First love //n.h ZAWIESZONE

By kingrogers

750 67 4

Jade Sparkle była przeciętną uczennicą, która czasami wpadała w kłopoty. Miała rodziców którzy nie za bardzo... More

1.
2.
⬇NOTKA ⬇
3.
4.
5.
6.
OBSADA
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
16.
17.
ważne!

15.

29 3 0
By kingrogers

Zobaczyłam jakąś rodzinę w tym Niall'a uśmiechniętych do zdjęcia.

- kiedyś byliśmy szczęśliwą rodziną - podskoczyłam w miejscu i sie obrócilam. Zobaczyłam Niall'a ze sportową torbą w reku. Był ubrany w białą koszulkę i szare dresy. Wyglądał tak słodko i niewinnie.

Zaraz co

- dlaczego już tak nie jest? - spytałam z ciekawości.

- matka z ojcem dostali nową robotę i przez większość czasu nie ma ich w domu a mój starszy brat wyprowadził się do Ameryki i odwiedza nas raz na rok - kiedy to mówił widziałam smutek w jego oczach? Na pewno coś w tym stylu - mniejsza, chodź do samochodu - zaraz, przecież samochód mu się zepsuł.

- Niall? A twój samochód nie jest przypadkiem w naprawie? - zatrzymał się i ignorując moje pytanie spytał - idziesz? - niepewnie przytaknęłam idąc za nim ale ciągle mnie zastanawia dlaczego wtedy skłamał? Chyba zbyt się zamyśliłam bo nagle poczułam jak zderzam się z czymś twardym. Nie wycelowalam w drzwi i walnęłam w framugę. Usłyszałam jeszcze śmiech Niall'a przed sobą więc spojrzałam na niego jak umiera ze śmiechu.

- bardzo śmieszne - powiedziałam ale chwilę później też zaczęłam się śmiać.

- dobra chodź tu łamago - powiedział przez śmiech chłopak. Kilka minut później byliśmy w garażu.

- czekaj to ty masz jeszcze dwa samochody? - wzruszył ramionami i wszedł do czarnego Rover'a. Zrobiłam to samo kładąc swoją torbę koło Niall'a na tylnym siedzeniu.

- dlaczego powiedziałes, że samochód ci się zapsuł? - to pytanie nie dawało mi spokoju więc musiałam się go i to spytać.

- bo się zepsuł - wzruszył ramionami - ale ten drugi - dodał i się uśmiechnął głupio. W międzyczasie Niall odpalił silnik i ruszyliśmy w stronę siłowni. Pół godziny później byliśmy na miejscu. Sięgnęłam po swoją torbę w tym samym czasie co chłopak przez co stykaliśmy się nosami. To było dość niezręczne więc od razu odwróciłam głowę i zabrałam swoją rzecz wychodząc z samochodu. Skierowaliśmy się w stronę silowni. W recepcji siedziała jakaś tleniona bladynka, która kiedy tylko zobaczyła Niall'a wyprostowała się i zatrzepotał rzęsami. Mogę się założyć, że nawet mnie nie zauważyła.

- hej Niall - powiedziała przesłodzonym głosem - znowu tu?

- jak widać - odpowiedział z uśmiechem a ona zaczęła chichotać. Ludzie.

Niall wykupił nam karnety i podał mi kluczyk do damskiej szatni żebym się przebrała.

Byliśmy na siłowni dwie godziny dopuki nie powiedziałam Niall'owi, że już mam dosyć. Zgodził się ze mną więc zaczęliśmy kierować się w stronę swoich szatni.

Dwadzieścia minut później byliśmy w drodze do samochodu.

- dziękuję - rzuciłam nagle.

- za? - zapytał zdezorientowany chłopak.

- za to, że ze mną poszedłeś i za to, że chciałeś spędzić ze mną czas. - odwróciłam głowę w jego stronę i lekko się uśmiechnęłam w międzyczasie się zatrzymując więc chłopak zrobił to samo.

- to nic - wzruszył ramionami - było nawet - przerwał - miło?

- tak, tak myślę - zaśmialam się i zaczęłam iść w stronę pojazdu - idziesz? - obrócilam się i pospieszyłam chłopaka. Kiwnął głową i zaraz był koło mnie.

Wsiadłam do samochodu kładąc swoją torbę na tylnie siedzenie i kątem oka spojrzałam na Niall'a, który zawzięcie o czymś myślał.

- hej - szturchnęłam go lekko w ramię - wszystko w porządku? Jakiś zamyślony się wydajesz - chłopak ocknął się i odpowiedział - co ty na to żeby poudawać parę?

Zachłysnelam się powietrzem i jedyne słowo jakie udało mi się w tym momencie wydusić to - co?

- no wiesz, żeby wzbudzić w kimś zazdrość - w kim on chce wzbudzić zazdrość? Niedojebanie mózgowe lvl Niall.

- w kim ty do cholery chcesz zazdrość wzbudzić?!

- Jasmine - oznajmił. Spodziewałabym się każdego ale na pewno nie jej.

- czy ty się zabujałeś w Jasmine?! O mój boże! - krzyknęłam.

- Jezu, nie krzycz tak. Nie zabujałem się ale może chcę ją przelecieć a tak jakby ma chłopaka, który ją nie kocha więc co mi tam.

- czekaj, kto jest jej chłopakiem?

- Harry - rzekł. Dobra, teraz już nic mnie nie ździwi.

- czyli chcesz wzbudzić zazdrość w Jasmine żeby ta przyleciała do ciebie a kiedy ona poczuje 'to coś' - zrobiłam cudzysłów w powietrzu - to ją wykorzystasz i zostawisz? - przytaknął głową - to nie ma sensu Niall.

- wszystko co wymyślę ma sens, Jade - powiedział i posłał mi pewne spojrzenie.

Westchnęłam - dobra, a co ja będę z tego miała?

- świadomość, że zamoczylem? - wydalam z siebie dźwięk irytacji ale ostatecznie się zgodziłam.

- nie pożałujesz - odpowiedział Horan i uśmiechnął się zadziornie w międzyczasie odpalając silnik.

- dobra ale od kiedy mamy udawać parę? - na co ja się godzę.

- od jutra?

- nie, za szybko. Może od środy? Wiesz, będziesz mnie przytulał, całował przy wszystkich i inne gówna.

Spojrzał na mnie i odpowiedział z uśmieszkiem - szybko załapałaś.

Wzruszyłam tylko ramionami. Reszta drogi do domu minęła w ciszy i o dziwo nie była ona niekomfortowa. Kiedy byliśmy pod domem chłopak spojrzał na mnie i zapytał:

- przyjadę jutro po ciebie żeby wiesz - zaczął wymachiwać rękoma w znaczący sposób - no żeby pomyśleli, że jesteśmy razem.

- dobra, czaję Horan - odpowiedziałam i sięgnęłam po swoją torbę - jeszcze raz dzięki za dzisiaj.

- przestań już dziękować - odpowiedział - będę pod twoim domem o 7.40. Bądź już wtedy gotowa.

Skinęłam głową i zaczęłam kierować się w stronę swojego mieszkania. Kątem oka zobaczyłam, że Niall jeszcze nie odjechał. Odwróciłam się machając mu jeszcze na pożegnanie i weszłam do środka.

Co tam się właśnie odpierdoliło.

Na co ja się zgodziłam.

Nigdy nie udawałam pary. W sumie nigdy nawet nie byłam w prawdziwej. A co jeśli mnie wyśmieje, że nie potrafię całować? Fakt, że pocałowałam go na imprezie chociaż nie wiem czy to nawet pocałunkiem można nazwać bo tak jakby on trwał dwie sekundy.

Tak dużo pytań i tak mało odpowiedzi na nie.

Westchnęłam i zaczęłam kierować się w stronę mojego pokoju głaszcząc jeszcze psa. Rzuciłam torbę koło biurka i poszłam prosto do łazienki wziąć prysznic. Rozebrałam się i weszłam do środka. Cały dzień czekałam na ten odprężający moment kiedy nagle przypomniałam sobie o jutrzejszym teście z matematyki - kuurwa - przeciągnelam. Trudno.

Po kilkunastu minutach wyszłam spod prysznica aby się przebrać w piżamę. Zamyłam makijaż oraz umyłam jeszcze żeby. Załatwiłam swoje potrzeby i poszłam w stronę biurka gdzie leżał mój plecak aby się spakować bo wiem, że rano nie starczy mi na to czasu.

Około godziny 23 zrobiłam się śpiąca więc postanowiłam się położyć już spać. Kiedy już odlatywalam poczułam wibrowanie telefonu koło swojej głowy. Jęknęłam i z niechęcią spojrzałam na wyświetlacz. To była wiadomość - ugh.

Nieznany: hejka skarbie ♡♡♡♡ rozumiesz że będziemy musieli tak do siebie mówić? Ohyda. Mniejsza. Mam nadzieję że cię nie obudziłem słonko. Boże jak to ohydnie brzmi - to dlaczego to piszesz idioto, oczywiście, że się domyśliłam kto to - jutro będzie tylko przytulanie i ewentualnie całus w policzek, w środę będzie się dopiero działo. Twój ukochany Niall xx

Ja: po pierwsze - prawie spałam, po drugie - więcej się rozpisać nie mogłeś?, po trzecie - uwierz mi - to będzie bardzo ciężkie udawanie, że cię lubię lubię i po czwarte - skąd masz mój numer?

Dupek Horan: oj no weź, już i tak mnie lubisz więc dodaj do tego jeszcze jedno 'lubie' i będzie miodzio. Uwierz mi, że mam swoje sposoby ;)

Ja: miodzio to się sobie w dupę wsadź, to będą najgorsze dni w moim życiu.

Dupek Horan: oho nie tak ostro skarbie.

Ja: :)))

Ja: wiesz, jutro ci się odegram.

Dupek Horan: ciekawe jak.

Ja: ja już wiem jak :)))

Tak dokładnie to mam zamiar ubrać się bardziej seksownie? Tak żeby się trochę z nim podroczyć i przy okazji odegrać za to, że praktycznie mnie obudził. Westchnęłam i odłożyłam telefon tam gdzie był i zapadłam w sen.

°°°

Rano ponownie obudził mnie mój ukochany budzik. Jak ja kocham chodzić do szkoły.

Czujecie ten sarkazm, prawda?

Zwlokłam się niechętnie z łóżka i podeszłam do szafy wybierając ubrania na dzisiaj.

Postanowilam na sukienkę z biało różowymi kwiatami na górze, jako dodatek opaskę z dwoma różowymi pomponikami i do tego ostatnio moje ulubione buty na platformie. Nawet znośnie. Zabrałam sukienkę do łazienki aby się przebrać.

Ubrałam się, umyłam zęby i pomalowałam się a raczej poprawiłam brwi, nałożyłam korektor i pomalowalam usta jasnoróżową szminką. Załatwiłam jeszcze swoje potrzeby. Następnie nałożyłam swoją opaskę i skierowałam się w stronę do biurka po plecak. Spojrzałam na zegarek żeby zobaczyć, która godzina - 7.00 - mam jeszcze 40 minut więc luzik. Zeszłam na dół witając się z pieskiem i myśląc co mogę zjeść na śniadanie. Postanowiłam jak zwykle zjeść płatki.

Wyjęłam miskę, nalałam mleka i wsypałam płatki. Kiedy się obrócilam zobaczyłam Niall'a, który wchodził akurat do środka. Pisnęłam i upuścilam miskę która rozbiła się na kawałki a mleko wraz z płatkami rozlało się po podłodze - kurwa mać Horan! Co ty tu do cholery jasnej robisz?! - krzyknęłam na niego. Spojrzał się na mnie i odpowiedział trochę spokojniej - zapomnialaś zamknąć drzwi idiotko i kurwa mać Jade, to żeś się odjebała - jest źle? Wiedziałam, że będzie źle.

- jest aż tak źle? - zapytałam z wyrzutem.

- zwariowałas? Jest zajebiście. Może i ty też sprawisz zazdrość u kogoś hmm? - prychnełam. Jasne.

- przez ciebie rozbilam swoją ulubioną miskę idioto - wskazałam na rozlane mleko, które Moon aktualnie zlizywała - i co ty robisz tutaj tak wcześnie?

- nudziłem się - przewróciłam oczami.

- a co jeśli chodziłabym po mieszkaniu w samej bieliźnie?

- tego oczekiwałem - mrugnął do mnie.

Odwrociłam się i zaczęłam robić kolejną miskę płatków - co robisz? - usłyszałam głos Niall'a za plecami.

- kolejne płatki? Tak sądzę. - odpowiedziałam ironicznie.

- mogę włączyć telewizję? - spytał.

- ta.

- dziękuję skarbie - odpowiedział dając nacisk na ostatnie słowo. Dodał jeszcze - jak ciężko mi to przez gardło przechodzi.

Przewróciłam oczami i usiadłam przy stole aby zjeść swój posiłek.

-----------------------------------------------------------
2 gwiazdki = kolejny

Lots of love xx

Continue Reading

You'll Also Like

10.6K 1K 25
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
40.5K 2.1K 61
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
294K 10.1K 59
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
130K 4.1K 55
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...