11. Niespodziewane niespodzianki

192 12 4
                                    


- Stary, skup się - dukał Mata wymachując przed związanym linami Maciejem dwiema butelkami kapitana Morgana - Pytam ostatni raz, ile widzisz butelek?! 

- Aaaaa - Kacperczyk wydawał jedynie dźwięki jak niemowlę, a jego oczy krążyły jak planety po orbitach, tylko że 100 razy szybciej.

- Solar był bardziej skory do odpowiedzi... - odpowiedział zrezygnowany Matczak i odkręcił jedną z butelek, bo nie mógł przeżyć dziejącej się sytuacji na trzeźwo. 

Tymczasem obok nich wszyscy pozostali zebrani stali w kółku. 

- To wszystko moja wina - płakał młody Bizi - To przeze mnie Maciej stracił głowę...

Bedoes złapał się za głowę, bo ryk Biziego słychać było w całym ośrodku. 

- Nie martw się bracie - rzekł papa Solar klepiąc Białasa po ramieniu. - Coś wymyślimy.

Paweł stał obok zmartwiony i pogrążony w ciszy. 

- Nie przejmuj się - powiedziała Eliza podchodząc do niego i mocno tuląc do serca. - W końcu mu się poprawi. 

Lanek, White 2115 i Jan Rap stali i bez słowa przyglądali się Maciejowi. Leżał teraz nieruchomo jak trup i miał wytrzeszcz jakby zobaczył rozczapirzonego demona.

- Ma oczy czerwone jak kur Amsterdam i Matczak razem wzięci - powiedział Kamil Lanek. 

- Bez kitu stary - dodał White 2115.

- Ale po co tak się zachowywać, leżeć tu... chyba nie rozumiem - zdenerwował się Jan. 

Anita podeszła do Elizy, która nerwowo sprawdzała coś na telefonie. 

- Co robisz? - zapytała.

- Szukam w necie informacji na temat stanu Kacperczyka. Muszę mu pomóc, bo Paweł bardzo się martwi... O, mam!!! - wykrzyknęła Eliza i wszyscy zbiegli się dookoła. - Wygląda na to, że Maciej zapadł na śpiączkę marihuanową. 

- O matko jedyna - wyjąkał Białas omal nie mdlejąc. 

- Trzeba zrobić mu zastrzyk z czarnego bzu.

***20 minut później***

- Dobra Eliza, możesz zaczynać! - rozkazał Szyman uruchamiając kamerę.

Cała ekipa ubrała się w maski, rękawiczki i stroje do przeprowadzania zabiegów.

- Nożyk - rozkazała Eliza, a jej asystentka Anita od razu podała przedmiot. Eliza rozcięła bluzkę Macieja.

- Tętno spada - powiedział Solar anestazjolog. - Potrzebna krew.

- Ja mogę oddać - powiedział Matczak.

Bedoes i White 2115 odsączyli trochę krwi Michała.

- Mordo, musisz stać tak blisko? - spytał Mata Szymana, który omal nie wsadził kamery do jego żyły.

- Sytuacja się uspokaja - powiedział Solar patrząc na monitorek.

- Strzykawka - rozkazała Eliza i Anita natychmiast ją podała. - Ogłaszam operację zakończoną sukcesem. 

- Jeee!!! - ucieszyli się wszyscy. 

- Pijemy za odzyskanie Maćka!!! - krzyknął Mata jeszcze z igłą w ręce. 

Maciej szybko się obudził.

- Gdzie jestem? - zapytał słabo.

- Jak to gdzie, na odwyku!!! - wykrzyknęli wszyscy i mocno go przytulili.

- O kur mać - powiedział nagle Bedoes - Przecież dziś są urodziny Lanka!!!

- Aaaa!!!!!!! - wykrzyknęli wszyscy.

***15 minut później***

Eliza i Anita wieszały wielki baner "sto lat Lanek!".

- Super ci poszła ta operacja - powiedziała Anita.

- Dzięki. - odparła jej koleżanka przyczepiając serpentynę. 

- Co tam u ciebie i Pawła? Chyba nieźle z tego co słyszałam przez ścianę. - zaśmiała się Anita.

- No kurde wręcz zarypiście - odrzekła Eliza.

Wkrótce rozpoczął się wielki melanż specjalnie z okazji urodzin Kamila. Był on bardzo wzruszony.

- Mordo. Kocham cię. - powiedział Bedoes i łza spłynęła po jego policzku. - Gdziekolwiek nie będziemy, czy w niebie, czy w piekle, byle razem.

- Kocham cię Borys, kocham was wszystkich!!! - krzyknął Lanek, a wszyscy go przytulili.

Tańcom nie było końca. Mata i Solar zaczęli tańczyć breakdance, a Białas zrobił świecę.

- Koniec - powiedział Szyman nagrywając to - Koniec świata. To będzie nowy rekord oglądalności. 

- A ty co? - spytała Anita podchodząc do osamotnionego Janusza.

- Jestem trochę zmęczony - odparł - Od trzech dni noszę karabiny, a są ciężkie jak cholera. 

- Chodź, zrobię ci masaż - odpowiedziała Anita a Janusz się ucieszył.

- Widziałeś może swojego brata? - spytała Eliza podchodząc do Macieja Kacperczyka, który przewieziony został na salę melanżu na szpitalnym łóżku, jednak nie zdążył odpowiedzieć, bo piosenka z "sexy bitch" zmieniła się na jakąś wolną melodię. Wszyscy przerwali swoje czynności i zaczęli rozglądać się dookoła.

Nagle na salę, w garniturze wszedł Paweł Kacperczyk. Miał bukiet róż i wyglądał jak milion dolarów.

Podszedł powoli do Elizy, która widząc to wszystko była w szoku.

- Odkąd cię poznałem, wiedziałem, że chcę spędzić z tobą resztę życia - powiedział, a Eliza słysząc jego głos poczuła dreszcz przechodzący przez całe jej ciało. - Jesteś moją miłością, moim światłem i drogą... Inspirujesz mnie do stawania się lepszym człowiekiem, muzykiem, przyjacielem. Rozświetlasz każdy mój dzień. Uratowałaś mojego brata.

Maciej Kacperczyk uśmiechnął się ze szpitalnego łóżka.

- Ja chyba nie... - zaczął Jan Rap.

- Cicho. - zasłoniła mu usta Anita, czując promieniowanie emocji Elizy na własnej skórze. 

- Dlatego dziś - kontynuował Pa Paweł - Przy obecności wszystkich naszych przyjaciół chciałem zapytać cię... - ukląkł na jedno kolano i wyciągnął z kieszeni pierścień z diamentem tak dużym jak jego serce. - Chcesz spędzić ze mną resztę życia?



PS ROZDZIAŁ ZADEDYKOWANY CZŁOWIEKOWI ORKIESTRZE, SUPER MUZYKOWI, RAPEROWI I ZIOMALOWI - KAMILOWI LANKOWI. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, BĄDŹ ZAWSZE ZDROWY I WESOŁY 



Odwyk Młodych BossówWhere stories live. Discover now