Pov Emma
Obudziłam się przez ruch obok mnie na łóżku. Już chciałam wyrzucić przypadkową osobę która ze mną spała. Ale pop chwili przypomniałam sobie o wczorajszym wieczorze i zrezygnowałam. Byłam zmęczona i chciałam spać. Gdy już odpływałam w objęcia Morfeusza ktoś zaczął ruszać się na łóżku. Mruknęłam w geście protestu, ale chłopak się nie zniechęcił. Westchnęłam i spojrzałam na niego. Gdy zobaczył, że już nie śpię to na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech.
-Wstawaj śpiochu- powiedział z poranną chrypką. Jęknęłam i znowu położyłam się na poduszkę i wtuliłam się w nią. On zachichotał widząc mój upór, ale nie poddał się.
-Jak zaraz nie podniesiesz tego seksownego tyłeczka to pomogę ci w tym
-Daj mi spać- mruknęłam w poduszkę. On westchnął i wstał z łóżka. Myślałam że odpuścił i poszedł sobie, ale niestety myliłam się. Chłopak podszedł do mnie i przerzucił sobie przez ramię. Zaczęłam bić go po plecach już całkowicie obudzona. Jeszcze bardziej zaczęłam się wyrywać gdy zobaczyłam że zmierza w stronę łazienki
-David!! Puść mnie!- szarpałam się
-Nic z tego księżniczko- zaśmiał się
-Kurwa! Pożałujesz tego! Jak mnie nie postawisz to urwę ci jaja!
-Ałł, nie zrobisz tego
-Chcesz się założyć?!
-Nie dzięki, ale i tak nie wieże- zachichotał i powoli wszedł do łazienki.
-Davidku, proszę cię, puść mnie - zaczęłam mówić strasznie słodkim głosem. Chłopak nic sobie z tego nie robiąc włączył wodę. Pospiesznie wepchnął mnie pod prysznic i uciekł zwijając się ze śmiechu. Szybko wyszłam z pod wody i ją wyłączyłam. Strasznie wkurwiona popędziłam w pogoń za przyjacielem.
-McClain! Już nie żyjesz! Kurwa szykuj sobie trumnę- wrzeszczałam na cały dom. Najpierw sprawdziłam wszystkie pokoje. Zaczynając od "jaskini" Tylera, a kończąc na Ashtona. Gdy niestety nie znalazłam go w żadnych z tych pomieszczeń poszłam szukać w innych pokojach na piętrze. Sprawdzałam siłownię, salę kinową i wiele innych Wreszcie po przeszukania całego piętra zbiegłam na dół. Od razu w uszy wbił mi się głos mojego uciekiniera i Asha. Szybkim krokiem podążyłam do kuchni skąd było słychać rozmowy. Gdy już weszłam do pomieszczenia to wszyscy zamknęli się, a po chwili zaczęli się śmiać. Pewnie z mojego wyglądu.
-Co ci się stało? - zapytał Luke kiedy się opanował.
-Ehh taka jedna dziwka która zamiast normalnie mnie obudzić wrzuciła mnie pod prysznic- gdy to wyjaśniłam oni znowu dostali głupawki
-Budziłem cię, ale nie wstawałaś, więc użyłem ciężkich dział- powiedział na swoją obronę David- a tak po za tym normalność jest przereklamowana- dodał wciąż z ogromnym uśmiechem na twarzy.
-Dobra, mniejsza o to, ale i tak się zemszczę- pogroziłam z udawaną złością. Po chwili nie wytrzymałam i z uśmiechem zapytałam
-Kacyk nie męczy?
Mmm nie aż jest tak źle- mruknął Tyler. On chyba wczoraj najwięcej wypił
-Co chcesz na śniadanko? -zapytał Michael wstając od stołu
-Siadaj, zrobię sobie płatki
-Okey, dziś poniedziałek. Trzeba iść do szkoły- zakomunikował Sam który do tej pory siedział cicho. Przewróciłam oczami
-Jak raz nie pójdziemy to nic się nie stanie- powiedział Calum
-Wy chodzicie do szkoły?- zdziwił się David
CZYTASZ
Two gangs and one hope
FanfictionTak samo niebezpieczni. Żedne z nich nigdy nie poznało miłości. Co się stanie gdy się spotkają? Czy nienawiść zmieni się w coś głębszego?