3. Awaria

23 3 3
                                    

— Zimno miii — Jęknęła Sara, która oczywiście jak zwykle chodziła w towarzystwie Amelki.

— Mi trochę też — Stwierdziła druga. — Trochę dziwne, w szkole jest zawsze ciepło.

Dziewczyny właśnie miały pójść do kuchni po pudding, ale Sara zatrzymała się przy wejściu do toalety. Popatrzyła przez chwilę na swoją przyjaciółkę i powiedziała:

— Zaczekaj, sprawdzę czy kaloryfery są włączone. — Pierwsze, co przyszło jej do głowy, to oczywiście to, że ktoś z jej przyjaciół z grona zdrajców sabotował ogrzewanie, ale w tej chwili nie chciała zastanawiać się nad tym, jakim cudem stało się to tak szybko.

Wbiegła szybko przez otwarte drzwi i dotknęła ręką metalowej obudowy, która okazała się być zimna jak lód. Niska dziewczyna szybko cofnęła rękę i odwróciła wzrok w tył dość niepewnie. Zastanawiało ją, dlaczego ogrzewanie jest wyłączone. Przecież jest zawsze włączone... Chyba, że rzeczywiście coś pomogło mu się wyłączyć.

— Mela? — Po chwili Sara już drżała z zimna.

— Tak?

— Coś jest z ogrzewaniem... Grzejniki nie działają... — Rzekła. Po chwili objęła szatynkę, żeby choć trochę się ogrzać.

— No już, spokojnie. Chodźmy do piwnicy zobaczyć, co jest z tym piecem. — Uśmiechnęła się Amelka.

— Tyle, że... Stamtąd przecież wylatuje czad... — Spanikowała. Oczywiście, standardowo blef.

— Nie, nie. Piec do ogrzewania jest osobno, a tamto coś uwalnia się z tego do palenia śmieci — Powiedziała. — Norbert mi kiedyś mówił, przecież jego dziadek jest woźnym.

— No dobra... Chodźmy... — Przekonała się do tego pomysłu Sara. Obie dość szybko zbiegły po schodach w dół nawet nie zauważając, że gdzieś za nimi biegł Piotrek z Albertem.

— One coś kombinują, nie sądzisz? — Zapytał niższy.

— Boże, póki co, to myślę dlaczego ogrzewanie nawala — Prychnął Albert.

— Naprawdę nie przyszło ci do głowy, że ktoś mógł je wyłączyć?

— Ej, faktycznie...

— Dobra, to już oficjalne, jesteś debilem. — Stwierdził Piotrek.

— Zamknij łeb — Skarcił go od razu. — A teraz poszedłbym za Sarenką sprawdzić, czy ona niczego nie knuje.

— Brzmi jak plan — Skwitował drugi, po czym obaj udali się w ślady dziewczyn.

x

Ola bezszelestnie uniosła kratę szybu wentylacyjnego, którego luft prowadził do toalety dziewcząt. Rozejrzała się chwilę, czy aby na pewno nikt nie patrzy, po czym wyskoczyła zatrzaskując za sobą kratę, po chwili otrzepując się z kurzu.
''Jezus, ale tam jest syf'' — Pomyślała. — ''Chyba ktoś będzie musiał wyczyścić te wenty''.
Niemal podskoczyła, kiedy usłyszała czyjeś kroki. Od razu schowała się w jednej z kabin po cichu przymykając drzwi.

— Jezus Maria noo, myślałem, że chociaż tu działa ten kaloryfer — Mruknął Eryk.

— Dobra, pogięło cię chyba żeby tu wchodzić — Zauważył Tomek. — To toaleta dziewczyn.

— Stul pysk, chyba jest pusta.

''Ta, akurat'' — Ola przewróciła oczami, po czym uchyliła drzwi i wyszła do części z umywalkami, gdzie zauważyła jak chłopcy wychodzą.

Wśród nas || Among Us fanfiction || ft. Moja klasaWhere stories live. Discover now