sobie poradzić z narastającym gniewem. Co takiego ważnego robią że nie mają czasu dla córki ?!
Stanęłam przed kominkiem i wrzuciłam list do ognia. Mam nadzieje że już ich niegdy nie zobaczę.

***

Listy od rodziców przychodziły niemal codziennie. Co pisali ? Nie wiem bo wszystko od razu paliłam i czułam się z tym dobrze.
Nie mam zamiaru czytać o przestraszonej sowie i innych bzdetach, o tym że przepraszają że wszystko będzie dobrze.
A GÓWNO PRAWDA !
Blaise był u mnie pare razy zobaczyć czy wszystko dobrze ale szybko się ulatniał.

Nienawiedziłam każdego dnia gdy słyszałam odkręcaną wodę w łazience bo wiedziałam że to on tam jest. Drzwi oczywiście były cały czas zamykane żadne z nas nie chciało się zobaczyć w takich okolicznościach.

Ferie dobiegały końca cieszyłam się bo w końcu zobaczę Pansy.

- Blaise ... pójdziesz ze mną po Pansy ? - spytałam czarnoskórego, który leżał rozwalony na kanapie

- z tobą wszędzie - uśmiechnęłam się gdy diabeł wstał i podszedł do drzwi - jak tam u ciebie tak w ogóle

- nie najgorzej ... - usmiechnęłam się smutno

- nadal palisz te listy ? - nie powiedziałam o tym Blaise'owi sam zobaczył gdy kiedyś do mnie przyszedł

- każdego, który do mnie przyjdzie - odparłam z wstrętem w głosie

- nie myślisz o tym by, któryś przeczytać ?

- nie przychodzi mi nawet taki głupi pomysł do głowy - prychnęłam

- to nie jest głupi pomysł - dążył czarnoskóry

- oczywiście że jest ! Myślisz że będę czytać listy od osób, które nie chcą ich dostawać ode mnie ! - krzyknęłam mu w twarz

- nie wiem, rób co chcesz - wzruszył ramionami ewidentnie się poddając

Na peronie czekała już na nas Pansy, która przytuliła każdego z osobna

- gdzie jest Draco ? - spytała w końcu

- on nie przyszedł z nami - odparł Blaise

- co ? Dlaczego ? - czarnoskóry był ewidentnie zmieszany nie chciał jej tego powiedzieć. Przewróciłam oczami.

- bo nie prosiłam go o to. Zadowolony ? - spojrzałam na Blaise'a - ty nie byłbyś wstanie tego powiedzieć ... zrobiłam to za ciebie. Swoją drogą twoja duma ci na to nie pozwala

- Van uspokój się - powiedziała Pansy - rozumiem wszystko - spojrzałam jej w oczy widziałam w nich zrozumienie - nie wyżywaj się na Blaisie

Skinęłam tylko i razem udaliśmy się do zamku.

-muszę iść do biblioteki - odparłam w pewnym momencie

- iść z tobą ? - spytała Pansy

- nie dzięki - uśmiechnęłam się - widzimy się później

Oddaliłam się od przyajciół i skierowałam w stronę biblioteki. Mam nadzieje że Granger już tam jest.
I na szczęście siedziała tam gdzie się umówiłyśmy.

- cześć - powiedziała a ja tylko jej skinęłam głową - chodź

Grenger zaprowadziła mnie na siódme piętro i stanęła przy jakiejś ścianie

-Widzimy się tu jutro... okej ?

- okej

Panna loczek odeszła a ja zostałam. Przechodziłam się korytarzami schądząc coraz niżej aż dotarłam do lochów i do swojego pokoju.

***

Stałam w pokoju życzeń przytłoczona spojrzeniami innych osób. Tylko Luna przyjęła mnie tam z wielką radością.
Patronus ... ciekawe jak będzie wyglądać mój.

Potter zaczął tłumaczyć jak go wyczarować oczywiście trzeba wypowiedzieć zaklęcie, które nazywa się Expecto patronum i pomyśleć o czymś najszczęśliwszym.

Dosyć długo myślałam co by to mogło być. Wspomnienia z rodzicami ? NIE
Lata w hogwarcie ? NIE
Przyjaciele ? Pansy ? Blaise ? NIE

Aż w końcu nie wytrzymałam i pomyślałam o czymś losowym, a dokładnie o pocałunku moim i ... Jeremiego ? Pff skądże. Mam namyśli Dracona. Jesteście w szoku? Ja też bo z mojej różdżki wystrzeliła struga jasnego światła i mój patronus, którym był wilk.

Był cudowny ... rozmarzona wpatrywałam się w wilka aż przerwał mi głos :

- świetnie Vanessa ! - to zdanie padło z ust Harrego Pottera, mimowolnie się uśmiechnęłam

Przyglądałam się innym osobą, które były w tej sali. Oczywiście Wesleyowie, jacyś krukoni, pare gości z Gryffindoru i Hufflepufu  ale nie było tu nikogo z mojego domu. Domu węża.

Wszystko było super aż usłyszałam walenie. Odwróciłam się w stronę, z której dobiegał dźwięk. Jedna ze ścian się waliła, wiedziałam co się dzieje ... Umbridge znalazła kryjówkę.

Wszyscy ustawili się w rzędzie, ja stanęłam za nimi wszystkimi, ropucha weszła do środka i przyglądała się każdemu z osobna, ona mnie nie zauważyła ale ktoś inny tak. Kazała swoim „podwładnym" (czyt. Uczniom) każdego z osobna zaprowadzić do jej gabinetu. Bałam się, bałam się jak nigdy.

Podszedł do mnie Draco, złapał pod ramie i wyprowadził ale nie kierował się do gabinetu Umbridge tylko do lochów. Spojrzałam na niego zaskoczona.

- chciałbym coś powiedzieć - odparł w pewnym momencie

- właśnie to zrobiłeś

- nie o to chodzi - wiedziałam że chce porozmawiać ze mną na temat tego co się wydarzyło pare miesięcy temu ale ja nie miałam ochoty

On nadal usilnie szukał mojego spojrzenia chociaż ja uciekałam od jego.

Odeszłam bez słowa a on wrócił do swojej pracy ...

***

W ostatnim czasie wiele się działo. Umbridge zniknęła, Dumbledor znowu został dyrektorem i nadszedł koniec roku co mnie smuciło.

- naprawdę nie możesz do mnie wpaść w te wakacje  ? - spytała Pansy

- może uda mi się wyrwać - choć czułam że to niemożliwe to i tak byłam dobrej myśli

- dziewczyny ! - usłyszałam Blaise'a - pociąg zaraz będzie ! Szybciej ! - zaśmiałam się i ruszyłam za przyjacielem tak samo jak Pansy

Nie chciałam się żegnać ale nadszedł już ten czas...

Continue Reading

You'll Also Like

170K 13.6K 51
2 część serii "Pogrzebany świat" Życie na Powierzchni i w Podziemiu toczy się dalej. Souline szybko wdraża się w stary tryb i nadrabia zaległości po...
117K 11.5K 67
Wendy nienawidzi swojego małego miasteczka. Twierdzi, że tu nie pasuje. Wiecznie czuje się, jak czarna owca tego miasta i nie próbuje nic z tym z rob...
17.7K 1.8K 11
Odebrano mu ją. Uwięziono. Ukryto. Gdy Souline trafiła w ręce wroga, potwór czyhający pod skórą króla Ognia, wypełznął na wierzch. Ames zrobi wszystk...
5.9K 305 32
-Co się z tobą stało?- zawołałem.- Zmieniłeś się. -Nie zmieniłem się- warknął.- Pokazałem tylko moją prawdziwą twarz. Niby wszystko było idealnie, al...