Wujek Marsyl - Złota Rączka Z YoutubA

143 16 170
                                    

Pov: Sevilla

Wróciłyśmy do domu - zmęczone ale zadowolone z siebie, no w końcu otwieramy restauracje.

Otworzyłam drzwi moimi kluczami - przy nich był breloczek z moim imieniem na rozowym tle.

Weszłyśmy do domu i pierwsze co zobaczyłam to dzieciaki bawiące się klockami lego z Andrésem.

Potem zobaczyłam Marsyla pijącego wódkę - gdyby pil wodę to chyba by się otrul.

W każdym razie wracając :

Następnie zobaczyłam resztę chłopów siedzących przy stole i śmiejących się z czegoś - jak się dowiedziałam później to mieli beke z smsow Lizbony do Ángela.

- Co tu się dzieje? Gdzie Lizbona!? - krzyknęła Florka, po tym jak zobaczyła, że Andrés układa klocki z Antkiem i Cinem.

- Spokojnie. Wysłaliśmy ją w kosmos - Martin odpowiedział nadal się śmiejąc. Pewnie myślał, że pyta się o to Bogotá.

- Przepraszam bardzo, ale co ty powiedziałeś!? - wydarła się na cały dom.

Martin spojrzał na nią i uświadomił sobie, że zaraz zginie.

- I powiedz mi jak mam się nie bać ciebie zostawić samego z dzieckiem!? - krzyknęła I walnęła go w ramię z całej siły.

- Normalna jesteś!? Nie bij go przy dzieciach! - krzyknęłam do niej.

- Bo się od ciebie tego naucza i będą nas bić. - dodala Budapeszt.

- Przysięgam Ci, że cię kiedyś zabije - pogroziła mu i wróciła do przedpokoju.

Zdjęłam buty i moja różowa kurtke, po czym wzielam miotle. Postanowiłam że każdemu przywalę ta miotłą.

Błagam no, impreza i śmianie się z smsow Lizbony - bez nas!?

NIE ŁADNIE.

Dziewczyny się zaśmiały i poszły po schodach do góry. - z wyjątkiem Florydy i Sztokholm.

Floryda kłóciła się z Martinem, a Sztokholm bila Denvera po łbie.

Skończyło się na tym, że obie wzięły swoich synów za ręce i ruszyły w stronę schodów.

- Proszę się ustawić w rzędzie - Weszłam do jadalni.

Za plecami chowałam miotle.

- Po co mamy się ustawić w rzędzie? Żeby w ryj dostać? Ja podziękuję, dostałem już od żony w łeb - powiedział Denver i wyszedł z pokoju - poszedł wynieść szklanki.

Stałam i czekałam aż reszta się ustawi w rzędzie, jednak to nie nastąpiło bo usłyszeliśmy dźwięk tłuczonych szklanek.
Rzuciłam miotle na ziemię i pobieglam do kuchni.

Zastałam tam Denvera bijacego drzwi.

- Co ty robisz? - zapytałam

- DOSTAŁEM NIMI W RYJ!!!! - wrzasnal I wywalił drzwi z zawiasów.

- NOSZ CHOLERA NO!!!!! TORRES JEST NA CHOROBOWYM!!!! KTO TERAZ WSTAWI TE DRZWI!!!!! -  Rio wydarł się na cały dom.

- Spokojnie. Od tego jest wujek Marsyl - usłyszałam głos Marsyla.
Który wyglądał jak idiota.
Trzymał w ręku skrzynkę z narzędziami, ubrany był w biała bluzkę, różowa bluzę ( podajże bluza nalezala do Parker) i czarne dresy z jednorożcem.

- Umiesz wstawić drzwi? - zapytał go Andrés.

- W tym cala magia! Nie umiem! Ale przynieście laptopa, odpalę poradnik na YouTube - powiedział i uklęknął przy drzwiach.

BekaJakRzeka [PORZUCONE] Where stories live. Discover now