𝐶ℎ𝑎𝑝𝑡𝑒𝑟 8⚠︎︎

2.7K 108 12
                                    

- wstawaj - dziewczynę obudziło szturchnięcie i łagodny głos JJ'a
- Boże, zlituj się - mrukneła chowając głowę w koszulce chłopaka
- chodź, musimy iść, zasneliśmy na placu zabaw
- Co? - ożywiła się i rozejrzała - dlaczego? - zmrużyła oczy przez nagłą fale bólu głowy.
- nic nie pamiętasz? - zapytał jakby z nadzieją
- raczej nie, wszystko, aż do... - zamilkła na chwilę przypominając sobie traumatyczne przeżycia ostatniego wieczoru - aż do... imprezy, upiłam się i pewnie mnie znalazłeś - wzruszyła ramionami, nie wiedziała czy JJ wie o wczorajszej sytuacji z Noah ale jeśli jakimś cudem nie, to chciała to pominąć.

Poszli do domu JJ'a. Chodź chłopak kazał jej iść do domu i zapewniał, że później się spotkają i tak poszła za nim nie dając za wygraną.
- tylko szybko się ogarnę i możemy iść do ciebie - powiedział a dziewczyna skineła głową.
- zostań tu, będę za 15 minut
- ok - dziewczyna usiadła na pieńku i zajęła się swoimi paznokciami.
Chłopak zniknął i jak powiedział pojawił się po ok. 15 minutach. Miał na sobie inne ciuchy i pewnie był się odświeżyć.

Gdy byli pod domem Olivii, blondynka kazała mu stanąć pod jednym z okien.
Gdy weszła do domu - bez świadków - i była w pokoju wpuściła JJ'a.
- zaraz wracam- wbiegła do łazienki
Dziewczyną umyła włosy i całą porządnie się wyszorowała. Czuła jak bród z niej spływa. Próbowała przypomnieć sobie co robiła na placu zabaw z JJ'em. Myślała też o "incydencie" na imprezie z Barry'm w roli głównej. Znowu zachciało jej się płakać. - przecież do niczego nie doszło - pomyślała aby się uspokoić.
Gdy już skończyła kąpiel i się wytarła, zdała sobie sprawę, że nie wzięła ze sobą żadnych czystych ciuchów. Wzięła głęboki oddech i owinęła się szczelnie ręcznikiem po czym wychyliła głowę zza drzwi aby zobaczyć co robi chłopak - siedział na łóżku a gdy zobaczył wychylającą się dziewczynę zmarszczył czoło
- Nie wzięłam ciuchów - powiedziała czerwieniąc się na co chłopakowi lekko zmiękło serce i uśmiechnął się zasłaniając ręką oczy.
~
- zawieźcie to prosto na ósemkę i od razu wracajcie, żadnego łowienia, obiecałem, że dostawa będzie po południu, oni nie będą na was czekać leniwe sukinsyny, dziękuję JJ - instrukcje dawał im ojciec Pope'a. Pope, JJ i Olivia mieli rozwozić jedzenie.

- sztorm chyba tu nie dotarł- stwierdził Pope patrząc po domach na ósemce
- Oj dotarł, uwierz- zapewniła Olivia
- mają agregaty, przyzwyczajaj się, podobno nora nie będzie miała prądu całe lato
- fajnie być grubą rybą - stwierdził Pope na co Olivia przewróciła oczami ale nic nie powiedziała bo wiedziała, że chodź jej życie nie zawsze jest idealne to oni mają ciężej
- jak chcecie coś załatwić w Internecie to mówcie. Albo podładować telefony.
~
JJ oraz Olivia szli właśnie pod jeden z domów na ósemce.
- zrobiłam wczoraj coś głupiego? - zapytała nagle dziewczyna a chłopakowi migneło przed oczami co najmniej 5 dość śmiesznych sytuacji
- oprócz tego, że rozbiłaś butelkę wódki na środku chodnika, zjeżdżałaś na zjeżdżalni i... - chłopak przerwał zastanawiając się czy powiedzieć jej o tym co mu "wyznała" -, że jak znajdziemy Merchant'a to razem zamieszkamy - powiedział nie okłamując jej ale i nie mówiąc wszystkiego.
- o nieee- jęknęła i złapała się za głowę
- wybacz - dodała
- No co ty, to już nie chcesz ze mną zamieszkać? - zapytał żartobliwie na co tak szturneła to w bok rumieniąc się że wstydu.

Gdy wrócili na jacht JJ od razu zaczął krzyczeć jak to łatwo zarobił. Olivia nie miała zamiaru brać swojej części, postanowiła oddać ją JJ'owi lub Panu Heyward'owi.
- Ej co ci się stało z twarzą? - pytanie JJ'a wyrwał dziewczynę z zamyślenia która również spojrzała na chłopaka.
Chłopak miał obitą twarz a z głowy leciała mu krew.
- Jezu Chryste- krzykną JJ a dziewczyna zasłoniła ręką usta.
- kto ci to zrobił? - zapytała
- Rafe i Topper
- Rafe i Topper?! - powtórzyła oburzona
- Rafe już nie żyje - dodała
- co zamierzasz zrobić? - zapytał JJ

- Malibu 24-MCX, najlepszy jacht na świecie - powiedział Pope razem z JJ'em stojąc na brzegu łodzi, stojącą za nimi blondynka patrzała jak głupia na łódź w duchu modląc się aby nie robili tego o czym myśli
- to oznacza wojnę, zaatakowali, więc oddajmy
- Nie, nie nie nie nie nie, nie ma takiej opcji. Będą kłopoty - powiedziała dziewczyna ale Pope już wskoczył do wody.
- JJ, nie! Zabije cię
- spokojnie
- czemu zawsze wpadasz na takie głupie pomysły? Będziecie mieli kłopoty
- martwisz się o mnie? - zapytał chłopak szczerząc się i podszedł do dziewczyny
- Nie będziesz się śmiał jak będziemy musieli zapłacić pare dziesiąt tysięcy - powiedziała i podeszła bliżej krawędzi, po chwili poczuła jak chłopak przytula ją od tyłu a w jej brzuchu zatańczyły motylki.
- spokojnie, wszystko będzie dobrze - szepnął jej do ucha a po jej ciele przeszły ciarki i automatycznie się spięła. Ale gdy Pope zaczął wracać a jacht Topper'a zaczął powoli się zanurzać, zamknęła oczy i przechyliła głowę do tyłu opierając ją o klatkę piersiową chłopaka
- Mam - wysapał i wspiął się na pokład
- A wy co? - zapytał patrząc na przytulającą się dwójkę. Widząc, że JJ nie ma zamiaru jej puścić dziewczyna sama się wyrwała.
- zrobiłeś to! Jestem z ciebie dumny - powiedział JJ
- nikomu ani słowa
- oh, jasne - zapewnił JJ
- na serio, ani Nie ani John'owi B
- JJ będzie milczał, tak samo jak ja - obiecała blondynka a JJ odebrał od Pope'a zawór od łodzi Topper'a i cisną nim daleko w morze.
- wynośmy się stąd
~
Cała trójka po zakończeniu pracy wybrała się na plażę. Wszyscy- oprócz Olivii - mieli deski surfingowe. Gdy byli na miejscu John B i Kiara. Od razu do wody wbiegli JJ i Pope. Olivia została. Ściągnęła ubrania zostając w stroju kąpielowym i siadając na piasku jak najbliżej wody. Było jej trochę smutno, że dobrze bawią się bez niej ale i tak się uśmiechała słysząc ich śmiechy. Po paru minutach zamknęła oczy i położyła się na piasku opalając się. Nagle poczuła na sobie cień a następnie zimne krople wody na swoim ciele.
- będziesz tak leżeć? - zapytał JJ
- A co? Mam sobie iść? - zapytała oczywiście żartując. Chłopak westchnął rzucając deską obok dziewczyny. Lekko przestraszona podparła się na rękach.
Chłopak złapał ją zimnymi rękami w pasie i podnosząc z zadziwiającą lekkością przerzucajac ją sobie przez ramię.
- JJ proszę nie. Dostanę szoku termicznego - Gdy byli wodzie po kolana chłopaka dziewczyna zaczęła krzyczeć
- ja chce na brzeg, JJ błagam - byli już na głębokości przy której wody było aż po pas.
- JJ... błagam - powiedziała gdy chciał puścić ją do wody, uwiesiła się jego szyi jak małpka i nie miała zamiaru puszczać
- puszczaj! - zaczął gilgotać dziewczynę
- Nie! - zaczęła się śmiać i lekko szlochać
Chłopak przestał ją gilgotać
- chce na brzeg- szepneła dalej trzymając się blondyna jakby miał zaraz uciec
- woda nie jest przecież zimna - pochlapał ją lekko i zaczął się z nią lekko zanurzać
- JJ - pisneła - boję się - szepnełam na co chłopak się wyprostował
- wody? - zapytał na co skinęła głową
- I ryb... - szepneła jakby ryby czaiły się w ukryciu czekając aż zanurzy palca w wodzie
- ale tu nie ma żadnych ryb - zaśmiał się
- patrz - dziewczyna popatrzała w dół ale rzeczywiście - nic nie zauważyła
- jesteś ze mną, gwarantuje ci, że fale cię nie porwą- powiedział a dziewczyna spojrzała na niego z wyrzutem
- stawaj- zaczął ją puszczać
- Nie puszczaj mnie, sama zejdę - powoli weszła do wody, i stanęła czekając pare sekund po czym sprinter zaczęła biec ku plaży.
- ty tchórzu! - krzykną za nią zrezygnowany, obiecując sobie, że jeszcze nauczy ją serfować.
~
Olivia siedziała całą w nerwach patrząc jak JJ że skupieniem steruje łódką a reszta cały czas nim kieruje.
- 30 metrów - powiedziała Kiara
- o Jezu- powiedział nagle Pope i wszyscy z nadzieją spojrzeli się na niego
- A nie... myślałem, że to złoto- zaczął się jąkać
- Jezu nie rób tak - powiedział JJ a Olivia zgarbiła się
- 120 metrów - krzyknęła Kiara spuszczając linę do wody a JJ cały czas kręcił w tą i z powrotem kierownicą
John B cały czas gapił się w tablet.
- JJ, 10 sekund na południe - powiedział do blondyna
- przyjąłem - powiedział i zaczął skręcać
Co jakiś czas krzyczeli coś do chłopaka a on wykonywał polecenia a Olivia przypatrywała się lekko wzburzonej tafli wody jakby złoto zaraz miało wypłynąć i pomachać jej rączką. Z zamyśleń wyrywały ją krzyki przyjaciół i mocne bujanie łódkę
- zbyt silny prąd, zgubimy drona! - powiedziała widząc jak Nie siłuje się ze sznurem. Nagle wszyscy na dole zaprzestali pracy i razem podeszli do ekranu tableta.
- macie coś? - zapytała Olivia
- to Royal Merchant - odpowiedział John B

𓆉︎

𝑊𝐴𝑉𝐸𝑆 |𝐽𝐽 𝑀𝑎𝑦𝑏𝑎𝑛𝑘Where stories live. Discover now