- Rozumiem, że mogę już przyjąć zamówienie? - zapytał mężczyzna przywołany przed chwilą przez Michaela.
- Jak najbardziej. - Calum wyszczerzył się od ucha do ucha i podyktował chłopakowi dość duże zamówienie. W sumie to każdy zamówił dość dużo, zaczynajac od przeróżnych pizz, przechodząc przez makarony i kończąc na zapiekankach. Sama byłam juz trochę głodna, dlatego z utęsknieniem czekałam, kiedy nadejdzie moja kolej na zamówienie pyszności prezentujących się w karcie. Została jeszcze Chloe i ja. Dziewczyna spojrzała się na mnie z pytaniem czy może zamówić pierwsza, na co delikatnie przytaknęłam głową.
I to był błąd.
- Dla mnie będzie ta sałatka z kurczakiem i woda niegazowana z cytryną. - uniosłam brwi jak głupia wpatrując się w blondynkę. - No co? - zapytała widząc, że kilka osób od nas przygląda jej się z zaciekawieniem. - Też trenuje, więc muszę trzymać linie. - zaśmiała się odkładając kartę i przenosząc swój wzrok na mnie. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a Chloe posłała mi jeden okropny uśmiech.
- Dla pani co będzie? - zapytał kelner, przenosząc swoją uwagę na mnie. Ponownie tego dnia zerknęłam w kartę. Byłam głodna, ale nie na tyle żeby nie wytrzymać bez jedzenia. Nie mogłam teraz po niej zamówić jakiejś tłustej włoskiej zapiekanki. Czułabym się z tym okropnie.
- Em. - mruknęłam przedłużając rozmowę i dając sobie jeszcze chwilę czasu. - W sumie dla mnie będzie to samo, co dla poprzedniej pani. - zdecydowałam. Mężczyzna pokiwał głową i zanotował coś w swoim zeszycie. Czułam na sobie wzrok dosłownie wszystkich. Nie było to za miłe uczucie, ale trzymałam się dzielnie i cały czas mój wzrok był zawieszony na mężczyźnie.
- Czy to wszystko dla państwa? - zapytał, uśmiechając się do nas.
- Będzie jeszcze makaron z owocami morza. - podyktował Luke zamykając przy tym swoją kartę. - Teraz już wszystko. - powiedział, kiedy kelner znowu spojrzał po nas wszystkich, najwyraźniej czekając na to czy jeszcze ktoś coś domówi.
- Dobrze, w takim razie zabiorę karty i zostawię jedną na wszelki wypadek. - mruknął zbierając wszystkie menu i po chwili odszedł od naszego stołu, zostawiajac nas w swoim gronie.
Spojrzałam na Luke'a. Miał wbity wzrok w jakiś punkt przed nim i intensywnie nad czymś myślał.
- Dasz radę zjeść dużą pizze i makaron z owocami morza? - zapytałam uśmiechając się do niego. Hemmings odwrócił się w moją stronę, jednak na jego twarzy nie mogłam dostrzec nawet cienia uśmiechu. - Co jest? - zapytałam. Przecież jeszcze kilka chwil temu to Luke tryskał tutaj energią i obdarowywał każdego swoim uśmiechem.
- Ten makaron z owocami morza jest dla ciebie. - zmarszczyłam brwi, a mój uśmiech już totalnie zniknął z mojej twarzy.
- Przecież zamówiłam sobie jedzenie i...
- Nie denerwuj mnie Maddie. - Hemmings przerwał mi delikatnie kręcąc przy tym głową.
- Chyba mogę decydować sama za siebie. - szepnęłam nie chcąc, żeby inni uczestnicy obiadu słyszeli o czym w tym momencie rozmawiamy.
- Oczywiście, że możesz, ale decyzja, którą podjęłaś przed chwilą była spowodowana decyzją kogoś innego. - chłopak przybliżył się do mnie, tak, żebym tylko ja mogła usłyszeć to co do mnie mówi.
- Nie zjem tego makaronu, Luke. - wycedziłam będąc już naprawdę podirytowana całą sytuacją.
- Zjesz, a jak będzie trzeba to zamówimy ci jeszcze dokładkę. - powiedział odsuwając się ode mnie i praktycznie od razu dołączył się do rozmowy z Ashtonem i Calumem.
YOU ARE READING
Zauważona 2 • Ziegler~Hemmings
FanfictionMaddie Ziegler - kiedyś zwykła nastolatka prowadząca nudne i monotonne życie. Teraz wschodząca gwiazda występująca na coraz większych scenach. Sława, pieniądze, grono prawdziwych przyjaciół i wspaniały kochający chłopak. Wydawałoby się ze jej życie...