7. To kto w końcu jest zabójcą?

31 2 24
                                    

— Ola... Ola, kurwa, obudź się! — Martyna szturchała swoją śpiącą przyjaciółkę.

— Co... Co się stało? — Przebudziła się wyższa dziewczyna.

— Wiesz może, gdzie jest Oliwia? — Zapytała się blondynka.

Ola spojrzała w stronę materaca obok, na którym w nocy spała wspomniana dziewczyna. Pokręciła głową na znak zaprzeczenia. W pierwszej chwili odrobinę się przejęła, ale z drugiej przypomniało jej się, że przecież Oliwia bardzo często wstaje wcześnie.

— Sprawdzałaś w kuchni? Pewnie wstała wcześniej, żeby zrobić jedzenie... Tym bardziej, że nie ma Tosi, więc musi zająć się tym sama... — Stwierdziła piwnooka.

— Dobra, masz rację. — Zgodziła się Martyna. — Pójdę sprawdzić. Dzięki!

Oddaliła się, idąc w kierunku drzwi od sali gimnastycznej. Ola rozejrzała się. Większość uczniów już nie spała, była jedną z ostatnich osób, które się obudziły. Usiadła na materacu i przeciągnęła się. Odczuwała delikatny chłód, ponieważ spała bez żadnej kołdry ani koca, podobnie zresztą jak każdy. Pomachała Maxowi, który siedział na materacu trochę dalej. Amelka i Gabryś rozmawiali przy Sarze, która wciąż spała, a Albert już wydurniał się z Oliwerem.

Zdziwiła się, kiedy nagle do sali wbiegła Zuzia, pędząc jak torpeda. Nawet z takiej odległości można było dostrzec, że coś się stało. Ola wstała marszcząc brwi i od razu podbiegła do niej.

— Co się stało? — Zapytała, widząc, jak tamta łapie oddech.

— Ja... Ja... — Zbierała się.

— Co ty...? — Dopytała Ola.

— Znalazłam... Zwłoki... — Wydusiła Zuzia, kiedy jej oddech wrócił do normy, poza faktem, iż była przerażona. Poprawiła okulary.

Ola spojrzała na nią poważnie, po czym rozejrzała się po sali. Nie umiała stwierdzić, kogo poza Oliwią brakuje... No właśnie. Oliwią. Bicie jej serca od razu przyspieszyło. Spojrzała Zuzi prosto w oczy i zapytała:

— Kto zginął?

Zuzia spojrzała w jej piwne oczy z wyraźnym współczuciem. Wzięła głęboki wdech.

— K...Ktoś utopił Oliwię. — Powiedziała cicho.

Ledwo wypowiedziała te słowa, Ola miała wrażenie, że zaraz się rozpłacze. Jej wizja nagle stała się zamglona, a mruganie przychodziło jej z trudnością. Rzuciła się na podłodze i schowała twarz w dłoniach. Jej oddech był niesamowicie niespokojny i w tamtej chwili nawet nie myślała, jak dziwnie musi wyglądać z daleka.

— Nie... Dlaczego... — To były jedyne słowa, jakie w tamtej chwili wypowiedziała.

Miała pilnować, żeby to wszystko nie wymknęło się spod kontroli, żeby nie umierały osoby, które niczym nie zawiniły. Miała chronić Oliwię. Razem z Sarą i Frankiem mieli umowę, że nie zabijają wzajemnie swoich przyjaciół. I z tego względu nie mogła zabić ani Amelki, ani Oliwera, bo tak ustalili. A tymczasem ona straciła osobę, z którą przez osiem lat budowała więzi, które może nie zawsze były stabilne, ale były niesamowicie długie.

Nareszcie rozumiała, jak czuła się Zuzia, kiedy Natalia straciła życie. Czy może więc śmiało powiedzieć, że to ona zachwiała równowagę i rozpoczęła łańcuch? Zabiła Natalię, za której zabójstwo została skazana Tosia, a teraz nie żyje Oliwia...

— Wiem, że to nie brzmi dobrze, ale musisz się uspokoić. Musimy ustalić, kto to zrobił... — Powiedziała spokojnie Zuzia, kucając obok niej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 14, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wśród nas || Among Us fanfiction || ft. Moja klasaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz