Dark and Lovely

By Zagraniczna

612K 27.8K 2.3K

Jest rok 3942, około pięćset lat temu wilkołaki ujawniły swoją obecność na świecie, chciały sojuszu jednak lu... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 15
Info 💥
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
PROMOCJA
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rodział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41

Rozdział 14

17.4K 875 66
By Zagraniczna

Rozdział dedykowany dla @zyciowa_pokraka

Obudziłam się na łóżku co było dziwne ponieważ wyraźnie pamiętam, że usnęłam w biurze Alfy. Przekręciłam się na lewy bok i prawie dostałam zawału serca. Co ten sierściuch robi koło mnie i czemu jego brudne łapska są na moim ciele?! Nie zastanawiając się dłużej zepchnęłam go z posłania, było to nie lada wyzwaniem, bo ta kupa mięśni ważyła chyba z pół tony! 

- Co do kurwy?- zdezorientowany Geoffrey rozmasowywał swój bok ręką

- Kto pozwolił ci tu spać?!- wykrzyknęłam

- Sam sobie pozwoliłem- uśmiechnął się cwaniacko co mnie jeszcze bardziej zirytowało

- Zapytał byś mnie chociaż o zdanie

- Nie muszę, to mój dom, moje zasady, mogę robić co mi się żywnie podoba- prychnęłam na jego słowa, po prostu ręce przy nim opadają

- Uch, nieważne- ruszyłam tyłek z wygodnego materaca, ponieważ musiałam koniecznie skorzystać z toalety

- Gdzie idziesz?- nie odpowiedziałam na pytanie bruneta, bo stwierdziłam, że nie musi on wiedzieć wszystkiego. Przeszłam może dwa kroki, kiedy "wielki pan i władca" postanowił przgwoździć mnie do ściany- zadałem ci pytanie Evelyn, bądź dobrą dziewczynką i odpowiedz na nie- Chyba w twoich snach, pomyślałam- W moich snach jesteś posłuszna, dlatego szkoda, że nie jesteś taka w rzeczywistości- Jak on to?!

- Nie powiedziałam tego na głos! O co tu chodzi, gadaj!

- Po pierwsze złociutka, nie podnoś na mnie głosu, po drugie nie rozkazuj mi, ja tutaj jestem Alfą, ach no i po trzecie, doskonale zdaje sobie sprawę, że nie powiedziałaś tego na głos, przeczytałem to w twoich myślach- ale jak?- jedno słowo... oznaczenie- ugh, znowu to zrobił, ale chwila, oznaczenie?

- O co tutaj chodzi?- zapytałam, jednak nie dałam mu dojść do głosu- albo czekaj, odpowiesz za chwilę. Teraz muszę udać się szybko za potrzebą- nim zdążył odpowiedzieć, przeszłam pod jego ramieniem i zamknęłam drzwi od łazienki... Nareszcie, chwila spokoju od tego dupka

- Słyszałem!- dobiegł mnie jego głos za drzwi

- Przestań to robić!- odpowiedziałam mu. Dalej zaczął coś mówić o tym, że rozkazywanie mu źle się dla mnie skończy, jednak miałam w tej chwili gdzieś jego słowa. Szybko załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne, teraz stałam przed lustrem przyglądając się ranie z oznaczenia, która już zaczynała powoli blednąć. Ugryzienie wyglądało zwyczajnie, ślady zębów z góry i dołu, nic specjalnego. Natomiast rzeczą, która mnie zaszokowała były moje oczy. Kiedyś miały odcień morskich fal, teraz ten jednolity kolor zakłócały plamki srebra blisko źrenic. Oczy były piękne, ale nie były moje, wszystko za sprawą tego kundla. Evelyn Wonder jesteś idiotką. Zamiast najpierw uzgodnić wszystkie skutki uboczne oznaczenia ty się na wszystko od razu godzisz, brawo. Cokolwiek, teraz i tak już nic nie zrobię. Nie zwlekając dłużej wyszłam wprost do paszczy lwa- Mów czego mi jeszcze nie powiedziałeś i dlaczego moje oczy mają inną barwę- powiedziałam od razu po wyjściu

- Jeszcze cie nauczę, że mi się nie rozkazuję, ale to później, teraz wedle życzenia odpowiem ci na te nurtujące cię pytania. Pamiętasz jaki kolor przybrały moje oczy gdy cię pierwszy raz ujrzałem kwiatuszku?

- Były srebrne- odparłam bez zastanowienia

- Dokładnie! Właśnie dlatego twoje tęczówki mają taki, a nie inny kolor. To pokazuje innym samcom, że jesteś tylko i  wyłącznie moja

- Nie jestem rzeczą Geoffrey

- Oczywiście, że nią nie jesteś. Gdy mówię, że jesteś Moja nie mam na myśli posiadania... Chociaż to może odrobinę też. Jednak to słowo nie oznacza przynależności rzeczowej, tu chodzi o idealne dopasowanie naszych dusz, ty jesteś idealnie stworzona dla mnie a ja dla ciebie, wzajemnie się uzupełniamy- to co mówił było piękne, a w jego oczach tańczyły iskierki szczęścia, więc nie psułam mu tej chwili i siedziałam cicho, moje słowa mogły by go zaboleć. Przytaknęłam mu tylko lekko głową- Co do twojego drugiego pytania to nie powiedziałem ci tylko kilku malutkich szczególików 

- Czyli?- czy on nie może odpowiadać od razu?

- Mogę czytać w twoich myślach, co już pewnie zauważyłaś. Potrafię wyczuć twój zapach z promieni kilku kilometrów. A właśnie! Pięknie pachniesz kochanie, od dziś jestem uzależniony od pomarańczy i cynamonu, boskie połączenie- zamruczał. 

- Przecież ja nic nie czuję- zaśmiał się gardłowo na mój komentarz, więc przymrużyłam na niego oczy

- Bo tylko i wyłącznie ja mogę to poczuć

- Teraz rozumiem... Czy coś jeszcze wynika z tego oznaczenia

- Tak, kiedy rana się zagoi będziemy mogli porozumiewać się w myślach, z początku będzie cię od tego bolec głowa, ale kiedy twój organizm się do tego przyzwyczai, nie odczujesz żadnego bólu

- Czy to już wszystko?

- Tak, teraz to już wszystko- uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłam

Geoffrey POV:

Nie, to nie było kurwa wszystko. No, ale nie powiem jej przecież, że będzie się musiała ze mną kochać w przeciągu następnych dwóch miesięcy, chyba by mnie zabiła na miejscu

- Nudzi mi się- usłyszałem głos mojego anioła- która jest godzina?

- Dziewiętnasta trzydzieści osiem- za chwilę będę musiał ją zostawić samą, chyba że...- nie wychodź z pokoju, przyślę tu do ciebie partnerkę mojego brata, pogadacie sobie, albo zrobicie inne  babskie gówna. Teraz muszę iść, czeka mnie sprawdzanie granic, pewnie już dzisiaj się nie zobaczymy, dlatego dobranoc śliczna- pochyliłem się nad nią i ucałowałem jej czoło. Evelyn śmiesznie zmarszczyła brwi na mój gest, dlatego nie mogłem się nie uśmiechnąć. Ruszyłem w kierunku drzwi, nacisnąłem na klamkę i kiedy miałem już wychodzić usłyszałem jej cichy słodki głos

- Dobranoc Geoffrey- jak ja kocham kiedy ona wypowiada moje imię. Posłałem jej ostatnie spojrzenie przed zamknięciem drewnianej powłoki. Idąc korytarzem natknąłem się na Agnes, mate Petera, gdy tylko mnie zobaczyła nisko schyliła głowę- Agnes- zwróciłem się do niej- idź do swojej Luny, nie chcę by była sama gdy ja będę na patrolu

- Oczywiście Alfo- ukłoniła się. To właśnie lubię uległość. Chociaż zacięty charakterek mojej ukochanej też mi się podoba i chyba nigdy nie zamieniłbym go na inny

- Pośpiesz się i zaopiekuj się nią, gdyby coś było nie tak, skontaktuj się z moim bratem on przekaże mi wszystkie wiadomości- już nic nie mówiła tylko skinęła głową i udała się w stronę pokoju mojego słoneczka. 

Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy to czytają, komentują i gwiazdkują <3 <3 <3 <3 



Continue Reading

You'll Also Like

146K 10.6K 39
Rodzicielstwo to poważne zajęcie. Powinno skupić ono swoją uwagę wokół czynności, które na pierwszym miejscu stawiają dobro dziecka. Opiekuńczość je...
505K 14.5K 55
Ona- to piękna 17 letnia dziewczyna. Bita, upokarzana na każdym kroku. Jest także odważna i mimo tych przeszkód nadal idzie dalej przed siebie. Lecz...
190K 10.1K 25
- Znacie watahę Rodriguez? - Jak moglibyśmy nie znać- przerwał mu Christopher - przecież wataha Rodriguez i nasza wataha Wilson rywalizują ze sobą o...
133K 4.4K 65
Ona Jest człowiekiem chodzącym do szkoły z wilkolakami.Nie wie o ich istnieniu oraz o tym że jej najlepsza przyjaciółka jest jedną z nich , ale wkró...