Stop Running From Love ✓

By hyerimark

15.7K 1.3K 527

Naiwni myśleli, że są na tyle silni, by uciec przed miłością. More

·WYSTĘPUJĄ·
·ROZDZIAŁ 1·
·ROZDZIAŁ 2·
·ROZDZIAŁ 3·
·ROZDZIAŁ 4·
·ROZDZIAŁ 5·
·ROZDZIAŁ 6·
·ROZDZIAŁ 7·
·ROZDZIAŁ 8·
·ROZDZIAŁ 9·
·ROZDZIAŁ 10·
·ROZDZIAŁ 11·
·ROZDZIAŁ 12·
·ROZDZIAŁ 13·
·ROZDZIAŁ 14·
·EPILOG·

·ROZDZIAŁ 15·

445 55 20
By hyerimark

Minah była w drodze na stołówkę, na której czekała już na nią przyjaciółka, gdy jej uwagę przykuł stojący przed szkołą elegancki samochód. Stamtąd miała idealny widok na znajdujący się przed budynkiem parking, dlatego też bez większych problemów udało jej się rozpoznać auto należące do Jinyounga. Zdziwiona przystanęła w połowie kroku i uważniej przyjrzała się samochodowi. Nie miała wątpliwości co do tego, że było ono Jinyounga. Pytanie tylko, czego on szukał pod szkołą?

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy z przerażenia, w ostatniej chwili przełykając cisnące się na usta przekleństwo. Na widok zmierzającej ku chłopakowi Jiyeon, Minah poczuła wzrastającą w nią złość. Czyli po to tutaj przyjechał! Musiał jakimś sposobem dogadać się z tą żmiją i teraz pewnie razem będą knuli jakąś intrygę, by odegrać się na niej, Hyomin i przy okazji Jongsuku.

Zdjęcia! – nagle w głowie dziewczyny pojawiła się ta myśl. Z początku pomyślała, że to jakiś absurd, ale przecież nie było innego wytłumaczenia, dlaczego Jinyoung spotykałby się z Jiyeon. Po pierwsze: była tępa i nie miałaby szans u takiego chłopaka, a po drugie: totalnie nie była w jego typie. Jinyoung nienawidził mocno wymalowanych dziewczyn i do tego tak wulgarnych.

Minah pędem pognała na stołówkę, gdzie przy jednym ze stolików siedziała Hyomin w towarzystwie Jongsuka i Minho. Park usiadła naprzeciwko przyjaciółki, próbując złapać oddech. Jej kondycja wołała o pomstę do nieba, ale to nie wina Minah, że naprawdę nie lubiła zajęć z wychowania fizycznego i obijała się na nich w miarę możliwości.

– Wyglądasz, jakbyś uciekała przed duchem – powiedziała rozbawiona Hyomin, przyglądając się Minah.

– Jinyoung i Jiyeon coś knują – wysapała dziewczyna, patrząc kolejno na siedzące przy stoliku osoby. – Widziałam ich, jak gadają przed szkołą.

– Myślisz, że chodzi o te zdjęcia, które ma Jinho? – Hyomin zrobiła przerażoną minę, wyobrażając sobie, co się stanie, gdy te przeklęte fotografie trafią do rąk dyrektora. Mężczyzna na pewno nie odpuści chłopakom takiej zniewagi dobrego imienia szkoły. Zawiesi ich w prawach uczniowskich, dostaną nagany i do tego nie zagrają w tak ważnym meczu, a co za tym idzie: nie zaprezentują swoich możliwości przed łowcami talentów, których nie będzie wtedy brakowało na trybunach. – Musimy uprzedzić Jiyeon i jako pierwsze zdobyć te zdjęcia.

– Jinho na pewno ich nie odda i nie usunie z telefonu – powiedziała Minah, robiąc naburmuszoną minę. – Trzeba wymyślić coś innego.

– Jedynym wyjściem jest wykradnięcie mu telefonu i usunięcie tych zdjęć – wtrącił się Jongsuk, który chyba dopiero w tym momencie poczuł, że naprawdę te cholerne fotografie mogą przysporzyć mu wiele problemów. Jemu i Minho. Do tej pory w ogóle o tym nie myślał, jednak teraz dotarła do niego powaga sytuacji. Jeśli Jinho faktycznie zrobił mu zdjęcia, gdy razem z Minho szli ulicą kompletnie pijani, w dodatku mając na sobie szkolne mundurki, to na pewno nie ujdzie im to na sucho.

– Ten kretyn przez cały czas ma telefon przy sobie – wymruczała Minah, wlepiając mordercze spojrzenie w siedzącego przy innym stoliku przewodniczącego klasy.

– Lekcja matematyki. – Hyomin wyglądała, jakby doznała właśnie olśnienia. Widząc zdziwione miny przyjaciół, wywróciła oczami i nachyliła się nad stolikiem. – Przecież pan Kang każe nam oddawać telefony na czas trwania lekcji – wyjaśniła konspiracyjnym szeptem.

– To dalej nie wyjaśnia, jak mamy ukraść Jinho telefon. – Minah ściągnęła brwi w konsternacji.

– Alarm przeciwpożarowy – powiedział Jongsuk, na co Hyomin pokiwała głową, popierając ten pomysł. – To nie będzie trudne, bo już od trzech miesięcy nie działa szkolny monitoring, więc nikt nie domyśli się, że to ja go włączyłem.

– Ale zdajecie sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś cię zobaczy, to wylecisz ze szkoły z potężnym hukiem? – Minah wlepiła w Jongsuka uważne spojrzenie, nie do końca dowierzając temu, że naprawdę będzie chciał narazić swoją nienaganną opinię dla kilku zdjęć. Aczkolwiek teraz znajdował się między młotem a kowadłem i żadna z opcji nie gwarantowała sukcesu. Jeśli odpuści walkę o zdjęcia, to trafią one do dyrektora i wtedy będzie mógł się pożegnać ze szkolną drużyną piłkarską. Jeśli włączy alarm przeciwpożarowy i ktoś go zobaczy, to też będzie miał przechlapane. I tak źle, i tak niedobrze. Chociaż jeśli cała misja zakończy się powodzeniem, to Jongsuk znów, jak ten kocur, spadnie na cztery łapy i wyjdzie sytuacji obronną ręką. – Powiedzmy, że uda ci się włączyć alarm. Co później?

– Wszyscy opuszczą szkołę, a ja zakradnę się do waszej klasy i usunę z telefonu Jinho nasze zdjęcia – powiedział Jongsuk, uśmiechając się półgębkiem.

– Trzeba wziąć pod uwagę to, że Jiyeon już może mieć te zdjęcia w swoim telefonie – wtrącił się Minho, który dotychczas milczał, powoli analizując rozmowę przyjaciół.

– Przejrzę jej telefon i najwyżej usunę zdjęcia. – Jongsuk wzruszył ramionami. – Musicie mi tylko powiedzieć, jakie mają telefony.

– Wiem, że Jiyeon ma różowe etui z logo Girls' Generation. – Minah włożyła palec do ust, wykonując taki gest, jakby miała zaraz zwymiotować. – A Jinho? Pewnie jakiś zwykły telefon.

– Mam jego numer, więc możesz później zadzwonić i będziesz wiedział, który jest jego – zaproponowała Hyomin, wyjmując z kieszeni mundurka komórkę. Po krótkiej chwili znalazła numer Jinho i pokazała Jongsukowi, by mógł go spisać. – Myślicie, że to się uda?

– Mam nadzieję – szepnęła Minah, która naprawdę przejęła się całą tą sytuacją. Nawet jeśli jeszcze miesiąc temu machnęłaby na wszystko ręką, tak teraz martwiła się przyszłością Jongsuka i Minho. Fakt, robili wiele głupich rzeczy, ale to nie zmienia faktu, że nie zasługują na to, by przez jakieś głupie zdjęcia ich przyszłość zawisła na włosku. – Oby Jinyoung nie miał tych zdjęć. Jiyeon mogła mu już je wysłać.

– W takim razie będziesz musiała to sprawdzić, gdy wrócisz do domu – powiedział Jongsuk, posyłając dziewczynie niemalże błagalne spojrzenie.

– W porządku. Postaram się jakoś to zrobić. – Minah kiwnęła głową na zgodę i uśmiechnęła się lekko.

Hyomin nie mogła uwierzyć w nagłą przemianę przyjaciółki, co nie zmieniało faktu, że niezmiernie się z tego powodu cieszyła. Nareszcie widać było, że Minah choć odrobinę lubi Jongsuka i go toleruje. Do Minho również odnosiła się z większą sympatią i nie patrzyła się na niego tak, jakby chciała go zabić. Jeszcze tylko wyjaśnić sprawę z tymi głupimi zdjęciami i nareszcie będzie można odetchnąć z ulgą.

Przynajmniej taką miała nadzieję.

Minho rozejrzał się dookoła siebie i skinięciem głowy dał znak przyjacielowi, że może zacząć działać. Niestety włącznik alarmu znajdował się zbyt blisko pokoju nauczycielskiego, a drugi niedaleko stołówki, dlatego woleli nie ryzykować i nieco zmienili swój pierwotny plan. Jongsuk postanowił uruchomić alarm poprzez przystawienie zapalonego kawałka tektury do czujnika dymu. Stanął więc na parapecie i przytknął dymiący się papier do przyczepionego do sufitu urządzenia.

Nie minęło kilkanaście sekund, jak w całej szkole rozbrzmiał przeraźliwy dźwięk alarmu przeciwpożarowego. Chłopcy czym prędzej czmychnęli za metalowe szafki, by nie rzucać się w oczy. Po chwili na korytarzu zrobiło się strasznie tłoczono, a spanikowani uczniowie na czele z nauczycielami zaczęli biec w stronę wyjść ewakuacyjnych.

– Idź na dziedziniec, a ja pójdę do klasy Hyomin – powiedział Jongsuk, kiedy tłum uczniów zniknął z korytarzy.

Minho skinął głową i zaraz pobiegł w stronę jednego z wyjść. Kim natomiast szybkim krokiem ruszył w stronę jednej z klas, mając nadzieję, że nie spotka żadnego z nauczycieli bądź któregoś z pracowników. Niby jakby wytłumaczył to, że nie opuścił szkoły wraz z innymi uczniami? Byłoby ciężko.

Jongsuk powoli wszedł do klasy i rozejrzał się dookoła siebie. Upewniwszy się, że w pomieszczeniu nikogo nie ma, podszedł do biurka, na którym stał koszyk z kilkunastoma telefonami komórkowymi. Znalezienie różowego etui nie stanowiło problemu, ponieważ był jedynym takim. Jongsuk wszedł w galerię zdjęć i prychnął głośno, gdy zobaczył fotografie, na których był on w towarzystwie Minho. Czyli zdążyła je wydębić od Jinho. Ciekawe co dała mu w zamian za te zdjęcia.

Kim wzdrygnął się na samą myśl o możliwych propozycjach i pokręcił energicznie głową.

Usunął wszystkie zdjęcia i dla pewności przejrzał resztę galerii w razie, gdyby Jiyeon zrobiła jakieś kopie. Takowych nie było, dlatego odłożył telefon do koszyka i z kieszeni spodni wyjął swoją komórkę, by zadzwonić do Jinho. Po wybraniu odpowiedniego numeru usłyszał wibrację jednego z telefonów, więc szybko po niego sięgnął i znów się uśmiechnął. Aż nie mógł uwierzyć, że do tej pory wszystko szło po jego myśli.

Usunął z telefonu zdjęcia i odłożył go na miejsce. Teraz jeszcze tylko Minah musiała sprawdzić, czy przypadkiem Jinyoung nie otrzymał fotografii i nareszcie będzie mógł odetchnąć z ulgą.

Sekundę po tym, jak odłożył telefon przewodniczącego do pudełka, otrzymał wiadomość od Hyomin, w której poinformowała go o tym, że wszyscy już kierują się do szkoły i żeby gdzieś się schował.

Jongsuk postanowił skorzystać z męskiej toalety, która znajdowała się niedaleko klasy Hyomin. Zdążył w ostatniej chwili, ponieważ w momencie, gdy zamknął za sobą drzwi, na korytarzu zaczęli pojawiać się pierwsi uczniowie. Chłopak zaśmiał się pod nosem i pokręcił głową z niedowierzaniem. Chyba naprawdę potrafił spadać na cztery łapy.

Zgodnie z umową zawartą z Jinyoungiem, Jiyeon podczas długiej przerwy udała się wraz z przewodniczącym klasy do gabinetu wicedyrektora, by pokazać mu kompromitującego zdjęcia Jongsuka. Wiedziała, że mężczyzna na pewno nie zignoruje całej tej sprawy, bo przecież chodziło o dobre imię szkoły!

Planowała sama załatwić całą sprawę, ale idąc tam z Jinho miała większe szanse, by przekonać wicedyrektora do swoich racji. Chcąc nie chcąc musiała obiecać przewodniczącemu, że w weekend pójdzie z nim do kina i powie innym uczniom, że to była prawdziwa randka. Jeśli sobotni wieczór nie zakończy się krwawą rzezią, to uzna to za sukces i swoją wielką przemianę.

– Co was do mnie sprowadza? – zapytał mężczyzna, patrząc ze znudzeniem na dwójkę uczniów. O wiele bardziej wolałby się teraz napić kawy i poczytać gazetę, aniżeli wysłuchiwać narzekań tych smarkaczy. – Tylko szybko, bo jestem bardzo zajęty.

– Chodzi o dwóch uczniów z naszej szkoły – zaczęła Jiyeon, siląc się na uprzejmy ton głosu. Nie chciała denerwować wicedyrektora, a wiedziała, że nawet błahostka jest w stanie wyprowadzić go z równowagi. – Chodzi o Kim Jongsuka i Kang Minho. Jinho, pokaż panu wicedyrektorowi zdjęcia.

Jinho natychmiast wyjął z kieszeni marynarki telefon i zaczął szukać w galerii odpowiednich zdjęć. Minęło kilkanaście sekund, a on wciąż nie mógł ich znaleźć. W końcu Jiyeon straciła cierpliwość i sama zaczęła przeglądać swój telefon, jednak również nie odnalazła pożądanych zdjęć.

– A więc? – Wicedyrektor zaczynał się powoli niecierpliwić, co nie zwiastowało niczego dobrego.

– Ktoś je usunął – powiedziała z niedowierzaniem Jiyeon, wciąż przeglądając galerię zdjęć. – To na pewno sprawka Jongsuka!

– Kim Jongsuk jest porządnym uczniem i nie wierzę, by bawił się w jakiekolwiek intrygi. Jest na to za mądry i za poważny – stwierdził mężczyzna, kręcąc głową z dezaprobatą. – Zmarnowaliście tylko mój czas.

– Proszę pana! – wtrąciła się Jiyeon, której desperacja sięgnęła krytycznego poziomu. – Naprawdę mieliśmy zdjęcia, na których był pijany Jongsuk w towarzystwie równie pijanego Minho! Mieli na sobie szkolne mundurki! Jinho, powiedz coś! – zwróciła się do przewodniczącego, nie mogąc znieść jego bierności.

– Cisza! – Wicedyrektor uderzył dłońmi w biurko i wstał z fotela. – Jeśli nie wyjdziecie stąd w przeciągu pięciu sekund, to oboje dostaniecie nagany!

Jinho jak na zawołanie ukłonił się pokornie i jako pierwszy opuścił gabinet wicedyrektora. Jiyeon zagryzła wargi w wąską linię i również wyszła z pomieszczenia, ledwo powstrzymując się przed trzaśnięciem drzwiami. Była tak wściekła na Jinho, że zaraz popchnęła go na ścianę i zacisnęła dłonie na jego marynarce.

– Ty głupi tchórzu! – wysyczała zdenerwowana, przypierając chłopaka coraz mocniej do ściany. – Dlaczego nie powiedziałeś, że ich wtedy widziałeś?

– Bez dowodów i tak niczego byśmy nie wskórali – powiedział Jinho, jakimś sposobem uwalniając się od Jiyeon. – Poza tym mi i tak nie zależało na odgrywaniu się na Jongsuku – dodał na odchodne i po chwili zniknął w głębi korytarza.

Jiyeon nadal nie mogła uwierzyć, że cały jej plan spalił na panewce. Jakim cudem z telefonu zniknęły wszystkie zdjęcia, na których widać było pijanego Jongsuka?

Zaraz w głowie dziewczyny zapaliła się alarmowa lampka, a ona doznała olśnienia, co jednak nie zdarzało się zbyt często. Jiyeon połączyła ze sobą wszystkie fakty i nagle stało się dla niej jasne, że to Jongsuk stał za zniknięciem zdjęć z jej telefonu. To on musiał uruchomić alarm i gdy wszyscy opuścili szkołę, wszedł do ich klasy i pousuwał z telefonów swoje zdjęcia. Niestety Jiyeon znalazła się w martwym punkcie, bo nijak nie mogła mu tego wszystkiego udowodnić. Może gdyby w szkole działał monitoring, to wtedy pokusiłaby się o to, żeby dalej drążyć temat, a tak? Mogła jedynie pluć sobie w brodę, że na wszelki wypadek nie wysłała tych zdjęć Jinyoungowi. Skąd jednak mogła wiedzieć, że Jongsuk odwali taką akcję?

– Tym razem wam się udało – powiedziała Jiyeon, zatrzymując się przy czteroosobowej grupce. Zignorowała kpiące spojrzenie Minah, swój wzrok skupiając na Hyomin i Jongsuku. – Nie myślcie sobie jednak, że tak szybko odpuszczę. Prędzej czy później i tak znajdę sposób, żeby was zniszczyć.

– Powodzenia – zaśmiał się Minho, kręcąc głową z rozbawieniem. Kiedy odeszła zaczęli się śmiać, przedrzeźniając Jiyeon, która przed zniknięciem w klasie pokazała im jeszcze środkowy palec. – Chyba już nie musisz grzebać w telefonie swojego kuzyna, bo po zachowaniu Jiyeon można stwierdzić, że straciła wszystkie dowody przeciwko mnie i Jongsukowi.

– Całe szczęście, bo nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty z tym palantem – powiedziała Minah, robiąc zniesmaczoną minę. – Cóż, Jiyeon tym razem przegrała.

– Miejmy nadzieję, że nie prędko wymyśli kolejną intrygę, bo mam dość na chwilę obecną – dodała Hyomin, opierając głowę na ramieniu siedzącego na parapecie Jongsuka.

– Nie martwiłbym się tym zbytnio – odezwał się ponownie Minho. – Ten plan kosztował ją wiele wysiłku i obawiam się, że przez długi czas jej mózg będzie nie do użytku.

Wszyscy znów się roześmiali, wciąż nie do końca dowierzając w to, że wszystko poszło po ich myśli i teraz już nie musieli się nikogo obawiać.

Continue Reading

You'll Also Like

363K 10.2K 35
Dwudziestoletnia Laura dostaje zaproszenie do posiadłości pewnego dziedzica fortuny. Czy odważy się i pójdzie? Czy zwykły bal charytatywny przerodzi...
13K 604 18
Ruch, samochody, ludzie, pełno świateł-wszystko migało jej przed oczami. Nic nie widziała, nagle usłyszała jak ktoś woła 'Uważaj!' jednak nie zdążyła...
491K 48.4K 63
Rok 2053 Wysoko rozwinięte badania genetyczne doprowadziły do powstania wielu odmian ludzi. Rodzice zapragnęli wybierać cechy własnych dzieci, mimo ż...
174K 7K 50
Rafe Cameron - 19-latek z problemami psychicznymi, nadmierną agresją i syndromem bycia w centrum uwagi. Syn Ward'a Camerona - najbogatrzego człowieka...