Wakacje z kretynem

By Teen_spiritt

1.9M 69.5K 13.8K

Ona nienawidzi jego.On nienawidzi jej.Razem muszą spędzić dwa tygodnie razem-podczas wspólnych wakacji.Czy im... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
Epilog

18

43.2K 1.3K 232
By Teen_spiritt


Wróciliśmy do pokoju.Nasi rodzice z braćmi już tam byli.Oglądali coś na telewizorze.Rzuciliśmy im krótkie cześć i poszliśmy do pokoju.Wskoczyłam na łóżko,James zrobił to samo tylko,że na swoim.Siedzieliśmy w ciszy przed dłuższy czas robiąc coś na telefonach.
-Nudzii mi się.-wyjąkał.
-To...porób coś.-zaproponowałam.
-Ale co?
-Nie wiem.Umów się z kimś.
-Nie chce mi się.-burknął.-nie dawno z niby byłem.
-No to co niby chcesz robić?-spytałam.
-Nie wiem,ale mi się nudzii.
-Jak dziecko.-skwitowałam.
W tym momencie do pokoju wpadł Dylan.
-Idziemy do zoo.Idziecie.
***
Już od pietnastu minut oglądamy zwierzęta.Pitter i Timmy są zachwyceni.Cały czas robią zdjęcia i zachwycają się nimi.
-Patrz,pawian.-powiedział James wskazując na zwierze.-podobne do ciebie.-zaśmiał się,za dco dostał ode mnie w żebra.-oj,przecież żartuje.-odparł obejmując mnie.Na szczęście rodzice tego nie widzieli,więc szybko wziął ręce.W zoo było nawet fajnie,ale...to raczej dla małych dzieci.Porobiłam pare zdjęć,pooglądałam zwierzęta,ale...jakoś byłam tym troche znudzona.

W domu Timmy i Pitter od razu poszli odpocząć do swoich pokoji.Była już osiemnasta.
Pisałam z przyjaciółką,ale troche się nudziłam.
-Morgan,zbieraj się.-powiedział James wchodząc do pokoju,więć zmierzyłam go wzrokiem.
-A tobie co?

-Idziemy na impreze.-po tych słowach wypóściłam telefon z ręki.
-Chyba rozum postradałeś.
-Nie.No zbieraj się.Moi znajomi też tam idą.
-Wiesz,że nie lubie imprezować.To nie dla mnie.
-No to zobaczysz,że będzie zajebiście.Chodź,no nie daj się prosić.

-A rodzice?-spytałam.
-Mój tata o wszystkim wie.Pogada z twoją mamą.Kim,no chooodź.-zaczął jęczeć.Wywróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
-Napisze do Sophie.Może też przyjdzie.
-Ona już wie.-powiedział nim zdążyłam włączyć telefon.-z Loganem idzie.
-Uuu.No to nieźle.Ale tak czy siak do niej napisze.
-Po co?

-A kto pomoże mi dobrać strój.
***
-Nadal uważam,że ta czarna jest lepsza.
-A ja uważam,że jeansy i top.-powiedziałam,ale Sophie zaśmiała się.
-Ubieraj tą czarną ode mnie.Tą drugą zabieram,bo nie pasuje do ciebie.
-Nie chce tam iść Sophie.-jęczałam.
-Kobieto,musisz się wybawić.Ubieraj się.
Ściągnęłam bluzke i spodnie tak,że byłam w samej bieliźnie,ale stoje przed przyjaciółką.Sophie wyglądała olśniewająco.Jej włosy były bardzo pokręcone,więc wyglądały jak sprężynki.Miałą pełne,czerwone usta i wymalowane oczy oraz dużo podkładu,ale to dodawało jej uroku.Sukienka była cudowna!Piękna ciemnoniebieska,rozkloszowana na ramiączkach i z dość dużym dekoldem,ale miała co pokazywać.Z tyłu na plecach miała wycięcie w kształcie trójkąta.Wspaniale na niej leżała.Do tego mała piękne czerwone szpilki.
-A jak tam z Loganem?-spytałam gdy usiłowałam ubrać tą kiecke.Usłyszałam pisk Sophie.-czyli dobrze?
-Byliśmy w kinie.Później zaprosił mnie na kebaba.
-Nie do restauracji?-zdziwiłam się.
-Powiedziałam,że nie luie takich ekskluzywnych rzeczy.I mnie pocałował!-ostatnie zdanie wykrzyczała.
-Żartujesz!?To wspaniale!-zaczęłam podskakiwać razem z nią.-czyli co?Jesteście parą?

-Chyba tak.Dziś zaprosił mnie na impreze!
-Oh,dlatego tak cudownie się wystroiłaś.-zaśmiałam się.
-Dokładnie.On jest taki cudowny!
Posłałam jej krótki uśmiech.Też bym chciała kiedyś takiego spotkać.
-Wyglądasz cudownie!-powiedziała siedząc na łóżku.

Sukienka którą pożyczyła mi Sophie była czarna z szerokimi,prześwitującymi ramiączkami.Góra która zatrzymywała mi się na piersiach była w cekinach,a dół był rozłorzysty,przypominający tiul.Pożyczyła mi też czarne buty na koturnach.
-Sophie,nie wiem.-marudziłam.-jak dla mnie najlepsze jeansy i trampki.
-Nie marudź tylko siadaj.-poleciła,a ja posłusznie wykonałam polecenie.Zaczęła mnie malować.
-Tylko prosze.Lekko.-mówiłam z zamkniętymi oczami.

Skończyła po około dziesięciu minutach.Wow,wyglądałam jak...jak nie ja.Jestem aż taka kobieca?Miałam lekko różowe usta,pięknie wymalowane oczy cieniami i maskarą,troche pudru i fluidu,ale nie dużo.Sophie pokręciła mi też włosy,ale nie na sprężynki tak jak jej.
-Wyglądasz jak milion dolców!-wykrzyknęła Sophie klaszcząc w dłonie.Ja nie mogłam wyjść z podziwu.Sophie odwaliła kawał dobrej roboty.
-A gdzie wszyscy?-spytałam.
-Będą czekać koło dyskoteki.James też.Już prawie dwudziesta.Pośpieszmy się.

Nie wiem jak Sophie mogła tak szybko chodzić na szpilkach.Ja ledwo na koturnach dawałam rade.Wszyscy oglądali się za nami,a ja byłam troche skrępowana,zwłaszcza gdy byli to faceci.Ale Sophie wyglądała na niewzruszoną.

W końcu doszliśmy na dyskoteke.Już na zewnątrz słyszałam głośną muzyke.Chłopcy już tam stali.Sophie uśmiechnęła się,Logan również.Mocno się do siebie przytulili,a chłopcy od razu zaczęli się śmiać.
-To co?Wchodzimy!-zawołał Aidi i wszyscy z wrzawą weszli do klubu.Początkowo musiałam zatkać sobie uszy,ponieważ muzyka była niedozniesienia.Straszne głośna,więc huczało mi w uszach.Ponadto tyle krzyczących,tańczących na parkiecie ludzi.
-Pięknie wyglądasz!-usłyszałam krzyk James'a.Zbeształabym go,żebym tak nie darł mordy,ale w takim hałasie nie można mówić szeptem.To nierealne.Uśmiechnęłam się tylko gdy ten pociągnął mnie do baru gdzie siedzieli już wszyscy.
-Stawiam kolejke!-wykrzyknął Charlie.
-Nie...nie chce dzisiaj pić.-przyznałam się.

-Daj spokój!-krzyknął mi do ucha James..-ti impreza!Na trzeźwo nie będziesz się bawić.

Spojrzałam na Sophie i Logana którzy jako pierwsi zaczęli opróżniać kieliszek po kieliszku.Wzięłam od Jamesa i wypiłam.Alkohol zaczął wypalać moje gardło,ale było nienajgorzej.Powiem szczerze-gdy stałam tak już którąś minute muzyka nie była już taka straszna.Piłam podobnie jak oni-kieliszek po kieliszku.Wszyscy siedzieli na krzesłach barowych,tylko Sophie na kolanach Logana.To było mega słodkie.
-Też tak chcesz?-spytał James widząc jak się na nich patrze.Uderzyłam go lekko w żebra i usłyszałam jego cichy śmiech.
-Chodź,nie będziemy tu tak siedzieć.-powiedział wyciągając w moją strone ręke.
-Nie umiem tańczyć.-przyznałam się,a ten wzruszył ramionami.
-Ja też.Będzie nas dwójka.

Podałam mu ręke i już po chwili zniknęłam za tłumem.Obijałam się o ludzi,ale im to nie przeszkadzało.Więkrzość lasek z mocnym make-upem i krótkimi kieckami kręciła dupami i ocierała się o krocze swojego faceta,co pewnie sprawiało im radość.Ja na szczęście nie jestem jeszcze aż tak wypita,ale czułam jak alkohol buzuje we mnie.James miał niezłe ruchy,więc starałam się do niego dopasować,co mi wychodziło.W tłumie mignęła mi też Sophie tańcząca z Loganem.Ta dwójka na prawdę do siebie pasuje.
Gdy przetańczyliśmy trzy piosenki cali mokrzy wróciliśmy do baru.Siedział tam tylko Aidi,bo inni wyrwali jakieś laski i poszli na parkiet,ale zaczęli się już schodzić.A ponieważ Aidi nie tańczył cały czas pił,więc był najbardziej wstawiony.Zaczął po woli bełkotać i chwiać się.Gdy podeszła do niego dziewczyna i poprosiła do tańca wybełkotał "Oczywiście bejbe" i ruszył z nią na parkiet.
Nie siedzieliśmy już przy barze.Usadowiliśmy się na miękkich kanapach i zaczęliśmy rozmawiać.Przynajmniej próbowaliśmy,bo alkohol zaczął na nas oddziaływać.
Ja mam mocną głowę,ale i tak czułam,że nie utrzymam się długo na nogach.
-Idę do toalety!-wybełkotała Sophie.
-Pójdę z tobą.-zeskoczyłam z kolan James'a i poszłam z nią.Wolałam jej nie zostawiać samej z tyloma ludźmi.Gdy zamknęłam drzwi od łazienki odsapałam z ulgą.Ocięłam się od tej nieszczęsnej muzyki.Tu było w miare cicho.Do piero teraz poczułam jak bardzo bolała mnie głowa.
-Po co poprawiasz makijaż?-spytałam widząc jak Sophie nakłada na rzęsy kolejne wartswy tuszu.-i tak wyglądasz świetnie.
-Chce wyglądać lepiej.-powiedziała malujac tym razem usta czerwoną szminka.Nawet po pijaku nie wyjechała za linie.Szacun.-pójde jeszcze do toalety.

Skinęłam głową i poczekałam na nią ciesząc się chwilą ciszy.Gdy znowu weszłam na sale zaczęła dudnić mi w uszach szybka piosenka.Idąc poczułam,że ktoś łapie mnie za pośladek.Sophie też pisnęła co znaczyło,że przydarzyło jej się to samo.
-Co takie piękne laseczki tu robią?-spytała jakaś dwójka typów.
-Idźcie z tąd.-warknęłam.-nie chcemy problemów.
-My chcemy.-w tym samym momencie popchnęli nas na ściane.Ja i Sophie zajęczaliśmy z bólu.-lubicie ostrą zabawe?
-Puszczajcie!-krzyczała nastolatka która należała do tych osób które histeryzują i zaraz płaczą.Miałą już szklane oczy.
-Niezłe dupy na tych imprezach.-zaśmali się i zaczęli nas obmacywać.Ja krzyczałam i próbowałam ich uderzyć.Sophie-już zaczęła płakać.Nagle koło nas zjawili się chłopcy.James i Logan.Jak nas znaleźli w takim tłumie?Nie wiem.
-Ej,nie pomyliło wam się coś!-wrzasnął James i razem z Loganem mocno odepchnęli od nas tych typów którzy tylko się śmiali.
-Zostawcie je.-warknął Logan.-wypieprzać!
-Co?Wasze dziewczyny?-spytali.Ewidentnie byli pijani.-dobre są w te klocki?Chętnie je pożycze.

James podszedł do jednego i uderzył go w nos.Pisnęłam i podbiegłam do niego,a później go odciągnęłam.
-Jeszcze raz tak powiesz,a wylądujesz na ostrym dyrzuże!-warknął.
Logan wziął ich za koszule i popchał w tłum.Chwiejnym krokiem odeszli.Podbiegł od razu do Sophie która zaczęła płakać.Przytulał ją i uspokajał.Ja byłam troche zdenerwowana,ale nie płakałam.
-Okey?-spytał James,na co kiwnęłam głową.Chwycił mnie za ręke,a następnie nie puszczając poprowadził do chłopców.Chwiejnym krokiem usiadłam na jego kolanach i wypiłam drinka.Nie wiem do kogo należał,ale chłopcy cały czas tu byli,więc pewnie do którego z nich.Sophie już się troche uspokoiła.Siedziała obok Logana przytulona.Cały czas coś do niej mówił i głaskał ją po włosach.Zamówiłam jeszcze raz coś do picia.Nie wiem ile tego wypiłam.
-Kim,masz niezłą głowe.-usłyszałam od kogoś z chłopaków,na co tylko wywróciłam oczami.-wiele osób zaliczyłoby już zgona.

Roześmiałam się i dokończyłam drinka.A później urwał mi się film.

Continue Reading

You'll Also Like

105K 2.5K 27
On kochał ją,Ona kochała go. On był szczęśliwy,Ona była szczęśliwa. On zerwał,Ona płakała. Ale nie tylko z powodu zerwania. A z tego,że coś małego...
53.5K 209 13
no tu będą różne historie bedą 18+ będą tu wlw blb i blg
1.4K 210 31
Spin off książki ̶N̶i̶e̶ ̶ Kocham Cię! Nie trzeba czytać ̶N̶i̶e̶ ̶ Kocham Cię ale zaleca się 17 letnia Paris Cline po kłótni z rodzicami postana...
44.1K 1.9K 21
Myślałam, że się kochamy, ale chyba nawet tego nie umiemy dobrze robić. *** Po oficjalnym zakończeniu liceum Kate w końcu może odetchnąć i się wyszal...