Początki ⚡️

59 5 0
                                    

W domu Lastrange:

Był pewnien ranek jak Bellatrix (moja mama) wleciała mi do pokoju i pierwszy raz ujrzałam ją ktora krzyczy ze szczęścia
DOSTAŁAŚ SIĘ DO HOGWARTU!!!
Wyszlam z łóżka i zaczełam krzyczeć tak jak ona. Odrazu się ubrałam i zeszłam na śniadanie. Spytałam się mamy co dziś będzie na śniadanie, i szczerze spodziewałan się że odpowie to co zawsze czyli owsianka z mlekiem, lecz mama odpowiedziała radosnym głosem "dzisiaj specjalnie by uczcić zrobiłam jajecznicę z tostami. Jak to usłyszałam okropnie się cieszyłam.

Jak zjadłam śniadanie, odrazu weszłam do kominka, wziełam proch i wypowiedziałam "na ulicę pokątną" i w mgnieniu oka znalazłam się na ulicy pokątnej, a chwile potem ujrzałam mamę wyłaniającą się z kominka.

Mineły tak z dwie godziny i została mi ostatnia rzecz na liście, czyli wierzchowiec. Odrazu wiedziałam że chcę kota , wiec poszłam do sklepu ze zwierzętami i odrazu do oczu wpadł mi czarny chudy kot. Kupiłam go i nazwałam  go lord na cześć Lorda Voldermorta, kilka razy go widziałam  na spotkaniach z moją mamą ponieważ z nim pracuje.

1 września  poszłam na stację King Cross i przeszłam przez słynną ścianę, jak tylko zobaczyłam pociąg Hogwarts express nie chciałam czekać i dałam buziaka mamie i wskoczyłam na pociąg.

W środku pociągu szukałam jakiś wolnych miejsc i zobaczyłam jakiegoś chłopaka w blond włosach, to pomyślałam że wsumie mogę wejść do tej kabiny by się z nim zaprzyjaźnić.
Jak tylko weszłam przedstawiłam się „Hej jestem Stefania Lastrange" a on odrazu odpowiedział „ja jestem Draco, Draco Malfoy" i jak tylko usłyszałam to nazwisko ucieszyłam się bo znam jego ojca.

Byliśmy jako jedyni w kabinie i rozmawialiśmy sobie przez całą trasę o hogwarcie i jak tam będzie fajnie.

Nareszcie nadeszła ta chwila, pociąg zatrzymał się na stacji i wszyscy się pakowali i byli gotowi wyjść, chwilę się pakowałam i wyszłam razem z Draco. Wtedy ujżałam ile tak naprawde osób jedzie do Hogwartu. Rozglądałam się chwilę aż zaczepił mnie jakiś chłopak z tyłu że upadła mi moja szminka, odwruciłam się i ją podniosłam, jak wstawałam ujżałam bardzo widoczną rysę pioruna na twarzy tego chłopaka. Wtedy przypomniałam sobie co opowiadała mi moja mama że ten chłopak przeżył atak Voldemora dzięki miłości swojej mamy, i żebym się z nim w żadnym wypadku nie kolegowałam. Jak przypomniałam sobie te słowa, odrazu się odwróciłam i szłam dalej.

Historia córki Bellatrix w hogwarcie 💚🍏Where stories live. Discover now