Rozdział 25

2.3K 155 20
                                    

Pov Emma


Szykujemy się do wyścigów!


Wszyscy jak na komendę ruszyli do swoich pokoi się przygotować, tylko ja i Niall byliśmy już ubrani i gotowi. Skoro mam brać udział w wyścigach to powinnam sprawdzić swoją maszynę, niestety nie ma już Alana który mi to zrobi. Z tą myślą wstałam z krzesełka i zaczęłam zmierzać w stronę holu gdzie ubrałam swoje czarne vansy. Gdy miałam już rękę na klamce dobiegł mnie głos Horana

-A ty dokąd?

- Co cię to?

-Po prostu się pytam

-Idę zrobić przegląd motoru - sama nawet nie wiem czemu mu to powiedziałam, przez niego coraz bardziej dziwnie się czuję, to nie jest normalne

-Idę z tobą

-Nie potrzebuję pomocy

-Czy ja pytałem? - powiedział i ubrał takie same buty jak ja tylko kilka rozmiarów większe od moich

-Dobra- mruknęłam. Chłopak uśmiechnął się szeroko i i chwycił mnie za rękę wychodząc z domu. Na początku chciałam ją wyrwać ale uczucie które temu towarzyszyło było na prawdę miłe i nie chciałam się go pozbywać. Pociągnął mnie za sobą do swojego auta. Wsiadłam do środka i od razu zapięłam pas. Po chwili obok mnie siedział blondyn.

-Gdzie jedziemy? - zapytał po odpaleniu silnika

-Wiesz gdzie jest warsztat u Alana? - zapytałam czując lekkie ukłucie w sercu przypominając sobie śmierć przyjaciela

-Yhym, to jest na końcu miasta, chciałaś iść tam sama? - zapytał lekko wkurzony

-Mały spacer mi nie zaszkodzi

-Mały - prychnął i zamilknął, włączył radio i zaczął nucić jakąś piosenkę której nie znałam. Wzruszyłam ramionami i wsłuchałam się w melodie.

Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i podeszliśmy do drzwi warsztatu.

-Masz klucze? - zapytał mój towarzysz pomachałam mu wcześniej wymienionym przedmiotem przed oczami i włożyłam do zamka. Powoli weszliśmy do środka zapalając światło po drodze. Gdy pomieszczenie było już całkowicie oświetlone ukazały się nam wszystkie moje i chłopaków maszyny. Po prawej stronie były auta, po środku motory których było zdecydowanie więcej, a pod ścianą profesjonalny sprzęt i różnorodne narzędzie. Uśmiechnęłam się pod nosem gdy z ust blondyna wyleciało ciche "wow"

-To zabieramy się do roboty? - zapytałam ściągając swoją kurtkę.

-Jasne

-Dobra to czym pojedziesz? - pokazał cały rząd ścigaczów

-Hmm jeszcze nie wiem, czymś na pewno

-Ha, to ja to też wiem, może tym co? - powiedział i podszedł do Suzuki Hayabusa

-Właściwie czemu nie

-Skąd ty go masz?

-Z dostawy, mam znajomych w Tokio i mi załatwili  - odparłam zwyczajnie

-Też taki bym chciał - westchnął

-Robi wrażenie co?

-I to jakie...

-Okey koniec pogaduszek, zaczynamy?

-Jasne, gdzie masz klucze?

-Są tam - wskazałam na czerwoną szafkę pod ścianą - czekaj - dodałam gdy zaczął się tam kierować

Two gangs and one hopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz