5. Dobrze sie bawisz

250 22 0
                                    

Gdy tylko usłyszałam słowa ,które padły poczułam się dziwnie, Malfoy był tam i czekał na mnie?Pomiędzy nami zapadła cisza, a ja analizowałam powoli to co usłyszałam

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Gdy tylko usłyszałam słowa ,które padły poczułam się dziwnie, Malfoy był tam i czekał na mnie?
Pomiędzy nami zapadła cisza, a ja analizowałam powoli to co usłyszałam.
-Więc? Masz zamiar tutaj tylko tak siedzieć?-zapytała Hope przerywając moje rozmyślenia.
Wstałam ruszając szybko do wyjścia, nim one nawet się zorientowały, że wstałam.
Stałam już pod drzwiami nadal myśląc czy warto.
Masz zamiar tak tu stać czy do niego iść? Zadałam pytanie sama do siebie, wyglądałam idiotycznie i do tego chciałam z nim porozmawiać, tylko po co skoro nawet się nie przyjaźnimy?
Otworzyłam powoli drzwi poprawiając mój sweter.
-Hej...-zaczął- Słuchaj, czy jest szansa że wynagrodzę ci moja nieobecność dzisiaj, w bibliotece?-zapytał, jego pytanie totalnie zbiło mnie z tropu.
-Skoro czujesz, że musisz- odpadłam lekko uśmiechając się, Draco Malfoy chciał MI coś wynagrodzić?
-Przebierz się-powiedział po czym zorientował się jak nie miło to zabrzmiało-...Sukienka będzie lepiej wyglądać tam gdzie chce cię zabrać-podrapał się niezręcznie po karku.
~~
Co pięć sekund poprawiałam czarna sukienkę która pożyczyłam od Charlotte. Nie lubiłam obcisłych ubrań, wolałam wygodne bluzy i swetry.
Staliśmy pod dominatorium Slytherinu.
-Miałam się tak ubrać żeby siedzieć tutaj?-zapytałam zdziwiona, spodziewałam się jakiegoś lepszego miejsca.
Chłopak cicho wypowiedział hasło, po czym zobaczyłam jaka impreza była teraz w środku. Był alkohol, dużo ludzi.
-Zaklęcia wyciszające-powiedział podając mi drinka.
-Nie pije...-oznajmiłam po czym usiadłam gdzieś w kacie.
Draco zajął się innym zostawiajac mnie sama.
Nie lubiłam imprez, alkohol nieznani ci ludzie, wolałam wypad gdzieś z Charlotte i Hope, ponieważ je znałam.
-Annabelle, prawda?-zapytal nieznajomy glos-Blaise Zabini-wyciągnęłam w moja stronę rękę na co odpowiedziałam podobnym gestem.
-Annabelle- uśmiechnęłam się do ciemnoskórego.
-Macie może coś bezalkoholowe?-zapytałam nie widząc nic innego poza alkoholem.
-Mówisz serio?-nie dowierzał chyba, że szukam bezalkoholowego na imprezie gdzie wszyscy chcą upić się zapewne do upadłego.
Ruszył do baru i wziął jedno z piw leżących na górnej półce po czym mi je podał.
-Dziekuje-uśmiechnęłam się ponownie pijąc kilka łyków.
~~~
Jakimś dziwnym trafem skończyłam tańcząc wśród grupy ślizgonów.
-Widzę, że dobrze się bawisz!-Malfoy powiedział na co obróciłam się do niego uśmiechnięta.
To prawda bawiłam się świetnie, mimo towarzystwa i mojej niechęci do takich miejsc.
-Przyniosłem ci kolejne- Blaise pojawił się nagle koło mnie wręczając mi napój.

𝐼 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑦𝑜𝑢, 𝑖𝑑𝑖𝑜𝑡Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora