INNE ŚWIATY | MATA

By ursapphireeyes_watt

136K 5.3K 2.9K

ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wyt... More

1. Moja wytwórnia
2. „Matczi ma tu dom."
3. „Dziś mokra nie bedę."
4. „Dziekuję ci, ty mój bohaterze!"
5. „Powiedz a przestanę"
6. „Masz po prostu chcice"
7. „Czemu ja miałabym ci pomóc zapomnieć?"
8. „Zobaczymy jeszcze kto wygra."
9. „Zawsze pamiętam."
10. „Odwdzięczę ci się, lala."
11. „Śpij ze mną, mała."
12. „Boli mnie serce, Rozalko."
13. „Lala... ja nigdy nie żartuje."
14. „Wiedziałem, że sama to zaproponujesz."
15. „To dla ciebie."
16. „Czy ty chciałaś uciec?"
17. „Mi się tam podobasz w takiej wersji."
18. „Naprawdę go polubiłam."
19. „Jestem na randce z moją kobietą."
20. „Jesteś moją muzą, Rozalia."
„Złamane serca."
2.1. „Jest szansa na wasz powrót?"
2.2. „ Ty w ogóle lubiłeś jakąkolwiek dupę Matczaka?"
2.3. „Byłaś i zawsze będziesz członkiem Gombao."
2.4. „Zagrajmy w pewną grę..."
2.5. „Nie zasługujesz na to."
2.6. „Już za dużo osób straciłam."
2.7. „I zawsze cię słuchałem."
2.8. „No powiedz jaka."
2.9. „Wszyscy, bez wyjątków."
2.10. „Fani wolą mnie."
2.11. „Proszę bardzo, lala."
2.12. „Oboje chcieliście?"
2.14. „O ciebie."
2.15. „Jestem twój."
2.16. „Będę czekać."
2.17. „Kiedy my się zejdziemy?"
2.18. „Pewne rzeczy się nie zmieniają, co?"
2.19. „Za każde wspomnienie."
2.20. „Ten rok będzie nasz."

2.13. „Jeden zero dla Rosy."

3K 139 110
By ursapphireeyes_watt

Wzięłam głęboki wdech do płuc i wypuściłam ze świstem powietrze. Ze stresu poprawiłam po raz setny swoje szerokie, czarne dresy z Adidasa. Do tych spodni, które swoją drogą dostałam ze współpracy, która cholernie mnie zaskoczyła, założyłam czarne przylegające body z długim rękawem. Swoje blond włosy upięłam w dwa koczki. Naprawdę kochałam eksperymentować z włosami i różnymi fryzurami.

Uniosłam niepewnie dłoń i zadzwoniłam dzwonkiem do dobrze znanego mi mieszkania. Już chwilkę później otworzył mi gospodarz, a ja nie wiedziałam po chuj tam polazałam.

— Cześć — przywitał się, unosząc lekko kąciki swoich ust. Moja twarz złagodniała kiedy usłyszałam jego głos.

— Cześć, Matczi — wypowiedziałam jego ksywkę, na co on przewrócił oczami.

— Wchodź, chłopaki kończą gotować — otworzył szerzej drzwi, przepuszczając mnie. Weszłam do środka i zdjęłam od razu buty. Po tym coś mi się przypomniało. Odwróciłam się i spojrzałam na Michała ze zmarszczonymi brwiami.

— Oni gotują? — spytałam zupełnie poważnie, a on się roześmiał.

— No a jak.

— O ja pierdole, będę głodować.

Weszłam do salonu połączonego z kuchnią i od razu przywitałam się z miłym zapachem i cichą melodią wydobywającą się z głośników. Było naprawdę nastrojowo. Chłopcy stali do mnie tyłem i pichcili coś przy garach. Aż miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.

— Siemano, Rosa! — krzyknął głośno Wygnański, a ja pomachałam mu.

Podeszłam do chłopaków i uścisnęłam każdego po kolei. Jednak przed Tadkiem spojrzałam na Matczaka, aby mieć pewność, że nas obserwuje. Widząc krótko jego oczy, uścisnęłam przyjaciela i złożyłam na jego policzku czysto przyjacielski pocałunek. Szczepan i Wyguś wymienili się spojrzeniami, Tadeo się cicho i uroczo zaśmiał, a Michał? On zacisnął szczękę i walczył z samym sobą, żeby nie wybuchnąć.

— Pójdę po telefon — oznajmił i zniknął za rogiem.

Trzy pary oczu spoczęły na mnie. Oparłam się o lodówkę i posłałam im pytające spojrzenie.

— Co? — wzruszyłam ramionami, podkradając krewetkę z talerza.

— Widziałaś jego minę? — spytał cicho Krzysiek. Pokiwałam głową zjadając to bóstwo. — Tadek nam mówił co robicie. To chore.

— Chore czy nie chore, ale działa — odezwał się Franek z łyżką od sosu w ręce. Popatrzył na swoich kumpli, a wskazał na mnie. — Matczi za każdym razem tak się zachowuje jak ona i Tadziu są blisko siebie. Wiecie co to oznacza?

— Oświeć nas przyjacielu — założył ręce na piersi Szczepański. We trójkę czekaliśmy na jego puentę.

— W czym nas oświeca, Wyga? — zza rogu wyskoczył Michał. Wszyscy nagle się spieliśmy.

— W tym, że obiad już gotowy! — zawołał Krzysiek i zastukał patelnią o płytę indukcyjną.

— Debilu, zaraz to rozjebiesz — nakrzyczał na niego szarowłosy.

— Bo wielce byś ubolewał. I tak na tym nie gotujesz.

— Gotuje? A parówki na czym niby podgrzewam?

Banda debili.

Do stołu usiedliśmy chwilę później. Jedzenie pięknie pachniało, a gorąca para unosiła się ponad stół. Naprawdę byłam w ogromnym szoku, że chłopcy sobie tak poradzili z zrobieniem takiej kolacji.

Atmosfera była spokojna. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się ze wszystkiego. Komfortowo się czułam tego wieczoru. Widząc te cztery roześmiane twarze zrobiło mi się ciepło na sercu. Uwielbiałam ich, pomimo wszystko.

Po kolacji usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać film. Było naprawdę przyjemnie. W pewnym momencie poczułam lekkie ciepło na moim karku. Przez związane w dwa koki fryzurę moja szyja była odsłonięta. Spojrzałam kątem oka na osobę siedzącą obok.

Ja i Michał siedzieliśmy obok siebie na kanapie. Chłopak miał opartą rękę o zagłówek sofy, tuż przy mojej szyi. Po mojej lewej siedział Tadek, jednak on nie zwrócił na to uwagi. Nie spojrzałam mu w oczy, po prostu to zignorowałam, myśląc, że to przypadek. Jednak nim nie był.

Palce Michała delikatnie musnęły mój kark. Poczułam jak żołądek mi się ściska. Ciepło jego ręki było wyczuwalne, lecz dotyk nie. Ale gdy znowu poczułam jak jego dłoń sunie bardzo delikatnie przez moją odkrytą szyję, oderwałam wzrok od telewizora i spojrzałam na Matczaka.

On wpatrywał się w plazmę swoimi brązowymi oczami. Nie patrzył na mnie, ani na swoje poczynania. Jego muskania palcami stały się pewniejsze, a ja nerwowo poruszyłam się na kanapie. Moje ciało oblała gęsia skórka. Westchnęłam cicho, kiedy on zataczał koła na moim karku.

Kurwa, Rozalia.

Muszę do toalety — oznajmiłam szybko i wstałam z kanapy. Nie usłyszałam ich odpowiedzi, w ekspresowym tępie pognałam do łazienki.

Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na zamkniętej muszli. Schowałam twarz w dłonie i jęknęłam z niemocy. Nie wiedziałam w co on grał.

Ten dupek doskonale wiedział jak kiedyś ulegałam mu pod wpływem jego dotyku. Uwielbiałam jak tak robił. Jak w tajemnicy mnie dotykał, tak aby nikt nie widział. Jak muskał oddechem moje ciało, czy lekko sunął palcami po odkrytych okolicach. Jak cholernie kochałam gdy skradał mi pocałunki.

Czemu to robił? Czemu, kurwa, mnie prowokował, mając dziewczynę?

Siedziałam bez ruchu przez dobre pięć minut. Od intensywnego myślenia zaczęła boleć mnie głowa. Byłam w rozsypce.

W drzwi od łazienki zaczął ktoś pukać. Pomyślałam, że to Tadek, bo już dość długo mnie nie było. Mruknęłam ciche „właź". Jednak do łazienki nie wszedł mój przyjaciel, a pieprzony Matczak. Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie.

— Czemu wlazłeś mi do kibla, do kurwy? — wstałam z toalety oburzona.

— Wpuściłaś mnie — cmoknął, a ja ucichłam. Racja, wpuściłam.

— Co chcesz? — westchnęłam, patrząc w jego brązowe oczy.

— Coś się stało? — spytał łagodnie, a ja zaśmiałam mu się w twarz. On tak serio?

— Nie no co ty, nic się nie stało. Wcale nie mam teraz mętliku w głowie przez pewnego dupka, który myśli, że może wszystko.

Patrzyliśmy się na siebie, czekając na Bóg wie co. Michał zamilkł po mojej odpowiedzi, która ociekała kpiną i jadem w głosie, a ja nie wiedziałam co miałam niby zrobić z tym chłopakiem.

— Michał, powiedz szczerze — zaczęłam zdychając. — W co ty grasz?

Podeszłam do niego bliżej. Uniosłam hardo głowę do góry i spojrzałam w jego karmelowe oczy. Kochałam je, bo były moimi ulubionymi. Mogłam czytać tylko z jego oczu. Dzięki nim wiedziałam co on może czuć. One zdradzały go we wszystkim.

— Czy ja muszę w coś grać od razu? — odpowiedział głupio. Złapał mnie za nadgarstek, przez co od razu cała się spięłam.

Matko boska, znowu ta cholernie bliska odległość, ciepły oddech i przeskakujący wzrok z ust w oczy.

Pamiętaj masz dziewczynę, a ja jestem twoją, chyba, byłą — oznajmiłam słabo.

— A jakbym jej nie miał, wrócilibyśmy do tego co kiedyś?

Zamarłam. Kurwa mać zamarłam. Otworzyłam szeroko oczy i nie dowierzałam co on pierdolił. Nie wiedziałam czy się wyszczerzyć jak głupia zakochana nastolatka, czy zdzielić go po mordzie.

— Michał... — pokręciłam głową. Dotknęłam jego klatki piersiowej, chcąc kontynuować.

Jednak nie było mi to dane. Usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do mieszkania. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Matczak nie wyglądał na zainteresowanego gościem, a przecież to było jego mieszkanie. Ten cholerny dupek czekał na moją odpowiedź, której, swoją drogą, nie znałam.

— Michał! — słysząc jej wkurwiający głos, nawet się ucieszyłam. Ale troszkę, troszeńkę.

— Co ona tu robi? — spytałam cicho. On jedynie westchnął bezsilnie i puścił mój nadgarstek. Odsunęliśmy się od siebie, a on załapał za klamkę.

— A chuj wie, pisałem jej, że to spotkanie Gombao.

Powiedział i wyszedł. Oparłam się rękoma o zlew i popatrzyłam w swoje odbicie w lustrze. Naprawdę zastanawiałam się nad gównem, w którym tkwiłam. Ja już nie wiedziałam co czuje i czego tak właściwie chcę.

Słysząc przytłumione głosy zza drzwi, postanowiłam wyjść. Jednak wtedy nie wiedziałam jeszcze jakim głupim było to pomysłem.

A może nie?

Złapałam za klamkę i otworzyłam łazienkę. Wyszłam z niej, stając tuż obok Michała, który rozmawiał z Natalią. Brunetka na mnie spojrzała i zmarszczyła brwi. Skakała wzrokiem ode mnie to do swojego chłopaka i drzwi od łazienki. Łączyła pierdolone kropki, które my we dwoje też połączyliśmy.

— Co to ma być? — pisnęła wysoko.

— No i super, cyrk czas zacząć — szepnęłam do siebie. Patrzyłam na dziewczynę, która z mocą wpatrywała się w swojego chłopaka, lecz on chyba był lekko zagubiony i sam nie wiedział co robić. A przecież jeszcze przed chwilą w łazience ze mną był taki hop do przodu, co?

— Michał do cholery! Czemu byliście razem w toalecie? — wskazała na mnie palcem, jak na zwykłą lalkę szmacianą. Uniosłam wysoko brwi.

— To nie tak, błagam cię — zaśmiał się nerwowo. — Rozalia się źle poczuła i sprawdzałem co u niej.

Dobrze, że nie powiedziałeś Michałku, że to przez ciebie prawie padłam na zawał w tym kiblu.

Sprawdzałeś co u niej? W łazience? Michał nie kłam — niemalże tupnęła nóżką. Oh matko, trzymaj mnie.

— No tak. Co tu robisz? Mówiłem ci, że mamy obiad z Gombao.

— To w takim razie co ona tu robi? — znów ten oceniający palec i spojrzenie w moją stronę.

— Słuchaj, mnie teraz uważnie, moja droga — stanęłam bliżej niej. Poczułam uścisk na ramieniu, odwróciłam się do Matczaka ze wzrokiem niemalże zabijającym. On od razu zabrał łapska. — Może masz problemy z zaufaniem, bo ktoś kiedyś cię skrzywdził w ten sposób, nie wnikam. Ale zapamiętaj. Nigdy nie dotknę zajętego faceta. Wiem, że zaznaczyłaś teren i on jest twój. Mój też kiedyś był, ale spokojnie nie póki on jest zajęty, a nawet jakbym ja Bog wie jak mocno za nim tęskniła, nie tknę go. Jest moim przyjacielem i tak się traktujemy. I zapamiętaj do kurwy, że jestem członkiem Gombao. Jestem równa Tadkowi, Krzyśkowi, Frankowi i Michałowi. Doszłam do tego koła zjebów jako ostatnia, ale jestem z nimi równa. Dziękuje, nie pozdrawiam.

Posłałam jej ostatnie, mocno wkurwione spojrzenie i odwróciłam się na pięcie odchodząc. Widząc zaskoczone miny chłopaków w salonie, którzy wszystko słyszeli jedynie to zignorowałam i zabrałam paczkę chipsów Frankowi siadając na kanapie.

— Zadzwoń jak będziesz sam, nie jestem tu mile widziana — mruknęła do niego cicho, a ja wyszczerzyłam się jak mysz do sera.

— Jeden zero dla Rosy — szepnęłam pod nosem i zagryzłam to chipsem.

— Myśle, że trzydzieści trzy do zera — puścił mi oczko Tadek, a ja parsknęłam głośno.

Drzwi trzasnęły, a Michał z pochylonymi ramionami wrócił do nas. Usiadł naprzeciwko mnie na fotelu i patrzył na naszą czwórkę. Chłopak był zdołowany, ale to już nie było moją sprawą.

— Co robiliście tak naprawdę w tej łazience? — spytał w końcu Szczepan. Spojrzeliśmy się na siebie, wzruszając ramionami.

— Nic, gadaliśmy — odpowiedziałam.

— Nadal jest pomiędzy wami ta chemia. Czuje ten seks w powietrzu — na słowa Tadeusza oboje popatrzyliśmy na niego z szeroko otwartymi oczami. On jako jedyny znał moją sytuację i właśnie chyba się wygadał, że nadal mam słabość do swojego „byłego".

— Co ty pierdolisz, stary? — zaśmiał się nerwowo Matczak. Kątem oka spojrzał na mnie, był cholernie spięty.

— No przyznaj, Michu. Nadal cię kręci nasza Rozalka — podjudzał go.

— Spierdalaj.

— Noooo ale przyznaj — brnął Stanisławski, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. — Jest seksowna, a ty już miałeś przyjemność ją poznać bliżej.

— Jak jest taka seksowna to czemu nie próbujesz mając szanse? Przecież widzę jak mocno się do siebie kleicie — warknął wkurwiony.

Chłopak wstał z fotela i wyszedł z salonu. Patrzyłam pełna zdziwienia na ten cyrk.

Czy on był zazdrosny? Czy Michał nadal myślał jak ja?

— — —

rozdział dedykowany dla nadii, bo to ona kazała mi go wstawić (zostałam zmuszona do napisania tego)

jak wam się podoba?? corazzzzz blizeeeeej koncaaaaaa!!

polecacie jakiś fajny serial?? bo się nudzę i coś bym obejrzała...

plany są takie żeby do końca moich ferii skończyć publikować ta książkę (mam pierwsza ferie wiec od jutra hihi)

kocham i do następnego x

Continue Reading

You'll Also Like

2.4K 216 16
Prequele Star Wars opowiedziane na nowo Czyli alternatywna wersja historii Anakina Skywalkera „Była mu jedną z najbliższych osób, a ponownie - choć n...
834K 27.9K 195
Załóżmy, że technologia poszła tak szybko do przodu, że dotarła do magicznej części świata... Zapraszam do czytania oraz oglądania! Wszelkie podobień...
12.6K 1.1K 22
Wielka przygoda z dramą w tle. Charlie, uczestniczka z Polski, wchodzi w świat Eurowizji z przytupem. Jest pewna siebie, ciesząc się z tego wielkiego...
3.4K 57 8
W projekcie jest jednak 8 członków. a co się wydarzy tam? tego dowiecie się czytając moją książkę