☀☀☀
Pamiętam, jak ujrzałam te twarze po raz pierwszy. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek staniecie się tak ważni, bym mogła zrobić dla was wszystko.
Jak? Jakim cudem zdołali nam namieszać w głowie tak bardzo, że zapomnieliśmy, kim jesteśmy? Wyprali z nas dziecięcą radość. Chciałam czegoś więcej, niż wolności, której pragnął każdy. Marzyłam o przygodzie, wykazaniu się i rodzinie. Jednak rozpętaliśmy piekło.
Na własne życzenie wskrzesiliśmy ogień w naszych sercach, myśląc, że tylko gasimy ich żar. Chcieliśmy śmierci tych, którzy zesłali na nas okrutny los. Ale jego nie dało się oszukać. Patrzyłam więc z chorą satysfakcją na tragedie, które doprowadziły mnie do tego, czym się stałam. Byłam skończona, skreślona, niczym jedno z imion na marmurowej ścianie.
Czymże były marne słowa rzucane z beztroską na wiatr? Jak wiele obietnic przyszło mi złamać? Ile razy nie zdołałam uchronić tych, których miałam osłaniać własną piersią? Przepraszam. Przepraszam, że zawiodłam i nie dałam rady dłużej walczyć. Poddałam się, uderzyłam kolanami w twardą świadomość bólu, do jakiego jesteśmy zdolni. Ciemność mnie pochłonęła, szeptała do ucha niewinne obietnice i śmiała się żałośnie w twarz. Piekło było miejscem dla demonów. A my, wychowani przez nie i zamknięci w samym jego centrum, dobrocią próbowaliśmy zagłuszyć rozpacz.
Połamane serca, naderwane dusze i zakrwawione dłonie - tyle oddzielało nas od prawdziwego szczęścia. Nadzieja miała być naszym ratunkiem, miała wyciągać nas na powierzchnię w morzu słonych łez, a tymczasem to ona zatapiała nas i ciągnęła ku dnu. Nie byłam pewna niczego. Życia w pełnych życia oczach i odbicia śmierci w martwych tęczówkach. Teraz jestem, a świadomość tego, do czego doprowadziliśmy, wysysa ze mnie życie każdego dnia.
Hej, kocham was. Słowa te składały pocałunki na moich spękanych wargach zbyt wiele razy, lecz nigdy nie odważyłam się ich pchnąć w przestrzeń. Bo to nie była kolejna z naiwnie prawdopodobnych obietnic, jakimi się raczyliśmy. To była przysięga. Gwarancja obrony i życia, oddania, nowego etapu. A ja nie wiedziałam, czy będę w stanie ochronić samą siebie.
Za bardzo mi zależało. Od samego początku. Od momentu, gdy nasze spojrzenia się zderzyły.
Rozpętaliśmy chaos w świecie pełnym niepokoju.
☀☀☀
TO ALL BROKEN HEARTS
HOPE IS THE LAST
THAT WILL FALL WITH YOU
YOUR FAV WARRIOR
ALYSSA.
YOU ARE READING
INFERNO · The Maze Runner ✔
Fanfiction❝Czasem nadchodzą takie dni, gdy trzeba po prostu pozwolić sobie poczuć. Gdy wola przetrwania jest ważniejsza, niż honor, a słabość jest jedynym, co ci zostało. Czasem naprawdę trzeba walczyć❞ Alyssa była nadzieją. Nie można było jej nazwać wybawien...