Rozdział 35

1.7K 94 2
                                    

Do domu weszłam z trzydziestoma statkami.

- Selena sklep obrabowałaś?- Nicki zabrała połowę siatek stawiając je przy kanapie.

- niewychowywałaś mnie by kraść. - odpowiedziałam gdy usiadłyśmy.- William będzie na wigili?-

- będzie tak straszne się za nim  stękniłam- straszne się ciesze że mąż Nicki do nas przyjdzie.  Jest on biznesmenem i przyjeżdża raz w miesiącu  tylko na tydzień. 

- czyli tradycji stanie się zadość?  Bo pójdzie ze mną po choinkę.  To tradycja od pierwszych spędzonych tu świąt-kiwa głową.

- ile będzie u nas twoich znajomych? - przeliczyłam

- osiem  ale cały czas czekam na potwierdzenia ale myślę że Luke, Ross i Justin na pewno przyjdą. Musimy już powoli robić sałatki i ciasta. -

- kupić wino-dowiedziała

-zapakować prezenty- powiedział miękki głos.  Odwróciłyśmy się w stronę przedpokoju i ujrzałyśmy tam Willa.  Nicki podbiegła do niego całując czule w usta i mocno przytulając. - a moja córeczka się nie przywita?- wpadłam w jego ramiona.  Will traktuje mnie jak córkę,  jestem jego oczkiem w głowie.

- tęskniłam za tobą-powiedziałam i usłyszałam ciche ja też.  Po chwili nasze telefony zawibrowały. Nicki Onika dodała zdjęcie na Instagrama jak się przytulamy. Will poszedł się przebrać a my z czarnowłosą zagrzałyśmy mu obiad. Wrócił w dresach i białej koszulce,  zaczął opowiadać jak było w Nowym Jorku. - mam dla was świetną wiadomość.  Mój szef przeniósł mnie do biura tu w Los Angeles czyli zamieszkam z wami-

- jeju Will to świetnie. Będziemy spędzać więcej czasu- uśmiechnęłam się

- tak Ni będziemy jak rodzina- chwycił nasze dłonie.

Love Me .// hsWhere stories live. Discover now