- Panno Weasley, proszę natychmiast zająć miejsce.

Rose zarumieniła się i zmierzyła dyrektorkę przepraszającym spojrzeniem, po czym pobiegła do swojego stolika.

- Możecie zaczynać - powiedział ponurym głosem jeden z egzaminatorów, odwracając wielką klepsydrę.

Scorpius z bijącym sercem odwrócił swój arkusz egzaminacyjny i zanurzył pióro w atramencie. Zerknął na pierwsze pytanie, które dotyczyło przeciwzaklęć na czkawkę. Uśmiechnął się, niezmiernie się ciesząc, że przejrzał te notatki zanim wszedł do środka i zaczął pisać.

***

- Powiem tak - nie spieprzyłem tych egzaminów tak bardzo, jak sądziłem - odezwał się Isaac.

Siedzieli razem z Rose, Albusem, Alexem, Miki'em i Emily na błoniach obok jeziora. Każdy z nich czuł ogromną ulgę z powodu zakończenia wszystkich egzaminów. Nie musieli już więcej zaglądać do swoich notatek, gorączkowo się uczyć, stresować i wysłuchiwać od nauczycieli, że "SUM-y są już tak niedaleko, a wy kompletnie nic nie umiecie". Wprawdzie to samo będzie ich czekało podczas OWUT-emów, ale do tego zostało im jeszcze dwa lata.

- Ja też - przyznał Mike - Najgorzej mi poszła opieka nad magicznymi stworzeniami. Miałem nakarmić tego cholernego kraba, a skurczybyk tak mnie pogryzł, że musiałem leżeć w skrzydle szpitalnym przez cały wieczór, zamiast zakuwać na astronomię.

- Mi najgorzej transmutacja - mruknęła Emily - Moja mysz zamiast zniknąć, zamieniła się w wielkiego kaktusa. Naprawdę nie mam pojęcia jak to się stało.

Wszyscy głośno parsknęli śmiechem.

- Gdybyś chodziła z nami na korki, na pewno by się tak nie stało - powiedział Scorpius, obejmując Rose ramieniem. - Dzięki Rose, miałem to zaklęcie perfekcyjnie opanowane.

Policzki Rose pokryły się czerwienią. Spojrzała na niego z rozbawieniem.

- Nie podlizuj mi się tak - mruknęła ze zirytowaniem, ale uśmiechnęła się.

- Wolałam nie wnikać w wasze miłosne korki - odpowiedziała Emily - Wystarczy mi wiedzieć, co się działo na moich korkach z eliksirów, które zorganizował mi Isaac, by móc wyobrazić sobie, co się działo u was.

- Hej! To ty zawsze się rozpraszałaś i zaczynałaś mnie całować - powiedział z oburzeniem Isaac - Ja naprawdę chciałem cię czegoś nauczyć. Nie, żebym marudził, że mnie całowałaś, ale...

Albus przewrócił oczami i zaczął udawać, że wymiotuje.

- Możecie przestać o tym gadać, błagam? - spytał, wzdychając. - Nie każdy chce tego słuchać, poważnie.

Isaac zmierzył go rozbawionym spojrzeniem.

- Musimy ci znaleźć dziewczynę, Potter - stwierdził - To będzie nasz plan na przyszły rok, co nie, Emily?

Blondynka z zapałem pokiwała głową.

- O, tak. Już nawet wiem, kto do ciebie doskonale pasuje, Al - powiedziała z uśmiechem - Mike, Alex, nie martwcie się, was też z kimś zeswatamy.

Cała ich trójka przewróciła oczami i zaczęła głośno wyrażać swój sprzeciw, a Emily, Isaac, Scorpius i Rose tylko głośno zaczęli się śmiać. Ich przekomarzanie trwało dalej, ale Rose pociągnęła delikatnie rękę blondyna, by na chwilę odsunąć go z dala od reszty.

- Posłuchaj - zaczęła mówić - Co roku, w dzień powrotu z Hogwartu, jest u nas organizowana taka duży, rodzinna kolacja. Zawsze przychodzi z pięćdziesiąt osób. Chciałbyś przyjść jako moja osoba towarzysząca? Twój tata, oczywiście, też jest zaproszony.

wcale jej nie kocham! | scorose ✔Where stories live. Discover now