《 14 》

828 83 18
                                    

Levi włączył telewizor w salonie, Hiro wraz z Yukim mieli oglądać film, a Fumi pomagała Levi'owi w robieniu obiadu.

Tak jak się spodziewali, do drzwi zaczął ktoś mocno walić pięścią. Hiro wstał z kanapy i odważnie otworzył drzwi. Zauważył wysokiego blond Alfe, z nienaturalnie wielkimi brwiami.

- Czego tu szukasz Erwin? - zapytał. - Odejdź, nikt nie ma ochoty przyjmować gości...

- Dobrze wiem, że jest tutaj ta mała kurwa... - chwycił go za ramiona i pchnął go w stronę ściany. - Zejdź mi z drogi szczylu

Yuki przybiegł mając włączony dyktafon w telefonie. Przestraszył się trochę widząc wysokiego blondyna, ale nie mógł pozwolić, żeby robił co mu się podoba. Levi I Fumi również przyszli.

- O kim ty mówisz w ogóle!? Nikogo tutaj nie ma prócz naszej czwórki... - uniósł się czarnowłosy Omega. 

- Czuje zapach tej małej dziwki... Macie mi pokazać gdzie go ukryliście! Pożałujecie, jeżli tego nie zrobicie!

- Wyjdź! Nie masz prawa nas nachodzić... - powiedział twardo Hiro. 

- Tak ci się tylko wydaje, prawo to ja mam w garści - zaśmiał się chytrze. - Nie wiecie z kim obecnie macie do czynienia... Gdzie jest Shiruki?

- Nie ma go tutaj... - odparł Levi. Wykorzystał moment, że blond Alfa na niego nie patrzy. Zadzwonił szybko do Dariusa chowając telefon za plecy. - Wyjdź z tego domu!

Darius odebrał telefon, słyszał kawałek ich dalszej kłótni, po czym doszło do bójki pomiędzy Hiro, a Erwinem. Młody Alfa nie był taki beznadziejny jak mogło by się wydawać, całkiem znał się na rzeczy, potrafił się z nim dobrze rozprawić.

Sprawy zaczęły przybierać nieciekawy obrót, kiedy do ich domu wszedł obcy człowiek, prawdopodobnie kolega Erwina. Hiro wyczuł na nich obojga zapach swojej Omegi, co tylko zdenerwowało go jeszcze bardziej, chciał się z nimi rozprawić, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że nie da rady z nimi dwoma. 

Już po chwili w ich domu pojawił się Darius wraz ze swoimi luźmi, którzy byli uzbrojeni od dołu do góry.

- Miło mi cię skończyć, Erwin - powiedział poprawiając okulary. 

- Mamy dla ciebie nagrania całej tej akcji... Tylko głosowe, ale zawsze to coś... Prawda? - zapytał Levi.

- Tak, powinno wystarczyć. Zabrać ich 

- Wy gnoje! Pasożyty... Ale spokojnie... To jeszcze nie koniec waszych kłopotów - wyprowadzono tę dwójkę z domu.

- Darius... Na górze... Jest syn Ren'a Susuki'ego... Shiruki... Erwin go pobił, tak powiedział... - wyznał czarnowłosy Omega.

- To musi być prawda proszę Pana... Poczułem jego zapach na obu tych Alfach, a Shiruki śmierdział obcymi zapachami, które są aż za bardzo podobne do ich smrodu... - młody Alfa wytarł krew z wargi.

- Przesłucham go, o tę dwójkę się nie martwcie... Są skończeni - wyszedł z ich domu.

♧♧♧♧

Ten rozdział nie wyszedł mi wybitnie dobrze, nie wiem czemu, wiedziałam co pisać, co ma być dalej i w ogóle, ale wczoraj miałam taki leniwy dzień chyba...

No trochę słaby rozdział jak na zakończenie maratonu ://

Mimo wszystko mam nadzieję, że się podobało

Maraton 6/6

Nie Odchodź... Proszę... [ Ereri cz.2]  ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now