twierdza strachu vol.3 - Odna...

بواسطة rymcymcymxo

9.2K 1.5K 496

Jest blisko, tuż za nimi. Dogoni ich i przypomni o starych błędach. Przeszłość w końcu ich dopadnie, położy... المزيد

Od autorki.
prolog
#1
#2
#3
#4
#5
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#14
#15
epilog

#6

467 81 16
بواسطة rymcymcymxo

Domen wpatrywał się w swojego brata, którego twarz była cała ubłocona. Zdawał sobie sprawę, że on pewnie wygląda nie lepiej, a sytuacja w której się znaleźli nie jest wcale kolorowa. Borek wraz z nieznajomą kobietą zawieźli ich w miejsce, którego na pierwszy rzut oka w ogóle nie rozpoznali, ale kiedy Daniel tutaj trafił od razu skojarzył fakty. Miejsce, w którym ich przetrzymywano było miejscem, w którym zginął Walter. Wbrew pozorom twierdza nie ucierpiała aż tak bardzo, jej dolne kondygnacje spłonęły jednak górne wyglądały na nienaruszone. Skoczkowie znaleźli się jednak w piwnicy, w której było mnóstwo pomieszczeń na kształt cel. Wszyscy póki co znajdowali się w jednej celi, ale wciąż nie wiedzieli co tak naprawdę tam robią.

— Nie wiem nawet co to za kobieta i czego ona może od nas chcieć — burknął Kevin — Rozumiem, że Borek może chciałby się dowiedzieć co się stało z Walterem, ale co ta kobieta ma z tym wszystkim wspólnego. Pierwszy raz na oczy ją widziałem.

— Okrutna jest, początkowo nie chciała nam tu przynosić nic do jedzenia i picia, żebyśmy umarli z wyczerpania, ale Sedlak stwierdził, że lepiej, żebyśmy dożyli do końca, bo inaczej nie będzie zabawy. Z jednej strony to brzmiało jakby się nad nami litował, ale z drugiej to co nas czeka wydaje się być trochę przerażające — wtrącił Domen.

— Od dwóch dni ich nie było, powoli jedzenie zaczyna się kończyć, mam nadzieję, że szybko się tutaj pojawią — stwierdził Cene.

Daniel nadsłuchiwał oparty o kratę, kiedy do jego uszu dobiegł dźwięk nadjeżdżającego samochodu. Uciszył swoich kolegów i próbował usłyszeć coś więcej. Trzask drzwiami, ciche głosy i kroki, które zmierzały w ich kierunku. W głębi serca Tande miał nadzieję, że ktoś przyszedł ich uratować, ale kiedy na schodach dostrzegł kobietę, z której winy wszyscy się tutaj znaleźli, stracił resztkę wiary.

— Witajcie chłopcy, przywieźliśmy wam waszego kolegę. Niestety nie zabrał ze sobą kamery, więc nie nagra waszych ostatnich słów i mów pożegnalnych, jest mi tak przykro — zaśmiała się — Wrzuć go do celi i daj im jedzenie, musimy wyruszać dalej, nie będzie nas jakiś czas, może pojutrze znowu się pojawimy, a może nie, więc lepiej oszczędzajcie to co macie, bo do finału jeszcze długa droga.

Borek przerzucił półprzytomnego Forfanga przez ramię i zaniósł go do celi, po chwili doniósł kilkanaście butelek wody i kilka kartonów puszek z przeróżnymi daniami gotowymi.

— Dorzuciłem wam trochę gazet do środka, nie martwcie się mam wszystko pod kontrolą — wyszeptał, kiedy stawiał kartony na podłodze.

— Szybciej, musimy jechać do Mediolanu, nasz kochany fotograf już czeka! — krzyknęła kobieta.

— Już idę! — odkrzyknął Borek — Trzymajcie się — wyszeptał do skoczków zamykając celę.

Domen patrzył zdziwiony na znikającą postać. Otworzył karton, żeby sprawdzić czy faktycznie w środku są gazety i owszem znalazł ich kilka, każda o innej tematyce. Nie potrafił pojąć dlaczego Borek im pomaga i jest aż tak miły, kiedy kobieta ewidentnie nie ma wobec nich dobrych zamiarów.

— O jakiego fotografa jej chodziło? — zapytał najmłodszy Prevc.

— O Gregora, oni jadą po Gregora.

***

Choć największym marzeniem Schlierenzauera zaraz po byciu wybitnym skoczkiem było zostanie modelem, o tyle w sytuacji w której się znalazł nie miał większego wyboru niż zajęcie się czymś innym. Niektóre z marzeń po prostu nie mogą się spełnić, ale zawsze można próbować i szukać innych opcji, które choć w małym stopniu przybliżą nas do tego czego pragniemy. Gregor wiedział jak używać aparatu, bo nie było to w żadnej mierze skomplikowane, co więcej jeszcze przed całą sytuacją, interesował się fotografią i zajmował się nią amatorsko, kiedy tylko miał wolny czas. Ze swoich dzieł mógł skleić dobre portfolio, które miało przybliżyć go do środowiska, w którym chciał się znaleźć.

Austriak zdawał sobie sprawę, że w jego wypadku podjęcie się pracy modela może nie wypalić, gdyż z ukrywania się byłyby nici, a i pewnie wielu ludzi by go rozpoznało, miał jednak nadzieję, że jako zwyczajny fotograf, który cicho będzie wykonywał swoją pracą, wciąż będzie mógł się ukrywać. Nie szukał pracy w największych studiach, które odwiedzają osoby, które mogłyby w jakiś sposób go skojarzyć. Mediolan oferował mu bardzo wiele, jednak on szukał oferty, która odpowiadała mu najbardziej i tak znalazł małą agencję fotograficzną, której pracownicy jeździli na pokazy mało znanych projektantów. Po dwóch tygodniach pracy stał się ulubieńcem szefa i wszystkie najlepsze zlecenia spadały na jego barki, Gregor bardzo się z tego powodu cieszył, jednak w głębi serca wciąż bolało go to, że jest po złej stronie aparatu, a jego miejsce jest w świetle reflektorów, a nie za czarną lustrzanką.

Nie chciał rzucać się w oczy, żeby nikt go nie poznał, jednak sprawiało mu to dużą trudność. Dziewczęta, które brały udziały w pokazach, które fotografował po prostu zakochiwały się w nim bez pamięci. Na te kilka godzin, w czasie których był tuż obok nich, zapominały o świecie i o tym co miały robić. Całe szczęście żadna z nich nie interesowała się skokami i ciężko było w ogóle powiedzieć, że którakolwiek z nich interesowała się czymś innym niż kiecki i makijaż. Za każdym razem, kiedy któraś z dziewczyn podchodziła do niego i kręciła się przy aparacie, modlił się, żeby tylko nie rozwaliła jego cennego sprzętu.

Z upływem czasu tracił wiarę w to, że istnieje modelka, która jest jednocześnie piękna i inteligenta, modelka, która nie ulega emocjom i zawsze jest w stu procentach opanowana, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło.

Szef zawołał go do siebie i stwierdził, że zgłosiła się do niego pewna kobieta, która stwierdziła, że chce, żeby Gregor ją sfotografował i choć mężczyzna początkowo stwierdził, że powinna już iść, ta uroczo zatrzepotała rzęsami i przedstawiła mu swoje poprzednie zdjęcia. Nie mógł uwierzyć, że nie jest zatrudniona w żadnej agencji i robi karierę na własną rękę. Tym bardziej, że była już w wieku, w którym zazwyczaj kariera się kończy, ale ona wyglądało kwitnąco i była pełna nadziei, że los się jeszcze do niej uśmiechnie. Zdjęcia wykonane przez Gregora miały dać jej sławę.

— Pamiętasz, tę drogę za miastem? Kiedyś już robiłeś tam sesję. Powiedziała, że masz tam być za dwie godziny, płaci podwójną stawkę, więc lepiej się nie spóźnij — stwierdził szef.

I choć Gregor miał się tam stawić dopiero za dwie godziny, to od razu spakował sprzęt i wyruszył w drogę, żeby być na miejscu przed nią i przygotować wszystko na sesję. Słowa, które wypowiedział jego pracodawca dały mu trochę do myślenia. Zastanawiał się jak będzie wyglądała kobieta, której ma robić sesję. Domyślał się, że będzie miała około czterdziestu lat. Liczył, że będzie dość niska, skoro chciała rozkręcić karierę na własną rękę, to najpewniej nie ufała agencji, a skoro w ogóle podjęła się walki o swoją przyszłość to musiała być bardzo odważna.

Kiedy rozstawił już sprzęt i pozmieniał wszystkie ustawienia zobaczył jak podjeżdża czarny samochód. Wyglądał na wypolerowany, zupełnie jakby przed chwilą wyjechał z salonu. Wysiadła z niego kobieta, która niemal idealnie zgadzała się z jego wyobrażeniami. Miała na sobie czarną obcisłą sukienkę i czerwone szpilki, które niestety nie sprawdzały się na tym terenie.

— Witaj, ty pewnie jesteś Gregor, prawda? — zapytała.

— Miło mi, a pani nazywa się?

— Mało istotne, nie musisz zaprzątać sobie głowy moim imieniem, skoro i tak po dzisiejszym dniu już nigdy się nie spotkamy, prawda? — powiedziała unosząc brwi.

Była cholernie zagadkowa i wciąż piękna jak na swój wiek, Schlierenzauer nigdy nie czuł się tak dziwnie w czyimś towarzystwie. Z jednej strony chciał ją poznać bliżej, ale podejrzewał, że ona sama na to nie pozwoli. Z drugiej miał ochotę uciekać, bo czuł, że może mu przynieść kłopoty. Jednak praca to praca, nie miał zamiaru uciekać z podkulonym ogonem i tłumaczyć się szefowi.

— Jest pani naprawdę urocza. Może rozpuściłaby pani włosy, na zdjęciach będą się prezentować o wiele lepiej, tym bardziej, że wieje lekki wietrzyk — zaproponował.

— Być może, ale sam pan rozumie. Potem ciężko je będzie okiełznać, a nie bardzo mam ochotę na walkę z moją fryzurą — odparła — Wie pan co, odnoszę dziwne wrażenie, że gdzieś już pana widziałam. Nie występował pan kiedyś w telewizji?

— Nie — rzucił krótko Gregor, po czym przełknął ślinę.

Naprawdę bał się, że kobieta go rozpozna, ale skoro nie skojarzyła go z imienia i z nazwiska to ciężko będzie jej sobie przypomnieć coś konkretnego. Z drugiej strony dlaczego poprosiła szefa, żeby to akurat on robił zdjęcia — sprawa była ewidentnie podejrzana.

— Dziwne, bo wydaję mi się, że kiedyś widziałam pana w wiadomościach. Może to był ktoś do pana podobny, zresztą, przejdźmy do rzeczy. Nie przyjechaliśmy tu urządzać sobie pogaduszek — stwierdziła.

Stanowcza i inteligentna — pomyślał Gregor — Szkoda, że wcześniej nie zaczęła walki o posadę w branży, mogłaby zajść już tak daleko. W trakcie robienia zdjęć rzucała drobnymi uwagami, jak miałoby wyglądać zdjęcie, co chciałaby zmienić, jakby sama dobrze znała się na rzeczy, co imponowała Austriakowi. Jednak jej głównym celem było odwrócenie jego uwagi. W tym samym czasie Borek wysiadł z auta i zaczął zakradać się do Gregora, żeby zaskoczyć go od tyłu i odurzyć chloroformem. Kiedy był już tuż za nim, kobieta stwierdziła:

— Dobranoc Gregor, kolorowych snów — a potem Borek czynił swoją powinność.

Gdy Schlierenzauer leżał w trawie podeszła bliżej i poklepała Sedlaka po plecach, dodając mu tym trochę otuchy. Zapatrzyła się w nieruchomą twarz Austriaka.

— Przystojny i utalentowany, szkoda, że wpakował się w to gówno — stwierdziła ruszając powoli w stronę swojego auta. 

واصل القراءة

ستعجبك أيضاً

93.9K 3.3K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
34.3K 1.8K 26
Grace czuła, że nigdy wcześniej w życiu nie była, aż tak szczęśliwa. Sądziła, że ten stan rzeczy będzie utrzymywał się przez długie lata. Nie mogła...
27K 1.4K 47
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
72.4K 1.6K 44
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?