16

1.5K 121 20
                                    

     Przez resztę wieczoru Jeongguk intensywnie zastanawiał się nad samym pomysłem uprawiania seksu z Taehyungiem. Może nastał ten dzień ich pierwszego razu, mimo zafundowania sobie tylko przyjemności, niżeli zrobieniu tego z miłości. Jeon będzie wkładał w to serce, natomiast Tae tylko by się starał, aby obaj czuli nieopisaną rozkosz.

     Czy Kim także miał taką rozterkę? Oczywiście, że nad tym myślał. Próbował nie dać ponieść się wyobraźni, bo chciał zachować jakieś pozory i przypadkiem nie rzucić się na Jeona jak wygłodniały lew. Jedynie nie wiedział czy nie żałuje swoich słów, które były szczere, czy mógł sobie to darować i będzie się za to niepotrzebnie obwiniał.

     Dwójka przyjaciół nie zdawała sobie sprawy z ciszy między nimi. Obaj rozkminiali, jak mogliby podejść do samej gry wstępnej. Raz już się całowali i to całkiem niedawno. Ale czy brunet nie będzie czuł lekkiego obrzydzenia, że będzie to robił z jego najlepszym przyjacielem?

     Dla uspokojenia i rozluźnienia atmosfery, która nie była ani trochę niezręczna, bądź sztywna, zaczęli grać w karty. Obaj nie byli karciarzami. W dzieciństwie grali tylko w wojnę, a później Makao. Zasady tych dwóch gier znali na pamięć, a w Makao zaczynali zmieniać znaczenie danych kart i milej im się grało.

     Wciągnęli się w grę w karty do tego stopnia, że nim się obejrzeli, a wybiła już północ. Wsadzili karty do małego opakowania i zaczęli się zbierać spać. Ogarniali się bez żadnych słów, w dodatku Jeon nie musiał pytać o zostanie na noc, bowiem wiedział, że przyjaciel mu pozwoli.

     Po umyciu się, grafik ścielił kanapę dla szatyna, żeby dobrze go ugościć w ten sposób. Zaś wcześniej wspomniany mężczyzna powoli zaszedł go od tyłu, oplatając jego silne ręce wokół talii Taehyunga. Zebrał się na odwagę rozpoczęcia krótkiej serii delikatnych pocałunków na szyi przyjaciela.

     O dziwo nie spotkał się z odsunięciem lub w gorszym wypadku odepchnięciem, wręcz przeciwnie — Tae odchylił lekko głowę i przymknął oczy, zupełnie zadowolony. Więc ten ruch zmotywował Jeona, aby ponowić całowanie skóry bruneta. Robił to subtelnie, bez gwałtownych ruchów, ponieważ nie chciał zniechęcić Taehyunga do siebie. Nie to miał na celu.

     W pewnym momencie Kim obrócił się przodem do Jeongguka. Pomimo wiedzy, że był to tatuażysta, z niewiadomych przyczyn spodziewał się twarzy Joohyuka. Umieścił dłonie na szerokich ramionach szatyna i powoli złączył ich wargi w niewinnym pocałunku. Po krótkim czasie i tak przerodził się w ten bardziej namiętny, pełen pożądania. To przyszło samo, nie musieli nawet myśleć o tym.

     Jeongguk wziął Tae na ręce. Dłońmi podtrzymywał go pod tyłkiem, żeby nie spowodować upadku, a grafik oplótł go szczelnie nogami wokół bioder. Tym sposobem ruszyli do sypialni gospodarza. W owym pomieszczeniu Jeon położył go na łóżko i zawisł nad nim. Przeszedł pocałunkami na żuchwę przyjaciela, potem na jego szyję, na której poświecił więcej uwagi. Próbował nie oznaczać go krwistymi śladami. Niedość, że uważał to za lekko dziecinne, to jednak Tae nie należał do niego i nigdy nie będzie, bo widział w tatuażyście tylko najlepszego przyjaciela.

     Gdy koszulka Taehyunga zaczęła przeszkadzać Jeonggukowi, postanowił ją zdjąć. Zrobił to i rzucił ją na podłogę. Spojrzał na tors przyjaciela. Nie mógł się nadziwić, jak piękna była. Należała do jego miłości, co mogłoby nie być tutaj piękne? Wszystko dla niego było idealne. Każdy skrawek ciała bruneta.

     Po dokładnym przyjrzeniu się jego klatce piersiowej, zajął się sutkami. Jeden Jeongguk lizał oraz ssał niemalże z pasją, jakby to zależało od  jego życia. Natomiast drugi pocierał palcem i bawił się w taki sposób, aby było przyjemnie młodszemu chłopakowi. Poczuł dłonie na swojej kruczoczarnej czuprynie. Tae zaciskał palce na jego włosach chyba w ramach pokazania mu, żeby nie przerywał tej pieszczoty, czego Gguk nie zrobi, bowiem musiał drugą brodawkę wypieścić.

     Kiedy stwierdził, że oba sutki były odpowiednio wypieszczone, mokrymi pocałunkami zszedł do podbrzusza. Zanim zdjął spodenki Kima, postanowił pozbyć się swojej górnej części garderoby. Wtedy spojrzał na przyjaciela. Wydawał się spięty, ale chyba też zaintrygowany dobrze wyrzeźbionym brzuchem Gguka.

— Coś nie tak? — zapytał zmartwiony. Nie chciał zmuszać go do niczego. Nie na tym polegał seks, by zmuszać drugą osobę i miałaby czuć się z tym źle.

— Chyba nie... — mruknął Tae, zmieszany.

— Chyba?

— No dobra, stresuję się, okej? Nie chcę, by nasza przyjaźń się zepsuła przez ten jeden raz. W dodatku nie mam prezerwatyw, chyba nawet mało żelu jest... Jeszcze robisz to dla mnie, bo nie chciałbym rezygnować z przyjemności, kiedy Joohyuk jest za granicą i pewnie sam chciał sobie ulżyć. — oznajmił szczerze. Monolog wypowiadał szybko i Jeon mógłby śmiało stwierdzić, że było to na jednym wydechu czy dwóch.

     Jeon pokręcił głową. Nachylił się nad Tae i pocałował go czule w usta. Chciałby je całować bez ograniczeń ze świadomością, że były jego, nikogo innego.

— Przygotowanie do seksu w postaci prezerwatyw czy lubrykantu moglibyśmy sobie odpuścić, ale na pierwszy raz od dłuższego czasu faktycznie by się przydał. — oznajmił po chwili namysłu. Ponownie go krótko ucałował, po czym uśmiechnął się głupkowato. — Szkoda, że sklepy są zamknięte. Tak to bym pobiegł szybko... — udawał zawiedzionego. Chociaż poniekąd było tak, ponieważ miał okazję uprawiać seks ze swoim zauroczeniem i miłością w jednym. Tae jednak wziął to jako żart, i zaczął się śmiać.

— Dziękuję za zrozumienie. Jesteś cudowny, wiesz? Takich facetów, jak ty trzeba z lupą szukać. — spytał retorycznie Tae. Mówił zgodnie z prawdą. Jeona to miło łechtało ego, ale także w myślach mówił do Taehyunga: „To wybierz mnie, zamiast szukać innych facetów, o których tylko będę zazdrosny".









🌸

Jak mijają ferie?

Make it Right | TaekookWhere stories live. Discover now