#11

414 80 21
                                    

Michael przeciągał się na hamaku, wpatrując się w pomarańczowe niebo, które przebijało spomiędzy liści drzew, co sygnalizowało, że zbliża się wieczór. Jedyne na co miał ochotę to odpoczynek, więc od razu po pracy udał się do niewielkiego domku, który kupił wraz z Kraftem. Stefan po pracy chciał iść jeszcze na zakupy, ale kiedy zobaczył, że jego współlokator wygląda na zmęczonego zaoferował się, że pójdzie sam, co też uczynił, z tego powodu Michi mógł w spokoju wsłuchiwać się w szum wody, a nie w ton głosu wiecznie rozgadanego, niskiego Austriaka.

W zasadzie od zawsze marzył, żeby zamieszkać gdzieś na Hawajach, co Stefanowi również przypadło do gustu. Oszczędności przeznaczyli na ich nowe miejsce zamieszkania, obaj szybko znaleźli pracę, co więcej dokładnie w tym samym miejscu. Zupełnie nie miało dla nich znaczenia to, że w pewnym sensie zostali pokojówkami i panami od wszystkiego w jednym z kurortów. Praca choć czasami męcząca, w ogólnym rozrachunku była dla nich naprawdę przyjemna. Możliwość stania się kimś zupełnie innym była dla nich na rękę, ale choć strasznie im się to podobało, nie chcieli wyzbyć się na zawsze swojej przeszłości.

Miłość do skoków narciarskich pozostała taka sama i choć powrót na skocznie tymczasowo nie wchodził w grę Stefan i Michael starali się utrzymać formę, trenując razem. Oczywiście ich trening pozostawiał wiele do życzenia, jednak był bardzo ważnym elementem ich codzienności. Czasami odpuszczali, kiedy byli już naprawdę zmęczeni całym dniem albo jeden z nich nie czuł się najlepiej, ale za każdym razem wracali do szlifowania swojej formy, bo wciąż mieli nadzieję, że pewnego dnia cały ten koszmar się skończy, a oni znowu wrócą do tego co kochali całym sercem.

Kraft często powtarzał, że cała twierdza była jedną, wielką pomyłką i z jej powodu ucierpiało zbyt wiele osób. Manuel trafił do szpitala psychiatrycznego, Walter nie żył, a skoczkowie stracili swoje dawne życie i musieli zacząć się ukrywać. Wiele razy wspólnie z Michaelem zastanawiali się jak wyglądałoby ich wspólne życie, gdyby te wszystkie zdarzenia nie miały miejsca i wizje tę naprawdę się im podobały. Od czasu do czasu myśleli nawet czy było z tej sytuacji wyjście inne niż ucieczka i zawsze dochodzili do wniosku, że były jeszcze dwa wyjście. Pierwszym z nich było powiedzenie całej prawdy policji, Xavier zostałby potraktowany ulgowo, bo w końcu ratował pozostałych, wyjaśniono by, że Manuel tak naprawdę nigdy nie był psychicznie chory, tylko wszystko było pomysłem Waltera. Drugim z kolei było powiedzenie części prawdy, policja przecież nie drążyłaby tematu z braku dowodów. Sprawa w końcu by przycichła, a życie toczyłoby się dalej.

Michael spojrzał na zegarek i zaczął się poważnie martwić o Stefana, który nie wracał już od godziny. Zazwyczaj zakupy zajmowały mu najwyżej trzydzieści minut, bo nigdy nie był taką osobą, która przebierała w produktach. Gdy telefon zasygnalizował przyjście wiadomości Hayboeck sięgnął po niego i odczytał sms.

Od: Krafti
Przyjdź w nasze ulubione miejsce, szybko

Austriak od razu stwierdził, że Stefan szykuje mu niespodziankę i w głowie już szukał powodu, dlaczego akurat dzisiaj. Nie mieli w tym dniu żadnej rocznicy, nic ważnego nie wydarzyło się tego dnia przed laty, stwierdził, więc, że zrobił to bez okazji. Od razu ruszył w kierunku miejsca, w którym tak często spędzali czas. Ich własne miejsce na plaży, w które uczęszczało niewiele osób, a wynikało to z takiego faktu, że na brzegu było kilkanaście drzew, które skutecznie nie pozwalały promieniom słonecznym dostać się na tę część plaży.

Kiedy był już prawie na miejscu dostrzegł Stefana przywiązanego do drzewa. Zaśmiał się w duchu, zastanawiając się kto pomógł mu przygotować ten teatrzyk. Nawet nie podejrzewał, że coś może nie grać i nie zauważył dwóch osób, które schowały się za sporymi kamieniami, które stały tuż obok plaży.

twierdza strachu vol.3 - Odnalezieni | ski jumpingWhere stories live. Discover now