Nowa miłość

QueenDevils23 tarafından

1K 134 49

Hej. Razem z przyjaciółką Napatia, piszemy to opowiadanie tutaj jak i za równo na bloggerze. Zachęcamy do cz... Daha Fazla

Prolog
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Info
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Rozdział XXIII
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI

Rozdział XVIII

29 3 3
QueenDevils23 tarafından

Rozdział XVIII

Kayley

Minęły dwa miesiące odkąd Katherina i Tae zniknęli. Policja nie miała żadnych informacji ani tropów. Reszta już dawno pogodziła się z tym, że ich nie ma natomiast ja i Jin nie chcieliśmy w to wierzyć. Tamtego ranka byłam sama w domu bo chłopacy wyjechali na koncert, a siostry poszły po zakupy, a ja siedziałam i modliłam się by ktoś wrócił. Popadłam w depresje, nie wychodziłam z domu odkąd wróciłam z Jungkookiem z podróży. Chłopaki nalegali bym pojechała z nimi, ale nie miałam na to ochoty i sił. Odkąd Tae i Kat zniknęli w zespole brakowało humoru, nie mogli się skupić by napisać teksty choreografie zawalali. Najgorsze było to, że dziennie dostawaliśmy setki listów z pytaniami gdzie są dwaj członkowie zespołu. Czytałam te listy chociaż mi nie pozwalali. Gdy ktoś zapukał do drzwi była pełna nadziei, że stoją za drzwiami V i Kat, ale jak zawsze okazywało się, że to tylko listy. Chwyciłam wszystkie do rąk i udałam się do pokoju Kat, gdzie zawsze je czytałam. Przeglądałam koperty i zaciekawiła mnie jedna, która była czarna z złotym paskiem. Otworzyłam ją i wyjęłam list. Zaczęłam go czytać.

,,Cała Prawda"

Czyż to dziwne, że nie ma ich już 2 miesiące. Nie zastanawia cię to, że nie dali żadnego znaku życia? Czy nie bijesz się z myślami gdzie oni są? Znam odpowiedzi na te wszystkie pytania. Zaraz po koncercie udali się na samolot i wrócili do kraju jednak jadąc do domu zboczyli z trasy i pojechali do innego domku gdzie mieszkali spokojnie dopóki twoja siostra nie zachorowała poważnie. Walczyła o życie w szpitalu, ale jeden zły lekarz, gdy nikt nie patrzył wstrzyknął jej do żył truciznę, jej serce znów się zatrzymało i tym razem nie udało się już jej uratować. Tae, który czekał cały czas przed salą, gdy wyszedł lekarz dowiedział się, że jego ukochana nie żyje. Stwierdził iż to nie ma sensu, życie bez niej to nie jest życie. Wybiegł z szpitala i wsiadł w samochód. Jechał z bardzo wielką prędkością na samym końcu drogi był słup napięcia elektrycznego, walnął w niego z jeszcze większą prędkością. Niestety słup był jakimś cudem uszkodzony i wywrócił się na samochód i auto wybuchło. W taki to sposób dwójka zakochanych idą sobie do nieba, bądź do piekła. Niestety mam jeszcze jedną złą wiadomość, ich małe dzieciątko umarło razem z nimi. Kayley uważaj na swoje życie ostrzegałem was, że jeśli nie zostawicie BTS w spokoju to tak skończycie. Zabiłem już całą twoją rodzinę. Zostały mi jeszcze babcia, YongHee i SangSoo nieprawdaż? Więc weź sobie moją rade do serca i zostaw chłopaków w spokoju. Bo jutro możesz dostać kolejny taki list tym razem z głowami sióstr. A i jeszcze jedno gdybyś mi nie wierzyła to spójrz na zdjęcia, które są w kopercie.

Z poważaniem

Przyjaciel

Spojrzałam do koperty i rzeczywiście były tam jakieś zdjęcia chwyciłam je do rąk i zobaczyłam Katherine z podłączonym aparatem, który pokazywał jedną długą kreskę, na drugim zdjęciu był Tae w samochodzie z rozwaloną głową i przebitym sercem w płonącym samochodzie, a na kolejnym zdjęciu Był test ciążowy z dwoma kreskami i zdjęcie USG, nie mogłam w to uwierzyć wszystkie trzy zdjęcia były czarne spojrzałam jeszcze i okazało się iż jest tam jeszcze jedno zdjęcie, ale kolorowe z godziną. Były to siostry Kim, które były w sklepie. Uwierzyłam w to wszystko po tym ostatnim zdjęciu. Nie mogłam tego znieść wolałam żyć w niepewności i z nadzieją, że oni któregoś dnia wrócą niż z świadomością, że nie żyją. Ból był taki wielki był wręcz nie do wytrzymania. Najpierw straciłam rodziców potem Kat i jej dziecko, a na samym końcu mogłam stracić kuzynki i babcie. Wiedziałam, że muszę to zakończyć. Udałam się do łazienki i tam podcięłam sobie żyły na jednej ręce, a potem na drugiej. To było tchórzowskie, ale jedyne wyjście z tej sytuacji. Oczy zaczynały mi się robić ciężkie więc je zamknęłam i wiedziałam, że mój czas dobiega końca. Słyszałam jeszcze chwilę co się dzieje dookoła, ale potem straciłam kontakt z rzeczywistością i odpłynęłam.

YongHee

Wróciłam do domu by odnieść zakupy i sprawdzić co z Kay. Odkąd zaginęła jej siostra popadła w depresje i nigdzie nie wychodziła, rzadko kiedy jadła. W domu było bardzo cicho odkąd chłopaki wyjechali na koncert poszłam sprawdzić co z Kay, która powinna być w pokoju. Wchodząc do środka nigdzie jej nie widziałam postanowiłam sprawdzić na dole przeszukałam cały dom oprócz dwóch pokoi Tae i Kat. Pierw poszłam do pokoju V chociaż bardzo się bałam tam wejść, ale gdy tam jej nie znalazłam udałam się do pokoju Katheriny, tam też jej nie było. Już miałam wychodzić, gdy dostrzegłam iż drzwi łazienki są uchylone, a po podłodze leci czerwona ciecz. Pobiegłam tam szybko i to co zobaczyłam niemal mnie zabiło. Podeszłam szybko do nieprzytomnej Kayley i sprawdziłam puls był słaby, ale wyczuwalny. Wzięłam dwie wstążki Kat i zatamowałam krew. Następnie wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam na pogotowie. W tym czasie próbowałam ją obudzić. Wyjęłam raz jeszcze telefon i zadzwoniłam do siostry by ta zadzwoniła do chłopaków i ich poinformowała co się stało. Gdy pogotowie przyjechało zabrali Kay, a gdy spytałam się czy mogę pojechać z nimi i nawet nie pytali się czy jestem z rodziny, a się zgodzili. W szpitalu byliśmy już po kilku minutach. Kazali mi czekać przed drzwiami, a ja siedziałam i czekałam. Niedługo potem wyszedł lekarz i powiedział, że straciła dużo krwi, ale przeżyje. Podziękowałam mu i weszłam do sali. Kayley spała, usiadłam na krześle i uświadomiłam sobie, że znalazłam przy niej list i zdjęcia więc postanowiłam to przeczytać. Nie mogłam w to uwierzyć, nie mogłam wierzyć w to co tam pisało, gdy spojrzałam na zdjęcia zamarłam. Nie docierało do mnie to co widziałam. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi, okazało się, ze to moja siostra była strasznie nie spokojna usiadła obok mnie i mocno mnie przytuliła, a ja nie wiedziałam o co chodzi, po chwili popłakała się i spojrzała pierw na mnie, a potem na nieprzytomną Kayley. Gdy już się lekko ogarnęłam miałam ją spytać o co chodzi, ale ktoś wszedł do pokoju okazało się, że to chłopacy. Jednak nie widziałam nigdzie Kooka.

-Dobrze, że już jesteście-podeszłam do Rap Mona i mocno go przytuliłam

-Suga boże jak dobrze, że jesteś, nie zostawiaj mnie już więcej -Soo popatrzyła na niego i się rozpłakała.

-Sang o co chodzi?

-Bo ja...ja, widziałam Tae?

-Gdzie?-spytał zdziwiony, a zarazem szczęśliwy Jimin

-Tutaj w szpitalu, poszłam za nim, ale zniknął gdzieś w korytarzu i nie zauważyłam, w którą poszedł stronę.

-SangSoo chciałabym by to była prawda, ale mam złe wiadomości. Kayley trafiła tutaj bo przeczytała list, w którym było opisane, jak zginęła jej siostra jej dziecko, oraz jak zginął Tae, są nawet zdjęcia.-wręczyłam im zdjęcia i list.

Gdy Rap Mon przeczytał to nagłos wszyscy byli załamani i nie wiedzieli co zrobić, gdy nagle usłyszeliśmy głos Kay odwróciliśmy się do niej.

-Kto to zrobił? Kto mnie tu przywiózł?

-Ja-odpowiedziałam

-Jakim prawem? Dlaczego mi to zrobiłaś?

-Kayley uspokój się, pomyślałaś o nas?

-Gdzie Kook?

-Poszedł z J-Hopem do lekarz dowiedzieć się o twój stan i prosić o leki na uspokojenie.

-Nie chce by tu wchodził!

-Chyba już na to za późno. Jak mogłaś mi to zrobić? Pomyślałaś o tym jak ja się będę czuł? Dobrze wiesz, że jest jeszcze szansa, że oni wrócą więc co miałbym zrobić gdyby pewnego dnia się pojawili, a ciebie by już nie było? Co miałbym powiedzieć Ka...

-Zamknij się!! Ona nie żyje! Ona Tae i ich dziecko!

-Skąd wiesz?

Podałam mu zdjęcia i list nie czytając listu spojrzał na zdjęcia i się załamał. Mówił pod nosem, że to nie możliwe, że to tylko głupi żart. Jednak wszyscy już znaliśmy prawdę, z którą trzeba było się pogodzić. Kook wstał i podszedł do Kay. Przytulił ją mocno i powiedział

-Tak mi przykro, kochanie przepraszam. Błagam cię nie rób tego więcej, masz jeszcze mnie i kuzynki. Naprawdę nie wiem co powiedzieć.

-Mi też jest przykro była ona naprawdę super osobą, boże.

-Przestańcie bo mi nie pomagacie! To nie jest prawda, Kook błagam powiedz mi, że oni są na wczasach i dobrze się bawią, powiedz, że zadzwonią do nas, albo wyślą pocztówkę. Błagam cię powiedz mi do. Do jasnej cholery.

-Przepraszam, nie mogę. Musisz to przyjąć do świadomości, nie wiem co mam ci jeszcze powiedzieć. Kocham cię i pamiętaj o tym możesz na mnie liczyć.

Kayley się rozryczała i mocno wtuliła w Jeona. Każdy z nas nie mógł się z tym pogodzić. Ja stałam wtulona w Mona, Soo w Suge, a reszta stała załamana. Jin cierpiał tak samo jak Kayley. Bardzo kochał Katherine i było to dla niego ciężkie. Siedzieliśmy cały dzień u Kayley, gdy zdecydowaliśmy, że wrócimy do domu choć na chwile. Jungkook i Jin zostali z Kayley w szpitalu, a my wróciliśmy.

Kayley

Nie żałowałam ani trochę tego co zrobiłam, jedyne czego żałowałam to, że przeżyłam. Było mi szkoda Kooka i reszty, ale oni nie wiedzieli jak ja się czułam. Nie wiedzieli co to jest stracić siostrę. Nie wiedzieli jak to jest stracić kolejną bliską osobę w ciągu kilku miesięcy. Nie mieli pojęcia jaki to ból. Chciałam zamknąć oczy i więcej się nie obudzić, marzyłam o tym by spotkać się z siostrą. Nawet się z nią nie pożegnałam. To było w tym wszystkim najgorsze, to że się z nią nie pożegnałam. Współczuje Tae, który stracił dwie najbliższe mu osoby i nie dziwie się, że to zrobił bo na jego miejscu też bym tak zrobiła. W sumie próbowałam to zrobić, ale mi się nie udało. Jak miałam się z tym pogodzić. Gdy Kook zasnął Jin usiadł obok mnie i powiedział.

-Nie pochwalam tego co zrobiłaś, ale nie dziwie ci się. Wiem co czujesz, ja tez ją kochałem, a on był dla mnie jak brat.

-Nie mogę, Jin ja nie mogę dalej żyć.

-Kay, nie możesz tego znów zrobić pomyśl o nim-wskazał na Jungkooka-on cie kocha, wystarczy, że Tae zrobił to z miłości, nie możemy stracić nikogo więcej. Jeśli trzeba to przeprowadzimy się.

-Myślisz, że to pomoże?

-Musimy znaleźć inne rozwiązanie. Kayley obiecaj mi, że nic sobie nie zrobisz.

-Jin nie mogę ci obiecać czegoś, czego nie wiem czy dotrzymam.

-Kay zrozum jeśli ty sobie coś zrobisz to i Jeon sobie coś zrobi. Nie możesz rozumiesz nie możesz, dlatego obiecaj mi, że już nigdy nie targniesz na własne życie.

Proszę cię obiecaj mi to!

-Dobrze hyung. Obiecuje- nie miałam innego wyjścia musiałam mu to obiecać.

Przytuliłam go mocno i po cichu podziękowałam, a potem położyłam się i zasnęłam.

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

73.8K 3.3K 19
Grosvenor Square, 1813 Dearest reader, the time has come to place our bets for the upcoming social season. Consider the household of the Baron Feathe...
170K 4.5K 39
" She is my wife, stay away from her!" " Keep trying she will remain mine. " " Show me your scars, I want to see how many times you needed...
1.3M 25.7K 51
and all at once, you are the one I have been waiting for theodore nott x fem oc social media x real life lowercase intended started: 3.25.23 finished...
225K 7.7K 98
Ahsoka Velaryon. Unlike her brothers Jacaerys, Lucaerys, and Joffery. Ahsoka was born with stark white hair that was incredibly thick and coarse, eye...