-San- FACES OF SOULS

Start from the beginning
                                    

-Moim problemie?- zapytał jakby z kpiną. - Powinnaś już się przyzwyczaić. Tak jak zrobili to moi rodzice i znajomi...

-Ale ja nimi nie jestem...Jestem twoją dziewczyną San i wiem, że tobie już to też zaczyna przeszkadzać. Przyznaj, że się męczysz- mówiłaś bardzo przekonywującym głosem. 

Chłopak słysząc to co powiedziałaś, przyznawał ci rację. Chciał się z tobą zgodzić, ale coś mu na to nie pozwalało. W tym momencie nie mógł się z tobą zgodzić.  Mocnym ciosem w twój prawy policzek powalił cię na ziemie. Upadłaś i od razu poczułaś napływające do twoich oczu łzy. Patrzyłaś na Sana z żalem , smutkiem i strachem.... Nie takiego Sana kochałaś, nie z takim chciałas być. Jeszcze kiedy zaczęliście być parą myślałaś, że uda ci się go zmienić, ale jak widać nie udało ci się to. Kiedy chłopak zaczął na ciebie bluzgać i  krzyczeć nie wytrzymałaś. Nie myśląc o konsekwencjach z płaczem uciekłaś do waszej sypialni i się w niej zamknęłaś. Przesunęłaś nawet komodę tak by zastawiała drzwi. Tej nocy nie mogłaś spać, cały czas płakałaś i zastanawiałaś się czy naprawdę dasz radze wytrzymać z Sanem...

Kiedy nastał ranek nie słyszałaś już krzyków i dobijania się do drzwi chłopaka. Postanowiłas to wykorzystać. Wstałaś z kąta pokoju i od razu zaczęłaś pakować swoje rzeczy. Brałaś tylko to co potrzebne, bo wiadomo, że nie uciekłabyś  z całą garderobą na plecach. Kiedy skończyłaś wyszłaś z sypialni i zmierzałaś jak najszybciej w stronę wyjścia. Chciałas uciec stąd jak najdalej, ale kiedy już otworzyłaś drzwi , zobaczyłaś na klatce schodowej Sana z wielkim bukietem róż. Twoje serce zabiło mocniej, ale nie chciałaś  dawać chłopakowi kolejnej szansy, którą i tak by zmarnował ....

-Gdzie z tym idziesz?- zapytał cię San 

-Odchodzę, przykro mi , ale mam dość- powiedziałaś drżącym od płaczu głosem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Odchodzę, przykro mi , ale mam dość- powiedziałaś drżącym od płaczu głosem

-Proszę cię nie rób tego. Tylko przy tobie czuję się dobrze- błagał podchodząc do ciebie

-Nie daję już rady San. Jeśli nie chcesz iść na jakąś terapie, ja nie mam wyboru. Niszczysz mnie tym..- mówiłaś starając się nie patrzeć w jego piękne, ciemne  jak galaktyka oczy.

-[t.i] Wybacz mi . Wczoraj przesadziłem, byłem głupi. Obiecuję się , że się zmienię. Daj mi tylko szanse- San aż cię o to błagał. Ty jednak pokręciłaś głową i wyminęłaś go . Nie chciałas już dłużej być tak przez niego traktowana

-Wybacz San, ale dawałam ci już zbyt wiele takich szans

Kiedy to powiedziałaś chłopak opadł na kolana, a ty czym prędzej uciekłaś

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy to powiedziałaś chłopak opadł na kolana, a ty czym prędzej uciekłaś. Nie wiedziałaś dokąd dokładnie zmierzasz. Biegłaś przed siebie i nawet nie myślałaś o tym gdzie zatrzymasz się na noc. Uciekając od Sana myślałaś tylko o tych dobrych dniach, które spędzałaś z nim. Wspominałaś jak chłopak robił ci śniadania, jak wyjeżdżaliśmy na wspólne zakupy, albo wypady poza miasto. Wtedy i ty i on byliście szczęśliwi. Wtedy san był bardzo opiekuńczy, miły i zawsze potrafił cię posłuchać. Właśnie z takim chłopakiem chciałaś żyć. 

-Ale byłam głupia...Mogłam się tego spodziewać , że on się nie zmieni- powiedziałaś sama do siebie, a po chwili usłyszałaś pisk opon i głośny klakson samochodu, który w ciebie wjechał gdy przebiegałaś przez ulice bez rozglądania się...

****

Choi San po twojej śmierci zrozumiał , że musi prosić kogoś o pomoc. Poddał się i zapisał do psychologa. Długo nie mógł się pozbierać po tym jak cię stracił , ale dzięki temu był mniej agresywny. Teraz zamiast wybuchać złością, wybucha płaczem. Długo myślał o tobie i naprawdę długo zajęło mi pozbycie się swojej drugiej gorszej osobowości. Jednak się udało. San był z siebie dumny , ale kiedy przyszedł na twój grób by się pochwalić, zaczął żałować, że nie możesz być przy nim. Żałował że nie widzisz jak w końcu się zmienił...

-Zrobiłem to dla ciebie [t.i]. W końcu zrobiłem coś o co mnie błagałaś. 

_________________________

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

_________________________

Przepraszam, że taki smutny rozdział. Mam nadzieję, że się on wam podobał, jeśli tak to napiszcie jakiś mały komentarz i nie zapomnijcie o oddaniu głosu. Życzę wam miłego dnia i zachęcam do przeczytania mojej książki z reakcjami i one shotami z A.C.E, do której dziś dodałam aż 4 rozdziały z ZODIAKAMI :) 

◻◾𝐀𝐓𝐄𝐄𝐙◾◻Where stories live. Discover now