7. Powroty helikopterem.

274 16 22
                                    

- Ja nie mogę - zamruczał Mata kucając obok Lanka i  ściskając w łapie jakąś whiskey. - Jak tak można wziąć się zagubić?

- Ja nie wiem stary - odpowiedział Lanek. Wszyscy dookoła biegali nie wiadomo po co zastanawiając się w jaki sposób odzyskać młodego Kacperczyka, który rozpłynął się w powietrzu. 

- O czekaj ktoś dzwoni - odezwał się Matczak i wygrzebał z kieszeni brudny telefon - Jak się to odbiera?

Lanek wyrwał mu komórę z ręki, a Ematea nie zaprotestował. Zajął się swoją whiskey.

- Halo. - rzucił do telefonu Kamil.

- Halo, mamy Pawła Ka Kacperczyka. - rzekł tajemniczy, mroczny głos. 

- O nie. - zasmucił się Lanek. - Ludzie! Porywacze dzwonią. - krzyknął i wszyscy zbiegli się dookoła.

- Daj na głośnik, nagram do vloga. - powiedział Szyman odpalając kamerę. 

- Jeśli chcecie odzyskać Kacperczuka wyślijcie mi czek na milion złotych. Macie na to 3 godziny. - powiedział głos i się rozłączył. Wszyscy byli w szoku, a Solar tak bał się o swojego młodego syna, że zemdlał.

***15 minut później***

- Halo papo Solarze - mruczał Mata - Ziemia do papy Solara.

- Odsuń się Matczi - powiedziała Eliza - Ja się na tym znam. 

Podeszła do poczciwego Solara i pstryknęła palcami. Solar natychmiast się poniósł.

- No i cyk. - rzekła zadowolona Eliza. 

- Ile butelek widzisz? - zapytał Mata wymachując butelką po wiśniówce przed papą.

- Daj spokój Michał, musimy ratować twojego brata. - Solar był już w nastroju bojowym. 

- Nie żeby coś - odezwał się z kanapy White 2115 - Ale ja znam ten głos. Przecież to Szpaku Simba.

Nagle w głowach wszystkich zapaliła się lampka.

- No tak!

- Ratujmy Pawła od tego czuba!!! - krzyknął Maciej Kacperczyk ostro przejęty ową sytuacją.

- Mamy przecież karabiny maszynowe i kilka bomb pozostałych po bitwie ze Snoop Doggiem - rzucił Janusz Walczuk odpowiedzialny za amunicję. Na te słowa po policzku Ematei spłynęła samotna łza, ponieważ bardzo tęsknił za swoim przyjacielem od butelki.

- Ale po co. Przecież Białas może mu zrobić przelew z konta SB Maffiji. - powiedział Jan Rapowanie, gdyż chciał aby cała afera została już zakończona.

- A no tak!

- Dzwonię do Białasa. - Solar chwycił klejący się telefon Maty - Halo Białas. Zrób przelew Szpakowi Simbie, bo porwał młodego Kacperczyka. Na milion ziko. No dzięki, essa bracie. 

- Załatwione.

- No i gitarra. - rzekł uradowany Maciej. - Kacperczyk to zespół dwuosobowy!!!

Godzinę później Szpaku Simba z helikoptera spuścił Pawła. Janusz Walczuk i Lanek zaczęli wykrzykiwać obelgi w jego stronę, ponieważ bardzo się zdenerwowali.

- Hehe - zaśmiał się Jan Rap stojący nieopodal z założonymi rękami - Coś o tym wiem. 

Młody braciak był cały i zdrowy.

- Całe szczęście, że żyjesz!!! - krzyknął Maciej i przytulił brata. 

Na cześć Pawła zorganizowano imprezę. Gdy to zobaczył, zabrakło mu słów. 

- Bałeś się, jak porwał cię ten świr? - zapytała Eliza kiedy impreza była już nieźle rozkręcona. Jej kompan jedynie zaprzeczył kręcąc głową. - Jesteś taki odważny! - Eliza pocałowała go w policzek, a Paweł na dobre zapomniał o chwilach spędzonych w lochach Szpaka Simby.

Tymczasem Anita, Adi i Mata zawzięcie dyskutowali o połowie ryb.

- Mordo, jesteś świetnym rybakiem. - wyznał Michał ledwo patrząc na oczy.

- Dzięki stary. - wzruszył się Adi. 

- Bedoes mówił, że twój pstrąg był wykurw****. - powiedziała Anita.

- To prawda. - wybełkotał Borys zwisając z kanapy jak żul.

O 4 rano pokój nr 2115 wyglądał jakby przetoczyło się przez niego tornado. Anita przebudziła się leżąc pod stołem i stwierdziła, że zmieni swoją lokalizację na pokój 33. Po drodze na korytarzu napotkała śpiącego Jana Rapowanie. Chciała zabrać go ze sobą, ale chyba spało mu się dobrze, więc go nie budziła. Pokój 33 był jednak zajęty.

- No, wiesz - wycedziła Eliza wyglądając zza kołdry - Paweł boi się teraz spać sam i w ogóle.

Paweł Kacperczyk wysunął swoją twarz znad pościeli i się uśmiechął.

- Nie no jasna sprawa ziomy hehe - powiedziała Anita. - Poszukam miejsca gdzieś indziej.

-  A co tu się dzieje?! - zapytał rozbawiony Janusz patrząc przez ramię Anity.

- A nic, Paweł i Eliza się pieprzą. - powiedziała Anita, a para tylko się uśmiechnęła. - Mogę spać u ciebie?

- Jasne. Mieszkam w pokoju 69.

- O kurde. - powiedziała Anita i zmierzyli w tamtym kierunku. 

- Mieszkam z Adim, ale on i tak woli spać w wannie. - opowiadał po drodze Jahu. - Mówi, że tam jest jego prawdziwe środowisko.

Anita i Janusz przytulili się i szybko zasnęli, bo cały czas byli jeszcze pijani. Po jakimś czasie obudziło ich głośne stukanie w drzwi.

- Otwierajcie!!! - darł się jak zarzynane zwierzę Mata - Kryminalni przyjechali!!!



Odwyk Młodych BossówWhere stories live. Discover now