am i wrong?; yoonkook

By nightsouls9

109K 7.3K 1.8K

▸ˢᵒ ᶠᵃʳ ˢⁱˡᵉⁿᵗ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᶜᵒⁿˢᵖⁱᶜᵘᵒᵘˢ ⁱ ᶠᵒˡˡᵒʷ ʸᵒᵘʳ ᵖᵃᵗʰ ˢᵗᵃʳⁱⁿᵍ ᵃᵗ ʸᵒᵘ ˢᵒ ᵐᵘᶜʰ◂ Gdzie Min Yoongi znaczn... More

ᶻᵉʳᵒ » ʳᵉᵏˡᵃᵐᵃ
¹'ᵇʳᵒᵏᵉⁿ ᵛᵃⁿ ᵃⁿᵈ ᵐᵃᵏⁿᵃᵉ
²'ⁿᵉʷ ᵈᵉˢⁱᵍⁿ ᵃⁿᵈ ᵉˣᶜⁱᵗᵉᵐᵉⁿᵗ
³'ᶜᵒᶠᶠᵉᵉ ᵃⁿᵈ ⁿᵒ⁻ᵒᵇˡⁱᵍᵃᵗⁱᵒⁿ ᶠᵃⁿ ˢᵉʳᵛⁱᶜᵉ
⁴'ᵃⁿ ᵘⁿᵘˢᵘᵃˡ ʳᵉ૧ᵘᵉˢᵗ ᵃⁿᵈ ˢᵉᶜʳᵉᵗ ᵐᵉᵉᵗⁱⁿᵍˢ
⁵'ᵈⁱⁿⁿᵉʳ ᵗᵒᵍᵉᵗʰᵉʳ ᵃⁿᵈ ᵃ ˢᵗᵒʳᵐ
⁶'ᵖᵉʳᶠᵉᶜᵗ ᵖˡᵃⁿ ᵃⁿᵈ ᵃʷᵏʷᵃʳᵈⁿᵉˢˢ
⁷'ˢᵘⁿᵈᵃʸ ˢᵗᵘᵈʸ ᵃⁿᵈ ⁿᵉʷ ᵈⁱˢᶜᵒᵛᵉʳʸ
⁸'ᶠⁱʳˢᵗ ˡᵉˢˢᵒⁿˢ ᵃⁿᵈ ᶠⁱʳˢᵗ ᵃⁿᵗⁱᶜˡⁱᵐᵃˣ
⁹'ᴶⁱᵐⁱⁿ'ˢ ˢᵃᵗᵃⁿⁱᶜ ᵖˡᵃⁿ ᵃⁿᵈ ⁱⁿᵗᵒˣⁱᶜᵃᵗⁱᵒⁿ
¹⁰'ᵇⁱᵗᵗᵉʳ ˢᵒʲᵘ ᵃⁿᵈ ᶜᵒᵐᵖᵉⁿˢᵃᵗⁱᵒⁿ
¹¹'ˢᵗʳᵉⁿᵍᵗʰᵉⁿⁱⁿᵍ ᵇᵒⁿᵈˢ ᵃⁿᵈ ᵇᵒᵈʸ ᶜᵒᵒˡⁿᵉˢˢ
¹²'ᵗᵉⁿˢᵉ ⁱⁿᵗᵉʳᵛⁱᵉʷ ᵃⁿᵈ ᵇᵃᶜᵏˢᵗᵃᵍᵉ ᵗʳᵒᵘᵇˡᵉˢ
¹³'ᵗʰᵉ ᵃʳᵗ ᵒᶠ ᶠˡⁱʳᵗⁱⁿᵍ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ᵘⁿᵉˣᵖᵉᶜᵗᵉᵈ ᵐᵒᵛᵉ
¹⁴'ᵃˡˡ ᵏⁱⁿᵈˢ ᵒᶠ ʳᵘᵈᵉⁿᵉˢˢ ᵃⁿᵈ ᶜᵒᵐᵖᵉᵗⁱᵗⁱᵒⁿ
¹⁵'ˡᵃˢᵗ ᵉˡᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ˢᵉᶜʳᵉᵗ ʲᵉᵃˡᵒᵘˢʸ
¹⁶'ˢᵉᵛᵉⁿᵗʰ ᵗʳᵃᶜᵏ ᵃⁿᵈ ᵉˣᵖᵉⁿˢⁱᵛᵉ ʷʰⁱˢᵏᵉʸ
¹⁷'ᵃ ᵈⁱˢᵗᵘʳᵇⁱⁿᵍ ˡⁱⁿᵉ ᵃⁿᵈ ᵃ ᵗʰⁱʳˢᵗʸ ᵏⁱˢˢ
¹⁸'ˡⁱᵖˢ ˢᵖʳⁱⁿᵏˡᵉᵈ ʷⁱᵗʰ ʷʰⁱˢᵏᵉʸ ᵃⁿᵈ ˢᵒᵐᵉᵗʰⁱⁿᵍ ⁱⁿᶜᵒᵐᵖʳᵉʰᵉⁿˢⁱᵇˡᵉ
¹⁹'ᵐᵒʳⁿⁱⁿᵍ ᵃᶠᵗᵉʳ ᵃⁿᵈ ᵖʰᵒᵗᵒ ˢᵉˢˢⁱᵒⁿ
²⁰'ʳᵉˡᵉᵃˢᵉ ᵒᶠ ᶠʳᵘˢᵗʳᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ᵈᵉˢⁱʳᵉ
²¹'ᵉˣᵗʳᵉᵐᵉ ᵖˡᵉᵃˢᵘʳᵉ ᵃⁿᵈ ᵉᵛᵉⁿ ᵐᵒʳᵉ ᵗʰᵒᵘᵍʰᵗˢ
²²'ᵃᵖᵖʳᵒᵖʳⁱᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃᵗᵗᵉᵐᵖᵗ ᵃⁿᵈ ᵐᵃᵗᵗᵉʳˢ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ʰᵉᵃʳᵗ
²³'ᵃ ⁿᵉʷ ᵒᵇʲᵉᶜᵗ ᵒᶠ ᵈᵉˢⁱʳᵉ ᵃⁿᵈ ᶜᵒⁿᶠᵉˢˢⁱᵒⁿ
²⁴'ˢᵉⁿˢᵘᵃˡ ᶠᵒʳᵉᵖˡᵃʸ ᵃⁿᵈ ʸᵒᵒⁿᵍⁱ
²⁵'ᴷⁱᵐ'ˢ ˢᵉᶜʳᵉᵗ ᵃⁿᵈ ʳᵒᵐᵃⁿᵗⁱᶜ ᶜᵒⁿᶠᵉˢˢⁱᵒⁿ
²⁷'ᵐᵃᵏⁿᵃᵉ ˡⁱⁿᵉ ᵒᵘᵗⁱⁿᵍ ᵃⁿᵈ ˢʷᵉᵉᵗ ᵖᵘⁿⁱˢʰᵐᵉⁿᵗ
²⁸'ᶜᵃˢᵉ ᵈᵉᵛᵉˡᵒᵖᵐᵉⁿᵗˢ ᵃⁿᵈ ᵖʳᵒᵖᵒˢⁱᵗⁱᵒⁿ
²⁹'ᵗʰᵉ ᵖʰᵃˢᵉˢ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ᵐᵒᵒⁿ ᵃⁿᵈ ʷᵃʳᵐᵗʰ ⁱⁿ ᵗʰᵉ ʰᵉᵃʳᵗ
³⁰'ᶜʸᵖʰᵉʳ ᵃⁿᵈ ᴵᵁ'ˢ ᶠᵃᵛᵒʳⁱᵗᵉ
³¹'ˡᵃˢᵗⁱⁿᵍ ᶠⁱʳˢᵗ ⁱᵐᵖʳᵉˢˢⁱᵒⁿˢ ᵃⁿᵈ ᵃᵈᵛᵉʳˢⁱᵗⁱᵉˢ
³²'ᵗᵉˢᵗⁱⁿᵍ ᵗⁱᵐᵉˢ ᵃⁿᵈ ˡᵒⁿᵉˡʸ ʰᵉᵃʳᵗˢ
ⁿᵒᵗⁱᶜᵉ
ᵃᵗᵗᵉⁿᵗⁱᵒⁿ
³³'ᶜᵒⁿᶠʳᵒⁿᵗᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ʳᵉᶜᵒⁿᶜⁱˡⁱᵃᵗⁱᵒⁿ
³⁴'ⁿᵉʷ ᵈⁱʳᵉᶜᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ᶜʰᵉʳʳʸ ᵏⁱˢˢᵉˢ
³⁵'ᵇᵉᵈʳᵒᵒᵐ ᵗʰᵒᵘᵍʰᵗˢ ᵃⁿᵈ ᵖˢʸᶜʰᵒˡᵒᵍⁱᶜᵃˡ ᶜᵒᵘⁿᵗᵉʳᵖᵒⁱⁿᵗ
³⁶'ᵉˣᶜⁱᵗᵉᵈ ᵇᵃᵇʸ ᵃⁿᵈ ᵗʳᵘˢᵗ ᵒⁿ ᵃ ᵗʰʳᵉᵃᵈ
³⁷'ᵗʰᵉ ᶜᵘˡᵐⁱⁿᵃᵗⁱᵒⁿ ᵒᶠ ᵃ ʳᵉˡᵃᵗⁱᵒⁿˢʰⁱᵖ ᵃⁿᵈ ᶜᵒᵒᵖᵉʳᵃᵗⁱᵒⁿ
³⁸'ᵒᵛᵉʳʲᵒʸᵉᵈ ʸᵒᵒⁿᵍⁱ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ᵃʳᵗ ᵒᶠ ˢᵖⁱᶜᵉ
³⁹'ᵗʰᵉ ʳᵒᵃᵈ ᵗᵒ ᴬᵐᵉʳⁱᶜᵃ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ⁱⁿᵗⁱᵐᵃᶜʸ ᵒᶠ ᶠᵉᵉˡⁱⁿᵍˢ
⁴⁰'ˢᵗᵘᵇᵇᵒʳⁿⁿᵉˢˢ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ᵈᵉᶜⁱˢⁱᵒⁿ ᵐᵃᵈᵉ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ᵍᵒˡᵈᵉⁿ ᵐᵃᵏⁿᵃᵉ
⁴¹'ᶜᵃᵘˢᵃᵗⁱᵛᵉ ᵖᵒʷᵉʳ ᵃⁿᵈ ᵈᵉᵐᵒⁿˢ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ᵖᵃˢᵗ
⁴²'ˡᵒˢᵗ ˢᵉⁿˢᵉ ᵃⁿᵈ ˢʸᵐᵇᵒˡⁱˢᵐ ᵒᶠ ᵗʰᵉ ᵗᵃᵗᵗᵒᵒ
⁴³'ᵍᵒˡᵈᵉⁿ ᵇᵒʸ ᵈᵉᶜˡᵃʳᵃᵗⁱᵒⁿ ᵃⁿᵈ ᵛᵃˡᵘᵉ
⁴⁴'ᶠʳᵉˢʰ ᵇʳᵉᵉᶻᵉ ᵃⁿᵈ ˢᵃⁿᵈʸ ᴮᵘˢᵃⁿ
⁴⁵'ᵃˡᵒⁿᵍ ᵗʰᵉ ᵖᵃᵗʰ ᵒᶠ ᶠʳⁱᵉⁿᵈˢʰⁱᵖ ᵃⁿᵈ ᵃˡⁱᵉⁿ ᵃʰʰ
⁴⁶'ᵃ ˢᵉᶜˡᵘᵈᵉᵈ ᵖˡᵃᶜᵉ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ʰᵉᵃᵗ ᵒᶠ ᵗᵉⁿˢⁱᵒⁿ
⁴⁷'ᶜᵒⁿᶠᵉˢˢⁱᵒⁿᵃˡ ᵉᵛᵉⁿⁱⁿᵍ ᵃⁿᵈ ᵗʰᵉ ᵐᵃᵍⁱᶜ ˢᵉᵛᵉⁿ
⁴⁸'ᵃ ˢᵗᵉᵖ ⁱⁿᵗᵒ ᵗʰᵉ ᶠᵘᵗᵘʳᵉ ᵃⁿᵈ ᵃ ⁿᵉʷ ᵇᵉᵍⁱⁿⁿⁱⁿᵍ
ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ!ᵗᵃᵉʰʸᵘⁿᵍ |¹|
ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ!ᵗᵃᵉʰʸᵘⁿᵍ |²|
ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ!ᵗᵃᵉʰʸᵘⁿᵍ |³|
ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ!ᵗᵃᵉʰʸᵘⁿᵍ |⁴|
ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ!ˢᵉᵒᵏʲⁱⁿ |⁵|
ᵖʳᵉᵛⁱᵉʷ

²⁶'ᵍʳᵃᵈᵘᵃᵗⁱᵒⁿ ᶜᵉʳᵉᵐᵒⁿʸ ᵃⁿᵈ ᵃ ᵇᵒᵘ૧ᵘᵉᵗ ᵒᶠ ʳᵉᵈ ʳᵒˢᵉˢ

2K 149 11
By nightsouls9

Jungkook

Rozdanie dyplomów zbliżało się wielkimi krokami i choć byłem tym nieco przerażony, wsparcie Namjoona skutecznie pozwoliło mi zdać uprzednio egzaminy z zadowalającymi wynikami. Nie poświęcałem wtedy za wiele czasu Yoongiemu; niemal po każdym treningu zamykałem się w pokoju pilnie przygotowując do testów a już zwłaszcza z przedmiotów, które kompletnie gryzły mnie jak wrzód na tyłku. Wiedziałem, że raper nie był tym ani trochę zadowolony biorąc pod uwagę, że na parę tygodni jego miejsce zajął lider i czasami Seokjin, dbający o moje posiłki.

Nie mogłem się rozpraszać, w szczególności tym, że Min Yoongi wyznał mi miłość. Nie główkowałem nad szczerością jego słów, niezręcznymi gestami, którymi mnie obdarowywał, choć wcale nie był do tego przyzwyczajony. Tylko Taehyung był w stanie wytrącić mnie z równowagi, niejednokrotnie zaczepiając i prosząc o uwagę przez co musiałem siłą wyrzucać go z pokoju karząc siedzieć w salonie. Namjoon chwilami sam upominał starszych członków, wyręczając w tym mnie, natomiast Yoongi albo piorunował mnie wzrokiem przez brak możliwości nawet dotknięcia mnie albo zaszywał się jak zwykle w swoim azylu.

Trzy okrągłe tygodnie minęły ciągnąc się w nieskończoność. Było mi ciężko, naprawdę źle sypiałem, stając się nerwowy na tyle, że boleśnie ucierpieli na tym Tae i Jimin, niekiedy nawet sam Hoseok czy Yoongi, kiedy prosiłem o samotność.

Dlatego wyobrażenie dnia, kiedy to jeden obowiązek został ze mnie zdjęty na zawsze był dniem pełnym emocji i ulgi; mogłem teraz w pełni skupić się na muzyce i tańcu, swojej karierze i wreszcie na raperze. Odebranie dyplomu, z towarzyszącymi temu fleszami i dziennikarzami na sam koniec odjęło mi mowę. Z trudem wygłosiłem swoją kwestię i wszelkie podziękowania dla nauczycieli, członków zespołu, armys i rodziców za ciężką pracę i pomoc. Skłoniłem się również kilku znajomym ze szkoły, życząc dalszych sukcesów. Mój zmęczony umysł zdecydowanie mógł odczuć ulgę.

Mój nastrój jakby za machnięciem ręki poprawił się i ustabilizował, czułem radość widząc jak reszta zespołu pozuje ze mną do zdjęcia, następnie Seokjin zamówił dla nas jedzenie z okazji ukończenia. Nie zabrakło i Yoongiego, jednak on trzymał się mocno na dystans, co wcale mi nie przeszkadzało. Najbardziej odczuwałem euforię, że w ogóle się pojawił, spędzając z nami później czas.

Zaraz po pozbyciu się kamer, dziennikarzy, błysków aparatów, krzyczących w niebo głosy fanek najedzeni znaleźliśmy się w vanie, mającym zawieźć nas do dormu. Członkowie głośno świętowali. Zostałem parokrotnie wycałowany w policzek oraz wytulony przez Kima i Parka, Jung wytargał za kosmyki moich włosów przez zbyt energiczne mierzwienie ich, natomiast lider wręczył mi najnowsze słuchawki, z czego bardzo się ucieszyłem, nadmiernie dziękując przy tym. W końcu umawialiśmy się, że nie będziemy obdarowywać się prezentami, lecz prawdopodobnie to Seokjin wcześniej szepnął parę słów do ucha Namjoona.

- Jungkookie! Jesteś już dorosły. Co nam postawisz, gdy dostaniesz swoją pierwszą wypłatę? - Jimin ponownie się zaśmiał, klepiąc mnie po udzie. Bycie w centrum uwagi było jednocześnie szczęściem, jak i przekleństwem. Dodatkowo widziałem nieprzychylny wzrok Yoongiego, gdy członkowie umówili się na wspólne wypicie szampana. Oczywiście symbolicznie. Nie wiedziałem, co temu facetowi siedziało w głowie!

- A to nie tak, że to my obrzucamy solenizanta prezentami? - Seokjin wtrącił się, obracając się z zajmowanego przez siebie jednego z przednich siedzeń. - Mam dla ciebie zajęcie Jimin. Nazbieraj na mieszkanie dla naszego maknae. Zajęcie na długi czas.

Zaraz po tych słowach charakterystyczny śmiech najstarszego rozniósł się po całym samochodzie, a ja choć przestałem być całkowicie cichym dzieciakiem, tak nie mogłem dojść do ich słowa. Dopiero kolejna sytuacja wprawiła wszystkich w milczenie.

Tak, bo właśnie ten zdenerwowany Yoongi, który nie mówił za wiele, a jedynie starał się wcześniej stać jak najbliżej mnie na zdjęciach grupowych, teraz wychylił się z fotela znajdującego się zaraz za mną, wciskając w moje dłonie bukiet kwiatów. Właściwie nie było w tym nic dziwnego, nawet rodzice wręczyli mi takie zawiniątko, gratulując sukcesów. Jednak nawet nie pomyślałem, że Min zdobędzie się na taki gest.

- Masz dzieciaku. Liczę, że twoje życie ułoży się tylko lepiej.

Na mojej twarzy rozkwitł uśmiech i rumieńce, gdy przyłożyłem bukiet do nosa, by zaciągnąć się zapachem i niekontrolowanie tylko szerzej uśmiechnąć. Nikt nie odrywał wzroku od Yoongiego poza Hoseokiem, który prychnął pod nosem i Namjoonem, który zagadał menadżera. W porę nie zagalopowałem się, by przypadkiem nie pogrążyć nas i nie zdradzić tego, jak blisko niego się czułem. Zamiast tego zagryzłem wargę i ukryłem pół twarzy w kwiatach, nie mogąc pozbyć się głupiego uśmiechu. Dopiero pisk Taehyunga nas wszystkich ocucił, przez co wzdrygnąłem się mimowolnie a Yoongi wywrócił oczami.

- Widzieliście?! Yoongi hyung..! Od dawna nie widziałem, by Kookie tak promieniał!

Pogroziłem pośpiesznie starszemu pięścią, oraz szybko oblizanym palcem, gotów wsadzić mu go głęboko w ucho. Groźba podziałała, bo Taehyung uciszył się, wgryzając w skrawek swojej bluzy. Odetchnąłem jako pierwszy, sięgając po komórkę, by pod pretekstem słuchania muzyki, wcisnąć w uszy słuchawki.


Po lekkim treningu mającym sprawić, byśmy nie wypadli przedwcześnie z formy wszyscy, bez wyjątku znaleźli się w dormie. W czasie, kiedy Jimin i Hoseok zaproponowali pomoc w przeniesieniu prezentów, wszelkich upominków i kwiatów do mojego pokoju ja zająłem się odbieraniem telefonów od rodziny i dziadków, szczerze dziękując za gratulacje. Moja najdroższa babcia strasznie cieszyła się i widząc mnie w telewizji stwierdziła, że dawno jej nie odwiedziłem oraz, że okropnie wyrosłem.

Yoongi zanim skierował się do swojego mini studia oddać należytemu odpoczynkowi zbliżył się do mnie i lekko poczochrał mi włosy przez co na moich ustach pojawił się mimowolny, ten charakterystyczny uśmiech skierowany tylko do niego. Yoongi odchrząknął, zostawiając mnie po tym samego a Jin odłożył słuchawkę, promieniując dobrym humorem na kilometr.

- Co jest, hyung? Menadżer zgodził się w końcu na różową farbę w pokoju? - Hoseok parsknął, wracając z Jiminem z mojej sypialni. O dziwo, szli znacznie bliżej siebie niż wcześniej.

Seokjin wywrócił oczami, a ja zainteresowałem się podnosząc wzrok.

- Będziesz zdziwiony jeśli powiem ci, że to kompletnie nie to?

- Cóż, chyba ktoś nam podmienił zespołową mamuśkę.

- Spokój. - Namjoon odłożył gazetę na stolik niedbale, karcąc spojrzeniem Hoseoka a ja przyuważyłem ukradkowy ciepły uśmiech Jina. - Zapewne chodzi ci o Jungkooka.

Najstarszy Koreańczyk skinął, spoglądając na mnie. - CEO osobiście chciał wynagrodzić ci twoją ciężką pracę jako uczeń i wokalista jednocześnie dlatego też jutro dostaniesz dzień wolnego. Możesz przemycić Taehyunga albo Yoongiego gdziekolwiek. - mrugnął do mnie. - Poza tym całkiem możliwe, że jak odbędziemy następne treningi i pochwalimy się producentowi nowymi pracami CEO da nam zasłużone wakacje na calutki tydzień.

- Nie gadaj. - z ziemii wyrósł niespodziewanie Taehyung, ciągnąc za ramię Kim niczym niedopieszczone dziecko. - Hyung to wspaniale! Ja chcę spędzić dzień z ciasteczkiem, będę mógł?

- Nie jestem wygraną na loterii, nie przesadzaj Taehyung. - mruknąłem, mimo to pozytywnie nastawiony do pomysłu wolnego dnia.

Taehyung subtelnie minął Jimina, okręcił się wokół Hoseoka, następnie wpadając na mnie i obejmując za szyję, by szepnąć jak gdyby posiadał najbardziej poufne informacje. - Wiem jak rozniecić prawdziwy ogień w waszym związku.

- O kim mówisz?

- O tobie i Yoongim. Przecież doskonale wiem, że od początku połączyło was jakieś mistyczne, niewyjaśnione uczucie. - bredzący Taehyung zdecydowanie był czymś, czym dało się przyzwyczaić albo skutecznie machnąć ręką. Z drugiej strony pojawiał się nieobliczalny Taehyung co równało się z kłopotami. Nie mogłem dopuścić, by alien puścił parę z ust, wolałem, by moje uczucia do Min były bezpieczne co Taehyung niekoniecznie rozumiał. I najbardziej przerażające było w tym wszystkim to, że Kim bywał zdziecinniały, ale nie głupi. Widział znacznie więcej, a jego nagła błyskotliwość niekiedy wprawiała nas w niezręczne milczenie. Co dopiero jeśli chodziło o naszych kolegów z branży, o których Taehyung wiedział równie zadziwiająco dużo. - Wywołaj w nim zazdrość. Mówię ci. Efekt będzie piorunujący.

Wyraziłem wątpliwość. - Tak, zwłaszcza dla mnie. Jak w czasie mojej kąpieli wrzuci suszarkę Jimina a mi odechce się realizowanie głupich pomysłów.

- Jeszcze będziesz dziękował.

Taehyung oburzony zostawił mnie samego a ja nawet nie zdążyłem nic więcej powiedzieć, bo Jin zawołał nas na kolację a Hoseok zażyczył sobie później oglądanie filmów o zjawiskach nadprzyrodzonych.

Czułem, że Taehyung namieszał mi w głowie, ale nie sądziłem, że kiedykolwiek popełnię taką głupotę jak niepotrzebne zwrócenie na siebie uwagi producenta zespołu.

Yoongi

Co prawda celowo zamknąłem się w swoim własnym studio, gdy tylko nadeszła chwila odseparowania od ludzi, ale nie spodziewałem się, że Jungkook ani razu nie zapukał do moich drzwi. Zawsze, w każdym możliwym momencie przeszkadzał mi przy pracy albo przy chwili odpoczynku. Co prawda było to przyjemne przeszkadzanie. Znaczy, najzwyczajniej w świecie był grzecznym chłopcem. To chyba najlepsza odpowiedź.

Dlatego, jak zawsze wychodziłem do kuchni, ledwo ciągnąc za sobą swoje zwłoki. Spotkanie Hoseoka po drodze wcale nie było moim marzeniem, ale tym razem tylko go wyminąłem, by usiąść zaraz przy stole na miejscu blisko królika.

Jungkook tylko jednak zerknął na mnie i moje niepoukładane włosy, uśmiechając się najniewinniej jak tylko mógł. Już chciałem przyznać, że działa na mnie jakieś silne przyciąganie do tego Koreańczyka, lecz młodszy podniósł się z swojego miejsca. Dzieciak odłożył naczynia w zlewie, po drodze przypadkiem wpadając na Taehyunga. Zdziwiłem się, bo od długiego czasu nie podejrzewałbym, by Jeon zachowywał się tak potulnie, a spomiędzy jego warg padło tylko ciche "przepraszam". W zasadzie myślałem, że to jakiś beznadziejny sen, gdy tylko Kim złapał mój prywatny obiekt westchnień za ramię, pomagając mu utrzymać równowagę.

Ich stłumione głosy niosły się echem po przedpokoju, lecz ja sam nie byłem w stanie usłyszeć tematu ich zażyłej pogawędki. Nie rozumiałem tego, poza faktem, że tylko w samochodzie przebijała się przez niego nieśmiałość po wręczeniu mu kwiatów; normalnie był 'starym' cichym Jungkookiem, nie wadzącym nikomu. A teraz takie coś?

Przyglądałem się tej sprawie uważniej już w czasie oglądania filmu.

Jungkook cicho wymieniał się poglądami z Jiminem a nawet Hoseokiem, od którego stronił i ja doskonale o tym wiedziałem. Dlaczego? Dlaczego po tym co zaszło między nami ten dzieciak na litość boską rozmawiał z każdym innym tylko nie ze mną? Co przeszkadzało mu w posadzeniu swojego pociągającego tyłka obok mnie i zresztą najlepiej jak najbliżej mnie? Coś było znacząco nie tak, a Jungkook zachowywał się nietypowo co sprawiało, że z początku miałem zamiar to rozgryźć, później jednak zaczynając się otwarcie irytować.

Nie wprowadziłem w życie swojego dochodzenia na ten temat, ponieważ gotowałem się w sobie, gdy dosłownie każdy teraz obdarzał Jungkooka opieką. Tłumaczyli to tak, że przecież chłopak jest najmłodszy i coś raz na jakiś czas mu się należy. Jeon wręcz promieniał, kiedy Jimin przyniósł mu swój puchaty różowy koc. Dlaczego wolał jakiegoś sierściucha, zamiast mojej bluzy? Moje ciśnienie znacznie się podnosiło, bo w końcu w całym wieczorze młodszy ani razu na mnie nie spojrzał.

Dlatego, jak najszybciej podniosłem się z fotela, czując, że nikt nie zauważa mojego istnienia. Miałem zamiar wyjaśnić to z Jeonem, jak najszybciej. Od kiedy on tak odważnie gładził włosy Taehyunga przy wszystkich. Już naprawdę byłem o krok od złapania dzieciaka za przedramię, lecz skończyło się tylko na niezadowolonym pomruku, gdy na mojej drodze stanął Namjoon. Szybkim ruchem ręki wskazał mi drzwi frontowe, lecz ja nie protestowałem.

Już chwilę potem stałem pod dormem, z ulubioną używką w dłoni, bo w końcu nikt nie wiedział jak mogła potoczyć się moja rozmowa z Jungkookiem.

- Dlaczego to robisz? Ratujesz mi dupę, czy jak? - Zaśmiałem się, patrząc na lidera, który przeszukiwał swoje kieszenie, by znaleźć zapalniczkę. Co prawda jeszcze kilka sekund wcześniej zaciskałem dłonie w pięści, a moje ciało drżało z nerwów.

- Ta, zawsze jesteś taki bez skrupułów Yoongi.

- Coś zaczyna mi się wydawać, że za często mnie obserwujesz. - Zmrużyłem lekko oczy, by nie dotarł do nich drażniący dym.

- Jesteście tacy oczywiści. - Nam poklepał mnie kilkakrotnie po ramieniu, a ja naprawdę nie chciałem wiedzieć co ma na myśli. - Nie spodziewałem się jednak, że ktokolwiek wzbudzi w tobie tyle emocji, hyung. Pilnuj tego dzieciaka.

Continue Reading

You'll Also Like

89.2K 6.3K 25
Mason Crawford myślał, że po ostatnim, ciężkim sezonie, w którym jego drużyna przegrała finał Pucharu Stanleya nic gorszego nie może się stać. W końc...
16.5K 2K 24
pjm + myg ⚣ 決別 - pożegnanie Jimin zawsze był przy Yoongim. Yoongi zawsze przy Jiminie. Gdy śpiące słońce chowało się za falami busańskiego morza, gdy...
254K 22.6K 60
Kiedy Jimin i Yoongi nienawidzą się od przedszkola Albo Kiedy Yoongi skrycie kocha Jimina od przedszkola
361K 20.7K 68
- hyung.. zakochałem się - a ładna jest przynajmniej? - zakochałem się w tym gówniarzu - że ty zrobiłeś co, Jungkook?! rankingi: #1 Taekook |310119 #...