Can You Trust Me?

By ShinKyoRim

166K 11.3K 2.3K

Jungkook traci wiarę i powoli nic nie ma dla niego sensu, mimo to, daje z siebie wszystko a nawet więcej. Z c... More

Prolog
Część I
Część II
Część III
Część IV
Część V
Część VI
Informacja
Część VII
Część VIII
Część X
Część XI
Część XII
Część XIII
Część XIV
Info, help
Część XV
Info, again
Część XVI
Część XVII
Część XVIII
Część XIX
Część XX
Część XXI
Nominacje, info, reklama
Reklama + krótkie info czy coś
Część XXII
Część XXIII
Część XXIV
Część XXV
Epilog
Can You Trust me?: Can You Love Me Again?

Część IX

4.1K 374 58
By ShinKyoRim


Cud, jeśli połapiecie się w rozmowie Yoongim z Tae.
Jestem ciekawa wrażeń i teorii po przeczytaniu.
Miłego!
~~

Yoongi zacisnął pięści, patrząc wściekły na Seokjina który trzymał jak gdyby nigdy nic, książkę w dłoni. W pokoju panowała cisza, na tyle krępująca, że Min zaczynał żałować przyjścia do często odwiedzanego pokoju i wygarnąć wszystko co leży mu na sercu. W tym momencie w jego głowie gościła myśl, po co to wszystko robił. Przegrał.
Starszy po dłuższej chwili odłożył książkę na łóżko i powolnym krokiem podszedł do brązowowłosego i spojrzał na niego uważnie.
- O co chodzi? - spytał spokojnie.
Yoongi prychnął wywracając oczami.
- Ciągle tylko Namjoon i Namjoon, mógłbyś, kurwa, zauważyć innych wokół - zwrócił wzrok na starszego. Nie miał zamiaru się hamować, zbyt długo patrzył i czekał na to, aż w końcu ktoś, albo Seokjin albo Namjoon, sobie o nim przypomni - Ja też tu jestem
- Wiem, że jesteś - chłopak skinął głową - Ale nie rozumiem w czym problem
- Ty jesteś tak głupi, czy tylko udajesz?
- Jeśli mamy tak rozmawiać, lepiej żebyś wyszedł z tego pokoju - Kim wskazał na zamknięte drzwi, na co młodszy tylko pokręcił głową.
- Jeśli mnie wykluczacie, moglibyście postąpić jak ludzie i poinformować mnie o tym - powiedziawszy to skierował się do drzwi, by zaraz potem opuścić pokój.

Taehyung siedział wpatrzony w cienie na ścianie, jakie rzucała zwieszająca się z łóżka, tak by padało na nią światło, niebieska kołdra.
Było długo po dwudziestej pierwszej, chłopcy, nie licząc Jungkooka, który od momentu powrotu ze szkoły nie wyszedł ani na moment z pokoju, zaraz po kolacji rozszedli się do swoich pokojów. Jimin zniknął za drzwiami razem z na wpół śpiącym już, Hoseoku. Namjoon zabarykadował się w łazience, a Jin i Yoongi, z tego co słyszał, właśnie odbywali jedną z ich niecodziennych sprzeczek. Coraz bardziej Taehyunga zaczynała interesować relacja między tą trójką, ale postanowił się nie wtrącać, póki nie rozwiąże własnych problemów. Chłopak chciał pójść do maknae, ale dalej nie wiedział co mógłby powiedzieć. Chciał się spytać, dlaczego tak gwałtownie zareagował, gdy dowiedział się, że Yoongi jednak znalazł jego notatnik, ale nie miał pojęcia jak swoje wścibskie pytanie ubrać w słowa, które nie brzmiałyby aż tak źle.
Jego rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącego smsa, zmierzwił rude włosy i sięgnął po telefon. Odblokował go, a jedyne co zauważył, zanim usłyszał skrzypienie drzwi i w panice schował telefon pod kołdrę, to trzy wyrazy: "Jutro. 3:20AM. SH".
- Czyżbyś mnie zdradzał? - usłyszał głos Yoongiego siadającego na pościelone łóżko, zaraz obok łóżka Taehyunga.
- Oj tam, już od razu zdradzał. - wymamrotał młodszy blokując telefon i odkładając go na półkę. - Gdzie byłeś, hyung? - chłopak usiadł przodem do starszego wpatrując się w niego tak uważnie, jak ten w Kima.
- U Jina - odparł suchoYoongi, niezbyt chętny do rozmowy właśnie o tym - Lepiej mi powiedz dlaczego to zrobiłeś i nawet nie mów, że nie wiesz o co chodzi.
- O co wam poszło? Było słychać aż tutaj. - Taehyung uniósł brew.
Przeczuwał, że właśnie to Yoongi przeczytał w notatniku Jungkooka, który to nie omieszkał się zapisać tego szczegółu, jakim był ich pocałunek, a nawet dwa. - Dlaczego chcesz wiedzieć co mną kierowało, że to zrobiłem?
- Wkurzył mnie swoim zachowaniem. - wzruszył ramionami. - A chcę wiedzieć, bo nie wiem czy już ci przypieprzyć, czy jeszcze poczekać.
- Jesteś zazdrosny? - skrzyżował ręce na piersi - Za co?
- Nie jestem zazdrosny, jasne? - chłopak podniósł głos, ale zaraz potem wziął wdech, by się uspokoić. Po czym kontynuował już normalnym tonem. - Wkurzył mnie czymś. - fuknął i skierował strumień światła ze stojącej obok lampki na Taehyunga tak, by nie umknęła mu żadna jego reakcja. - Za co? Bo zepsułeś wasze relacje. On cierpiał, przez cały czas odsuwałeś go od siebie i to przez kogo? Przez tę dziewczynę - tu skierował swój wskazujący palec w stronę leżącego na stoliku telefonu z nieotwartym jeszcze smsem. Zapadła niemal namacalna cisza. Taehyung przez moment całkowicie zapomniał o jakichkolwiek słowach. Poczuł tylko nieprzyjemne ukłucie w sercu. Najważniejsza dla niego osoba cierpiała. Przez niego. Nawet nie zastanawiał się skąd Yoongi wie, z kim ten się kontaktuje. - Kochasz go? - spytał po długiej chwili ciszy patrząc wprost na niego.
- Hyung...
- Nie hyung - powiedział ostro - Zamierzasz mu w końcu powiedzieć, czy dalej masz zamiar to ukrywać tak samo jak to, że zawrócił ci w głowie?
- Nie mogę mu o niczym powiedzieć, nie teraz...
- Dlaczego? - ciemnowłosy przechylił głowę.
- Bo jest za wcześnie. Nie chcę o niej rozmawiać - chłopak spuścił głowę, speszony przebiegiem rozmowy.
- Więc odpowiedz na pytanie - Yoongi po raz kolejny obdarował młodszego przeszywającym spojrzeniem przez które ten, aż dostał gęsiej skórki. Doskonale znał prawdę, jednak chciał też usłyszeć to od samego Taehyunga- Rozmawialiśmy o tym nie raz. Dużo zauważyłem po tym, jak o nim mówisz, jak na niego patrzysz, jak się zachowujesz w jego towarzystwie. Teraz już tylko chcę usłyszeć to od ciebie. Kochasz go?

Jimin siedział skulony w ciemnym korytarzu oparty o ścianę, starając się oddychać jak najciszej. Momentami wstrzymywał oddech i uspokajał zbyt głośne bicie serca, bo głosy dochodzące zza drzwi były na tyle ciche, że nawet te uderzenia potrafiły je zagłuszyć.
Jak tu trafił? Usłyszał podniesiony głos Yoongiego, właśnie wtedy zainteresowała go rozmowa odbywająca się na drzwiami, o które właśnie opierał dłoń. Był na tyle ciekawskim człowiekiem, że nie potrafił teraz po prostu odejść, wiedząc, że miał okazję dowiedzieć się czegoś bardzo ważnego.
Zesztywniał i wsłuchał sie jeszcze bardziej w szmery i ciche głosy, gdy Yoongi zadał pytanie, na które Jimin tak bardzo chciał znać odpowiedź. Cisza, która nastała przez dłuższą chwilę, stawała się coraz bardziej ciężka i nieznośna. Przystawił ucho bliżej drewnianej powierzchni nasłuchując tak, by nie umknął mu nawet szmer. Po chwili usłyszał tylko jeszcze raz powtórzone przez Yoongiego pytanie.
- Tak... - jego uszu dobiegł cichy głos najmłodszego Kima. - Od bardzo dawna...
Jimin wyprostował się nagle uderzając głową o kant stolika i zerwał się na nogi błagając, by żaden z chłopców, znajdujących się w środku pokoju, nic nie usłyszał. Masując obolałe miejsce szybko oddalił się do swojego pokoju, w głowie mając tylko jedną myśl.
Jungkook nie może się dowiedzieć, a Jimin dołoży wszelkich starań, by tak się stało.

Jeon Jungkook wpatrywał sie w wirujące za oknem płatki śniegu jak oczarowany. Nie zwracał uwagi na lekcje, ani na to, co się na niej działo. Wolał wyglądać za okno i rozmyślać. Był w wyjątkowo dobrym humorze, mimo, że gdzieś w jego środku gościła mała skierka niepokoju. Nie mógł oprzeć się wyobrażeniu jak w końcu dostanie swoje upragnione opakowanie tabletek i zaszyje się gdzieś w pokoju, tak, by nikt go nie mógł znaleźć i znów będzie mógł się poczuć nienaturalnie wolny i spokojny.
Rozglądnąwszy się po klasie, by sprawdzić czy żaden z uczniów nagle nie zechciał zawrócić sobie nim głowy,wyciągnął czerwony notes i otworzył na odpowiedniej stronie, by zaraz potem zacząć pisać.
11:30
Hyung... Nie mam pojęcia co się dzieje. Nie wiem co dzieje się ze mną, ani z moim życiem. Kyung powiedział, że się uzależniam, ale to nie prawda, mówił też, że zniżam się do jego poziomu, to kolejne kłamstwo... Prawda? Dlaczego, jeśli rzeczywiście byłyby to kłamstwa, z minuty na minutę przestaje w to wierzyć? Coraz bardziej myślę o tym, jak to będzie, gdy już otrzymam swoją dawkę. Wystraszyłem się tego, jak bardzo źle się czułem, gdy dotarło do mnie jak bardzo tego potrzebuje. Niemal tak samo źle jak wtedy, gdy zorientowałem się, że nie biorę zwykłych tabletek uspokajających. Wiedziałem, że jest w nich coś więcej. Songhye też wiedziała. Czy to dlatego kazała mi brać mniejsze porcje? Może dlatego, że wiedziała jak może się skończyć zażywanie większej dawki.
Wiesz co jest najgorsze, hyung? To, że to zrobiłem. Zabrałem je. Ukradłem. Stałem się najgorszym czym można się stać w wypadku siedemnastolatka. Wiem, że nie byłbyś ze mnie dumny gdybyś o tym wiedział. Przepraszam za to. Czuje się okropnie ze świadomością, że zrobiłem coś źle.
A może wiesz...? Yoongi na pewno ci powiedział co przeczytał. A wiem, że przeczytał bardzo wiele. Musiałby nie być sobą, nie być tym naszym Yoongi-hyungiem, żeby tego nie zrobić. Wiem, że przeczytał jak bardzo tęsknię za Songhye, jak bardzo tęsknię za Tobą. Jak bardzo duże oddziaływanie ma na mnie każdy twój, chociażby najmniejszy, gest. Jak myślisz, kiedy ci o tym powie? Wiem, że powie na pewno. Boje się. Teraz moje sekrety i myśli ujrzały światło dzienne, źle się z tym czuje.
Obiecaj mi tylko, że gdy już dowiesz się o wszystkim, nie będziesz na mnie zły i nie odtrącisz jak przedtem, dobrze?
Chłopak, pozostawiając długą kreskę ciągnąca się przez pół kartki od znaku zapytania, zerwał się z krzesła słysząc upragniony dzwonek. Wpakował szybko książki i materiały do torby i wybiegł z klasy. Minął szafkę Kyunga, swoją i nie ubierając chociażby kurtki, wyszedł na dwór niemal od razu spotykając się z lodowatym podmuchem wiatru. Przystanął na moment. Wsadził dłonie w kieszenie nadając im odpowiedni kształt, zapiął zamek i założył na głowę szary kaptur, który opadał na jego ciemne włosy chroniąc jednocześnie przed płatkami śniegu. Bluza wisiała na nim niemal jak na wieszaku, ale nie przeszkadzało mu to, wziął powoli wdech zaciągając się znajomym zapachem i zimnym powietrzem, po czym ruszył schodami do środka placu przed szkołą, zaraz potem, upewniwszy się, że żaden z nauczycieli nie patrzy w okno, udał się między drzewami i ogołoconymi krzakami za budynek szkoły.
Czekali na niego. Dwaj chłopcy, najprawdopodobniej prawa i lewa ręka Kyunga, stali oparci o ścianę z założonymi rękami na piersi, tępo wpatrując się w nadchodzącego w ich stronę Jungkooka, a sam Kyung patrzył na chłopaka uśmiechając się przebiegle.
- Okazałeś się mieć dobre serduszko i okazać trochę litości młodemu? - jeden z nastolatków klepnął Kyunga po plecach, na co ten zrobił krok do przodu.
- Chyba mnie nie znasz - powiedział półgłosem, widząc będącego coraz bliżej Jeona, uśmiechnął się jeszcze szerzej - Ale nigdy nie robi dla kogoś czegoś, bez korzyści dla siebie
- Cz-cześć - Jungkook odchrząknął stając trzy kroki przed chłopakiem.
- Tak - chłopak zaczął grzebać po kieszeniach, po chwili rozglądnął się i upewniwszy się, że nikt nie patrzy, wyciągnął z kieszeni małe białe pudełeczko, które wcisnął w dłoń Jeona. Ten nawet nie zdążył zauważyć co się dzieje, schował szybko pudełko do kieszeni, w duchu czując iskierkę podniecenia na myśl, że zaraz będzie mógł odpłynąć.
- Co za to chcesz? - spytał siląc się na opanowany ton - Dam tyle ile będę mógł
- Nie będziesz musiał dawać - Kyung uśmiechnął się i przechylił lekko głowę - Sam sobie wezmę

Ciąg dalszy nastąpi...

Continue Reading

You'll Also Like

427K 31.7K 41
-gdzie jungkook przypadkowo pisze do złej osoby ❝tęsknie za tobą tatusiu❞ ❝co to kurwa i kim jest ten tatuś o którym mówisz?❞ autor: ?¿ tłumaczenie:...
73.9K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
19.5K 1K 42
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
67.4K 4.1K 35
Zakończone. [¶° ᴀɴᴅ ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʜᴇᴀʀ ᴛʜᴀᴛ ʏᴏᴜ ᴀʀᴇ sᴜғғᴇʀɪɴɢ. 'ᴄᴀᴜsᴇ ɪ ʜᴇʟᴅ ʏᴏᴜ ᴅᴏᴡɴ ᴡʜᴇɴ ʏᴏᴜ ᴡᴇʀᴇ sᴜғғᴇʀɪɴɢ. ] Gdzie do klasy Taehyunga dołącza j...