First love //n.h ZAWIESZONE

By kingrogers

750 67 4

Jade Sparkle była przeciętną uczennicą, która czasami wpadała w kłopoty. Miała rodziców którzy nie za bardzo... More

1.
2.
⬇NOTKA ⬇
3.
4.
5.
6.
OBSADA
7.
8.
9.
10.
11.
12.
14.
15.
16.
17.
ważne!

13.

21 3 0
By kingrogers

Minął tydzień od imprezy i w sumie nic ciekawego się nie wydarzyło oprócz tego, że mój ojciec przyjechał.

Nasze stosunki z Niall'em pozostały takie jakie były - po prostu znajomi. Na szczęście nie wypominał mi tego jak go pocałowałam co niestety pamiętałam.

Jest sobota, którą mam zamiar przesiedzieć w domu przed laptopem nic nie robiąc. Nagle poczułam wibracje swojego telefonu.

Kto może coś chcieć ode mnie w ten dzień?

Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam imię Lee. Oczywiście.

Lee: Co dzisiaj porabiasz mała?

Ja: Zamierzam zrobić sobie maraton filmowy.

Lee: Szykuj popcorn. Muszę ci coś powiedzieć.

Ja: Mam się bać?

Lee: Nie. Do zobaczenia za 10 min ♡

Westchnęłam i zwlokłam się z łóżka. Muszę trochę ogarnąć pokój. Mimo, że jestem dziewczyną to jestem też straszną bałaganiarą.

Przebralam się w jakieś wygodne dresy i bluzkę. Spięłam włosy w niechlujnego kucyka i zaczęłam zbierać ubrania, które były porozwalane po podłodze. Wzięłam jeszcze wszystkie miski jakie zostały po płatkach i zaniosłam do kuchni. W międzyczasie usłyszałam dzwonek do drzwi więc je otworzyłam.

- hejka Jade! - krzyknęła moja przyjaciółka.

- hej Lee - odpowiedziałam i ją przytuliłam.

- gdzie reszta? Coś za cicho tutaj - zaśmiała się cicho.

- mama z tatą gdzieś pojechali a Jack jest u swojej dziewczyny więc wolna chata! - krzyknęłam i poruszałam brwiami na co dziewczyna się zaśmiała.

- dobra, ja przygotuje popcorn a ty - zatrzymałam się - ty tu poczekaj.

Zaczęłam szukać po wszystkich szafkach popcorn ale jak na złość nigdzie go nie ma. Kiedy już miałam się poddać w szukaniu zreknęłam i zobaczyłam, że opakowanie leży na mikrofali - ale ze mnie idiotka - wyszeptałam. Kazałam iść Lee do pokoju mówiąc jej, że zaraz przyjdę z jedzeniem.

Udiadłysmy razem na moim lóżku i włączyłam laptopa.

- to co oglądamy? - zapytałam i spojrzałam w stronę dziewczyny.

- może 'Zostan jeśli kochasz'? A potem 'pamietnik' - rzekła.

Wzruszyłam ramionami - mi pasi.

- uważaj nie bierz popcornu bo jest jeszcze gorą- - chciałam ostrzec przyjaciółkę ale trochę za późno bo zobaczyłam jak wypluwa spowrotem do miski to co miała w buzi - -cy - dokończyłam.

- jakie to gorące! - krzyknęła - chyba sobie poparzyłam język - powiedziała już i zrobiła smutną minę na co ja parsknęłam śmiechem.

Obejrzałyśmy całe dwa filmy i oczywiście nie obyło się bez płaczu. Trochę jeszcze potem rozmawiałyśmy więc postanowiłam się ją wreszcie spytać o co jej chodziło w sms'ie.

- uh Lee? - zaczęłam na co ona kiwnęła głową żebym kontynuowała - co chciałas mi powiedzieć?

Na początku nie wiedziała o co mi chodzi ale później zajażyła - chodzi o to, że emm no tak oficjalnie jestem z Liam'em.

Zrobiłam wielkie oczy ale wreszcie odpowiedziałam - o jeju naprawdę?! Gratuluję! Od kiedy?

- cicho bo jeszcze sąsiedzi cię usłyszą - zaśmiała się cicho - od wczoraj. Jak narazie to tylko ty o tym wiesz.

- spokojnie, możesz mi zaufać - na to posłała mi wdzięczne spojrzenie - w sumie też muszę ci coś powiedzieć - zastanawiałam się czy mam jej mowić, że lizalam się z Horanem ale nie chciałam mieć żadnych tajemnic przed nią - okej? Mów - pospieszyła mnie Sophia.

- dobra powiem to prosto z mostu - złapałam oddech - przelizałam się z Niall'em - na to cały popcorn, który trzymała w buzi jej wypadł.

- co?! Jak? Kiedy? Gdzie? - zaczęła zasypywać mnie pytaniami.

- na tej imprezie tydzień temu, byłam pijana no.

- powtórzyłabyś to, prawda? - trochę się zarumieniłam ale szczerze mówiąc to tak.

- może - odpowiedziałam bez uczuć chociaż moje wszystko inne krzyczało tak.

Po tym zaczęłyśmy śpiewać na głos i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego, że Lee tak ładnie śpiewa. To samo w sumie powiedziała mi. Kilka godzin później musiała już iść bo musiała pomóc swojej mamie. Trochę cicho się zrobiło więc postanowiłam iść spać.

Obudziłam się kiedy było już ciemno. Spojrzałam na zegarek - 3a.m. Dlaczego ja się budzę zawsze o 3? Zza okna słyszałam jakieś szczekanie które było identyczne jak Moon. Tak mojej kochanej suczki ciągle nie ma. Szczerze mówiąc to trochę straciłam nadzieję na to, że jeszcze tu przyjdzie ale cholernie tęsknię.

Zeszłam na dół sprawdzić co to za pies. Otworzyłam drzwi i zaczęłam się rozglądać za czymś co mogło przypominać psa. Kiedy już miałam zamykać drzwi coś ciemnego podeszło koło moich nóg. Od razu poznałam obrożę.

- Moon? - szepnęłam cicho. Ona spojrzała się na mnie tymi swoimi pięknymi czekoladowymi oczami. Złapałam się za buzię i zaczęłam cicho płakać - tak bardzo tęskniłam, jeju jaka ty jesteś chuda. Wejdź szybko. Zaraz dam ci coś do jedzenia i picia - powiedziałam. Pomogłam psu wejść do środka i zamknęłam drzwi. Pobiegłam do kuchni poszukując w szafkach karmy, która została. Nasypalam do miski jedzenie a do drugiej wlałam wody - tak bardzo tęskniłam.

Suczka zjadła dwie miski karmy i wypiła dość dużo wody. Zasnęła na kanapie na pewno bez siły. Wróciłam na górę. Zaszłam do łazienki zrobić siku i dopiero po tym położyłam się w swoim wygodnym łóżeczku. Najdziwniejsze jest to, że moich rodziców jeszcze nie ma. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

***

Obudziłam się o 12 przez burczenie w brzuchu. Weszłam do kuchni i od razu zobaczyłam karteczkę przywieszoną do lodówki. Podeszłam bliżej żeby przeczytać to co pisze na kartce:

Nie będzie nas z tatą jeszcze dwa dni. Jack jest u dziewczyny do środy. Na stole są drobne na coś co nie jest pizzą.
Mama.

Prychnęłam. W sumie to mam ochotę na pizzę. Postanowiłam zamówić z szynką i serem.

Po godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. Pan pizza nazywający się Tom, który swoją drogą był nawet przystojny, dał mi zniżkę o kilka funtów mniej. Zawsze coś. Wzięłam pudełko z jedzeniem i poszłam włączyć telewizor. Skończyło się tak, że zjadłam całą pizzę i oglądałam jakiś dziwny film. Leżąc spojrzałam na swój brzuch - ale ty jesteś gruba Jade - powiedziałam do siebie. Postanowiłam, że od jutra zaczynam dietę i chodzić na siłownię. I tak na pewno nie wypali i skończę jedząc pączki. Podeszłam do swojej suczki, która ciągle spala i wyszeptałam - nie znikaj nigdy już na tak długo. Swoją drogą ciekawe jak mama zareaguje na to, że Moon jest w domu.

Kilka następnych godzin spędziłam przed laptopem. Wieczorem zajęłam się za przygotowywaniem do szkoły. Odrobiłam lekcje - co jest wielkim wyczynem. Byłam trochę śpiąca więc poszłam do łazienki wziąć prysznic, przebrać się i zmyć makijaż. Położyłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zapadłam w sen.

***

Obudziłam się przez budzik, który nie dawał mi spać. Nacisnęłam jeszcze drzemkę na 5 minut chociaż w sumie i tak ona nic nie da. Po 5 minutach a dla mnie 30 sekundach budzik znowu zaczął piszczeć. Zirytowana wrzuciłam go pod łóżko jednak wtedy jeszcze bardziej było go słychać. Jęknęłam z jeszcze większą irytacją i przekręciłem się na drugi bok ale niestety wylądowałam na podłodze - ała - jęknęłam cicho i potarlam swoje łokcie - dobra dobra wstaję - powiedziałam do budzika, który ciągle piszczał. Dlaczego nie mogę zostać w domu pod cieplutką kołderką? Wyjęłam telefon spod łóżka i go wyciszylam. Westchnęłam i postanowiłam wstać z podłgi, która swoją drogą stała się nawet wygodna. Podeszłam do okna aby odsłonić rolety. Na szczęście świeciło słońce bo dzisiaj muszę iść na pieszo do szkoły. Dlaczego nie mam jeszcze prawa jazdy?

Podeszłam do szafy żeby wybrać swoje ubrania na dziś. Po dosyć długim zastanawianiu się wybrałam koszulkę z napisem 'girl power' i jasnożółtą tiulową spódnicę sięgającą za kolana. Nigdy się jeszcze tak nie ubrałam ale trzeba próbować nowych rzeczy, prawda?* Wzięłam jeszcze świerzą bieliznę i skierowałam się w stronę łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby, zrobiłam makijaż czyli poprawiłam brwi, rzęsy, nałożyłam korektor, pomalowałam usta czerwoną szminką, którą ostatnio kupiłam i wreszcie się ubrałam, postanowiłam, że koszulkę włożę do spódnicy bo tylko tak nie wyglądam jak bezdomna. Dzisiaj co do fryzury to postawiłam na dwa niskie koki. W pokoju sięgnęłam jeszcze po parę białych krótkich skarpetek.

Zabrałam telefon i słuchawki z szafki. Sięgnęłam jeszcze po plecak i zeszłam na dół do kuchni. Zabrałam jabłko z koszyka z owocami które zjem w drodze. W międzyczasie jak zakładałam buty pożegnałam się ze swoją suczką.

Wyszłam z domu równo o 7:30 więc - jak wszystko pójdzie dobrze - to przed szkołą będę za 5 ósma. Włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam iść swoim tempem w stronę szkoły.

Kiedy przechodziłam przez park zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka. Nie mogłam się powstrzymać więc zaczęłam ruszać ustami zgodnie ze słowami. Nagle ktoś wyjął mi jedną słuchawkę z ucha i powiedział:

- ładnie śpiewasz - nie musiałam się obracać żeby zobaczyć kto to.

Zmarszczyłam brwi bo nie wiedziałam o co mu chodzi.

- chyba za bardzo się wczułaś w piosenkę - moment, czyli ja śpiewałam na głos? Od razu poczułam jak moje poliki robią się czerwone.

- uh, dzięki? Tak myślę - wymamrotałam - co ty tu robisz? - zapytałam już pewniej.

- to samo co ty? Idę do szkoły. - dlaczego nie jest samochodem?

- dlaczego na pieszo? - zapytałam z ciekawości.

- a dlaczego nie? - odparł. Zrobiłam minę 'uważasz mnie za głupią czy jak'. Przewrócił oczami i odpowiedział - samochód mi się zepsół - powiedział cicho. Parsknęlam śmiechem.

- z czego się śmiejesz? - wzruszyłam tylko ramionami.

- a tak w ogóle to fajna spódnica - rzekł i podniósł ją trochę do góry. Strzepnęłam jego rękę i zgromiłam wzrokiem - na prawdę - dodał. Uśmiechnęłam się lekko co prawdopodobnie zobaczył bo zrobił to samo.

-----------------------------------------------------------
*outfit w mediach

Trochę długi ale dobrze mi się go pisało więc rozdziały będą raczej teraz takiej długiści. Nie podoba mi się scena z psem ale trudno.

2 gwiazdki = nowy rozdział

P.s 1491 słów

Lots of love xx

Continue Reading

You'll Also Like

8.8K 472 25
"Niech los rzuci nas w ciemność, a ja i tak pójdę za tobą, bo tam jest światło naszej miłości." Koszmar przyjaciół z Duskwood dobiega końca. Mia, któ...
6.7K 366 29
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
16.8K 637 47
𝐓𝐡𝐞𝐨𝐝𝐨𝐫𝐚 𝐇𝐚𝐫𝐫𝐢𝐧𝐠𝐭𝐨𝐧 to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo d...
39.9K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.