Imagin cz. 1 | Stiles

100 4 5
                                    

Stiles ostatnio miał głębokie oraz bardzo realistyczne koszmary. Chłopak bardzo się tym przejmował. Od jego opętania minęło trochę czasu, jednak on nadal twierdził, że jakaś jego część w nim została. Dzisiaj jak co piątek mieliście mieć noc filmową. Jednak ostatnio nie zbyt dogadywałaś się z Stilesem. On twierdzi, że jest dla ciebie niebezpieczny i może znowu zrobić ci coś poważnego. Kiedy był opętany, nogitsune omal cię na zabił. Od tamtej pory nie macie za dobrych kontaktów, mimo iż starasz się wspierać Stilesa jak tylko możesz. Napisałaś więc do niego o nockę filmową, czy jest jeszcze aktualna. Nie dostałaś odpowiedz, przez godzinę, przez dwie, przez trzy, przez cztery. Zaczęłaś się niepokoić i postanowiłaś pojechać do domu swojego chłopaka. Kiedy przekroczyłaś próg, usłyszałaś jak ktoś jest w salonie. Na kanapie siedział Stiles.

-Idioto, nawet nie wiesz jak się martwiłam! - pobiegłaś do niego, oraz rzuciłaś mu się na szyję. Stiles odwzajemnił uścisk, jednak miałaś wrażenie, że jest to bardzo sztuczne. 

-Stiles, możemy porozmawiać.. poważnie - powiedziałaś odklejając się od chłopaka.

-O czym? - zapytał.

-O tobie - ujęłaś krótko.

-Jakoś nie mam nastroju - wrócił do poprzedniej czynności.

-Jakoś ostatnio w ogóle do niczego nie masz. Możesz oderwać się na chwilę i posłuchać?

Usłyszałaś westchnięcie Stilesa, który po chwili się do ciebie odwrócił.

-Na pewno coś się stało nie mów, że nie.. - powiedziałaś szybko.

-Nie wiem o co ci chodzi, nie mam humoru, bo wiem, że jakaś cząstka tego potwora, nadal we mnie jest - powiedział oschle.

-Co masz na myśli? - zapytałaś.

-Nie powinno cię to na razie interesować.. - założył ręce na piersi.

-Co nie powinno? To się tyczy też mnie, prawda? Więc? - uniosłaś lewą brew.

-Przestań już do cholery! - krzyknął w twoją stronę.

-O tym mówię! Co cię ugryzło? - przygryzłaś wewnętrzną część policzka.

-Nie chce się bawić w jakieś podchody, czy poważne rozmowy emocjonalne - jego oczy były inne. Nieobecne. Wiedziałaś, że nie rozmawiasz z SWOIM Stilesem.

-Wcześniej przecież... - nadal ciągnęłaś tą rozmowę.

-Było minęło - spojrzał na ciebie spod byka.

-Co? - zapytałaś szybko.

-Wszystko - odparł krótko.

-Nie rozumiem.. - popatrzałaś na swoje buty. 

Nagle oczy Stilesa zmieniły barwę. Były całe czarne co w ogóle ci się nie podobało

-Nic nie czuję. Żadnego umiłowania, to potrafię chociaż trzymać trzeźwy rozum - zaśmiał się ironicznie.

-Nie jesteś sobą - zbierało ci się na płacz.

-Właśnie jestem. To wszystko, ta miłość, to tylko wadzi, oślepia, osłabia - popatrzał w zupełnie inną stronę niż twoja. 

-Otrząśnij się do cholery! - w końcu krzyknęłaś.

-Zrozum kurwa, że tego już nie ma - odkrzyknął ci. 

Dobrze wiedziałaś, że Stiles tego nie mówi, jednak w jakimś dużym stopniu było ci przykro.

Po chwili ciszy dodał.

hot girl ✔Where stories live. Discover now