16. Trąba.

170 11 1
                                    

- AAAAAAAAAA!!!!!! BUTELKI! BUTELKI! CZYM BĘDĘ OGARNIAŁ LUDZI?!?!!?!??! - krzyczał Matczak biegając w kółko, myśląc o butelkach Wyborowej w trąbie.

- Ja pier... - White zrobił oczy jak 5 ziko - musimy stąd wypier*****.

- Szybko! DO NARNI! - krzyknął Maciej Kacperczyk, dla którego Narnia stała się już domem.

Wszyscy czym prędzej pobiegli do szafy.

- Gdzie Anita i Eliza? - zapytał Janusz Walczuk.

Wszyscy obejrzeli się przez okno. Widok był przerażający. Dziewczyny właśnie wciągała trąba powietrzna i nic nie można było już zrobić. Jan zaczął płakać wniebogłosy.

- NIEEE! DLACZEGO?! NIC NIE ROZUMIEM!!!

- Słuchaj stary, chodź nie ma co, trzeba sie ratować, już nic na to nie poradzimy. - powiedział zasmucony Solar i wziął zapłakanego Jana za rękę.

Wszyscy skryli się w Narni w ponurych humorach.

*trąba powietrzna*

- Anita!!!! Anita!!!!!

- AAAAA ELIZAAAAAA

- Musimy szybko coś wymyślić, ledwo oddy... - nie zdążyła dokończyć Eliza, bo butelka Wyborowej uderzyła w jej głowę, na co dziewczyna zemdlała.

- Gdzie jest Matczi kiedy go potrzebujemy?! - powiedziała Anita. Dziewczyna podleciała w wietrze do przyjaciółki i zaczęła ją ocucać. - Eliza błagam Cię żyj! - Jednak Eliza nie dawała znaku życia. Anita wreszcie wpadła na genialny pomysł i zaczęła wyobrażać sobie nagiego Jana w saunie. Elizą wstrząsneło.

- Anita! Matko jedyna, ale miałam sen. Cholera, my nadal w tornadzie?

- Słuchaj, nie ma na to czasu. Musimy szybko jakoś przełamać barierę siłową. - powiedziała spocona Anita, gdyż jej fantazja też ją nieco pobudziła.

- Dobra, to złapmy się za ręce i pomyślmy o... - Eliza nie musiała kończyć zdania. Wystarczył wzrok porozumienia.

Dziewczyny złapały się za dłonie i zaczęły łączyć fale. Włosy stanęły im dęba, a z uszu leciała para. Tornado zaczeło otwierać dla nich dziurę. Nagle Anita dostała jakimś krzesłem w plecy, jendak pomimo ogromnego bólu nie poddawała się i brnęła w coraz to dziksze fantazje. Zaczęły lecieć iskry aż w końcu tornado ustało. Wyczerpane dziewczyny upadły na ziemię nieprzytomne.

*tymczasem w Narni*

- O siema! Super, że przyszliście! Chodźcie zobaczyć jak Que robi salto na Aslanie! - Taco wyszedł smutnym raperom na powitanie z butelką trunku Kacperczyka.

- A co panowie tacy smutni? - zapytał ciekawski Żaba.

- Koło "Młodego Bossa" przeszło tornado i wciągnęło dziewczyny... - odrzekł Janusz Walczuk, a samotna łza spłynęła po jego policzku. Żabson utulił swojego hypemena.

- Nie da się im jakoś pomóc? - zapytał Taco.

- Myślę, że możemy im wyprawić pożegnalną ceremonię. - powiedział skruszony Białas.

- A gdzie Paweł, jak on się trzyma?

- Z tego wszystkiego nie może przestać mówić.

*"Młody Boss"*

- Halo! Dzień dobry, jest tu kto?! - krzyczał na recepcji zniecierpliwioy Krzy Krzysztof. Był ubrany cały na biało i miał czerwone włosy. Skulony pryk wykaturlał się spod biurka.

- Witam, Pan Michał Wiśniewski? Jak mogę Panu pomóc?

- Żaden Michał, jestem Krzy Krzusztof, wesoły hypemen. Co się tutaj stało, co to za melina?

Odwyk Młodych BossówWhere stories live. Discover now