𝐶ℎ𝑎𝑝𝑡𝑒𝑟 20⚠︎︎

852 37 7
                                    

Szczęście nie trwało jednak długo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szczęście nie trwało jednak długo.

John B został dziś skazany na karę śmierci a jego przyjaciele nic nie mogli z tym zrobić. Nastolatkowie mogli jedynie patrzeć na zakłamaną twarz Ward'a Camerona który wychodził z sali z jego żoną u boku.

Olivia nawet na niego nie spojrzała, bała się, że jeśli to zrobi albo wychuchnie płaczem albo się na niego rzuci. Chciała jak najszybciej stamtąd zniknąć lecz Kie miała inne plany. Nastolatka zaczęła krzyczeć do faceta który nie wiedział jak się bronić a gdy sytuacja zaczynała się zaostrzać chłopacy musieli je przytrzymać, Olivia nadal odwracała wzrok.

***

Po powrocie do domu nie było lepiej. Do grupki przyjaciół w końcu dotarła rzeczywistość. Nie akceptując tej rzeczywistości zaczęli opracowywać plan. Lecz każdy miał inne zdanie. Olivia myślała, że sprawa jest za świeża żeby coś planować a teraz powinni się uspokoić i pogodzić z sytuacją, przynajmniej teraz. A gdy już zbiorą myśli opracować plan uratowania John'a B.

Lecz blondynka nie wypowiedziała swoich myśli na głos, jedynie siedziała i nawet nie wsłuchiwała się w kłótnie reszty.

Gdy po paru minutach podniosła wzrok, wybudzona ze swojego transu odgłosem głośnika, zauważyła, że jej chłopak zniknął.

Dziewczyna obróciła głowę tylko aby zobaczyć, że chłopak oddala się nie swoim motorze, nie pytała się nawet gdzie zmierzał lecz wiedziała, że zrobi coś głupiego. Był w emocjach a jego najlepszy kumpel siedział i nikt nawet jakby chciał nie pomógłby mu.

Olivia posłała krótkie spojrzenia reszcie i wstała wzdychając.

- A ty gdzie? - zapytała Sarah widocznie nie w dobrym humorze

- Do domu - odpowiedziała

- Musimy spotkać się z Wheezie, tylko on potwierdzi, że Rafe'a nie było wtedy w domu - powiedziała jakby to była ostatnia szansa.

- Ona nie odbierze - stwierdziła nastolatka

- Zawsze można spróbować - przekonywała

- Jak odbierze to daj znać - powiedziała ignorując to, że jej siostra wyglądała jakby miała się załamać, sama miała wrażenie że zaraz sie załamie.

- Olivia nie zostawiaj mnie! - krzyknęła za siostrą Sarah gdy ta zeszła z tarasu i skierowała się w stronę miasta.

Dziewczyna zignorowała krzyki siostry i parła przed siebie.

***

Blondynka weszła do domu JJ który tymczasowo dzielił z nią swoje miejsce zamieszkania lecz w środku nikogo nie zastała. Rozczarowana tym, że musi siedzieć sama sięgnęła do swojego stanika i wyciagnęła małą kulkę owiniętą folią aluminiową. Rozwinęła folję i położyła ją na stole podchodząc do komody otwierając szufladę i wyciągając z niej bletki z filtrami.

Dziewczyna szybko skręciła zgrabnego jointa z niewielką ilością zioła na rozgrzewkę. Gdyby JJ tu był na pewno by się cieszył - pomyślała i zaciągnęła się.

Nastolatka leżała na sofie myśląc nad tym co mogliby teraz zrobić i co genialnego wymyślił JJ. Może też już siedzi w pace? Znając go wolałby przesiedzieć czas który został John'owi razem z nim nawet jeśli oznaczało by to, że sam zginie. Uśmiechnęła się na tę myśl, nie było to śmieszne ale tak bardzo podobne do jej chłopaka. Głupie ale lojalne, taki już był, jeśli kochał, kochał całym sercem.

Ale to Olivia siedzi teraz sama martwiąc się o niego gdy on lata sam po mieście i kombinuje jak porwać szeryfa.

Godzinę później do domku wpadła Kiara. Dziewczyna zaczęła tłumaczyć się tym, że została wyrzucona z domu a w odpowiedzi Olivia podała jej jointa. Wyrzucenie Kie z domu nic nie zmieniało, dziewczyna i tak zawsze robiła to co jej sie podobało, szczerze to Olivi było trochę szkoda jej rodziców, oni przynajmniej sie o nią martwili.

- Co robią teraz Sarah i Pope? - zapytała blondynka

- Sarah próbuje skontaktować się z Wheezie a o Pope'ie nie chce mi się gadać - odpowiedziała wzdychając ze zmęczenia tym dniem

- Tak szczerze, to co tak bardzo odpycha cię od Pope'a? - zapytała nastolatka

- Nic mnie nie odp-

Nastolatka nie miała szansy dokończyć ponieważ Olivia zaraz jej przerwała - nie kłam, to widać, najpierw razem śpicie a potem go odpychasz -powiedziała leniwie podnosząc się aby zgasić spalonego jointa. Dziewczyna chwile zastanowiła się czy nie skręcić czwartego lecz wiedziała, że po nim nie wstanie do jutra a musi być przytomna w razie JJ będzie jej potrzebował.

- Nie kocham go - stwierdziła szybko - ale nie chcę go zranić, spałam z nim nie żeby go wykorzystać, po prostu dawałam upust swoim emocją a on wziął to na poważnie, nie chce już o tym gadać, wiem, że zrobiłam źle- dodała widząc wzrok przyjaciółki

- Wiesz może gdzie może być JJ? - zapytała po chwili ciszy Olivia

- Szczerze to myślałam, że będzie tutaj z tobą

- Pewnie znowu wpakował się w jakieś gówno - westchnęła dziewczyna zrezygnowana

- Nie dzwonił do ciebie? Ani nie pisał? - zapytała zdziwiona

- Jak widać, mam tylko nadzieję, że jeszcze żyje albo, że nie siedzi za kratkami

- Da sobie radę - stwierdziła pocieszająco Kiara

Po prawie godzinie rozmowy do domku po razu drugi dzisiaj wbiła następna osoba, tym razem był to podekscytowany Pope który w dłoniach trzymał stary zardzewiały klucz.

"Droga do grobowca zaczyna sie w pokoju na wyspie"

To była ukryta wiadomość w kluczu. Co to za pokój lub jaki grobowiec nikt nie miał pojecia, lecz jedno było wiadome - Pope jest geniuszem.

Nastolatkowie główkowali przez chwilę co może oznaczać wiadomość gdy na telefon Olivi przyszła wiadomość - wiadomość od JJ.

***

Trójka siedziała na poboczu w kierunku posterunku czekając na JJ który jeszcze nie wiadomo co zrobił, wiadome jednak było, że trzeba było go ratować.

- JJ nic ci nie jest? - zapytała szybko Olivia gdy nastolatek wskoczył na tyle siedzenie obok swojej dziewczyny. Blondynka złapała w dłonie jego twarz oglądając ją z wszystkich stron, wyglądał dobrze - masz szczęście - powiedziała i dała mu krótkiego całusa.

- Co ty tak właściwie zrobiłeś?- zapytała Kiara na miejscu pasażera.

- Wyciągnąłem z paki nie tego gościa co trzeba - wytłumaczył a reszta oburzyła się

- Dlaczego zawsze robisz tak głupie rzeczy? - zapytała w końcu Kie

- To nie ma znaczenia skoro i tak skończę w więzieniu - stwierdził a reszta tylko po sobie popatrzała. Olivia nie chciała aby nastolatek tak o sobie myślał.

⚠︎︎⚠︎︎⚠︎︎
950 słów i dzień dobry po dłuuuuugiej przerwie:))
Wczoraj w nocy mnie naszło i postanowiłem kontynuować to ff więc jeszcze trochę się pomęczę(•̀ᴗ•́)و

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝑊𝐴𝑉𝐸𝑆 |𝐽𝐽 𝑀𝑎𝑦𝑏𝑎𝑛𝑘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz